Oceny widzewiaków po meczu ze Skrą
1 maja 2019, 17:04 | Autor: RyanHorror bez happy endu – tak można określić sobotnią wizytę Widzewa w Częstochowie. Choć piłkarze Jacka Paszulewicza prowadzili do 87. minuty 1:0, znów nie zdołali wygrać meczu. W pokonaniu Skry przeszkodził im między innymi niewykorzystany rzut karny w doliczonym czasie gry. Jak oceniliśmy występy łodzian?
Patryk Wolański:
To był jeden z najlepszych występów Wolańskiego w tej rundzie. Nie tylko pewnie sprawował się na linii bramkowej, wyłapując groźne uderzenia, ale też radził sobie na przedpolu, gdy trzeba było piąstkować piłkę. Raz tylko nie chwycił futbolówki, co skończyło się rzutem rożnym. Interwencja numer jeden golkipera Widzewa to wygrane starcie jeden na jednego z Damianem Nowakiem. Przy straconym golu winy nie ponosi.
Ocena: 7
Daniel Tanżyna:
W przeciwieństwie do Wolańskiego, zagrał jedno z najsłabszych spotkań. W pierwszej połowie ustawiony był jako pół-prawy stoper, zaliczając wiele niecelnych podań. Po przerwie przesunięto go na środek obrony, ale nadal sprawował się fatalnie. Po jednym z błędów technicznych Tanżyny rywale mieli okazję sam na sam, ale Nowak przegrał z Wolańskim. „Dixon” ma fatalną serię i oby ogarnął się na trzy ostatnie mecze.
Ocena: 4
Sebastian Zieleniecki:
Zaczął na środku trzyosobowego bloku obronnego, gdzie spisywał się przyzwoicie, nie licząc sytuacji, w której dał się ograć w polu karnym niczym junior. Na skutek błędów Tanżyny, w drugiej połowie Zieleniecki zamienił się z nim miejscami i wciąż trzymał solidny poziom. Szukał nawet okazji do trafienia, ale po rozegraniu rzutu wolnego i jego strzale Skrę uratował rykoszet.
Ocena: 6,5
Tomasz Wełna:
Prezentował się lepiej, niż w poprzednich grach. Gdy nie jest typowym skrajnym obrońcą, idzie mu lepiej. Wełna włożył w mecz dużo walki i zaangażowania, za to kulały u niego elementy techniczne. Niewiele pomógł zespołowi w ofensywie.
Ocena: 6
Mateusz Michalski:
Ustawiony na prawym wahadle kolejny raz udowodnił, że w defensywie nie ma z niego zbyt wiele pożytku. Dużo lepiej wyglądał na połowie przeciwnika, często dośrodkowywał piłkę w pole karne, sam miał okazję do strzelenia gola, ale w ostatniej chwili zablokował go obrońca Skry. Po zmianie stron Michalski nadal był widoczny, ale równie nieskuteczny.
Ocena: 6
Kohei Kato:
Ostatnio nieco spuścił z tonu. Wciąż gra bardzo przyzwoicie i nie schodzi poniżej tego poziomu, ale to nie jest już ten Kato, co z pierwszych meczów. Ustawiony dość głęboko był w swoim żywiole – mógł walczyć o piłkę i to robił. Znów ośmieszał wyższych od siebie rywali, wygrywając z nimi pojedynki główkowe. Niestety, mało było dokładności w grze do przodu.
Ocena: 6,5
Dario Kristo:
Po raz pierwszy u Jacka Paszulewicza wybiegł w pierwszym składzie. Trzeba oddać mocno krytykowanemu przez nas pomocnikowi, że tym razem nie był już tak beznadziejny. Tracił piłkę i ją odbierał, starał się rozegrać, robiąc to dokładnie lub w kiepskim stylu. Coś drgnęło w dobrą stronę i oby na finiszu sezonu wrócił stary, dobry Kristo.
Ocena: 6
Marek Zuziak:
Kolejny po Kristo zawodnik, z którego Paszulewicz dotąd nie korzystał. Słowak dostał szansę od początku i trzeba przyznać, że w pierwszej połowie był chyba najaktywniejszym w ofensywie graczem łodzian. Często brał grę na siebie, dryblował, dośrodkowywał, strzelał. Inna sprawa, że jego próby nie stały na najwyższym poziomie. Być może dlatego Zuziak został we wtorek przesunięty do drużyny rezerw.
Ocena: 6
Michel Ameyaw:
Mecz w Częstochowie zapamięta na długie lata, a być może nawet na całe życie. Ustawiony jako fałszywy skrzydłowy, częściej biegał za plecami napastnika. Spisywał się nieźle, robił pożytek ze swojej techniki użytkowej, nie podał już pod nogi rywali. Ameyaw mógłby nawet być brany pod uwagę przy wyborze piłkarza meczu, gdyby nie wydarzenia z doliczonego czasu gry. Abstrahując od powodów, dla których to on strzelał rzut karny, ocena za jego niewykorzystane musi zostać obniżona.
Ocena: 5
Adam Radwański:
Miał dublować pozycję Ameyaw, tylko bliżej prawej strony boiska. W ofensywie był mniej widoczny od swojego młodszego kolegi, wykonując większą pracę w obronie. Grał bardzo agresywnie i po którymś z rzędu faulu Radwański doczekał się żółtej kartki. Być może to było powodem, dla którego zszedł z boiska przed czasem.
Ocena: 6
Rafał Wolsztyński (piłkarz meczu):
Najlepszy piłkarz Widzewa w meczu z Radomiakiem Radom nie miał sobie równym także w Częstochowie. Wyraźnie doszedł już do siebie fizycznie i robi z tego użytek. Ciągnął grę drużyny, walczył z rywalami, często ich ogrywał. To po jego indywidualnej akcji, rozpoczętej na lewej stronie boiska, dośrodkowanie Wolsztyńskiego rywale wpakowali do własnej bramki. Obok Wolańskiego jedyny gracz tego meczu, który mógł z boiska zejść z podniesioną głową.
Ocena: 7,5
Rezerwowi
Łukasz Turzyniecki:
Dostał ponad pół godziny gry, ale zaliczył dość dyskretny występ. W zasadzie dał się zapamiętać głownie tylko z obejrzanej żółtej kartki. Turzyniecki wcześniej nieźle prezentował się na wahadle. Przeciwko Skrze wypadł na tej pozycji blado.
Ocena: 5,5
Konrad Gutowski:
Wraca po kontuzji i dostaje coraz więcej minut. Liczyliśmy, że wchodzący na boisko przy stanie 0:0 Gutowski weźmie ciężar gry na swoje barki i „wyczaruje” coś akcją indywidualną. Próbował, ale wychodziło mu to przeciętnie. Nie było błyski w jego dryblingach, jaki znamy z jesieni. Od tamtej formy „Gutek” jest jeszcze bardzo daleko.
Ocena: 5,5
Daniel Świderski:
Pojawił się na murawie na ostatni kwadrans i mógł zostać małym bohaterem. Gdyby z kilku metrów zdołał posłać piłkę do siatki, Widzew prowadziłby 2:0 i gospodarze nie mieliby już nic do powiedzenia. Niestety, Świderski nie sprostał temu niezbyt wymagającemu zadaniu, a sześć minut później Skra doprowadziła do remisu. Szczęście napastnika, że nie wszedł do gry 120 sekund wcześniej, bo ocenę dostałby słabą.
Ocena: brak
Marcel Pięczek:
Bardzo dyskretny występ, ale nie może być inaczej, gdy wchodzi się na boisko w 89. minucie. Nic o Pięczku nie można napisać.
Ocena: brak
Z Radwański to wy na serio? Oglądałem chyba inny mecz bo jedyne czym się wg mnie wyróżniał to tylko falami i fatalnymi podaniami. Zdecydowanie najsłabszy zawodnik meczu ze Skrą.
Jeśli Majkelowi obniżanie ocenę za karnego, to Michalskiemu tez obniżcie za każda zmarnowana setkę w tym meczu. Dośrodkowania tego zawodnika chyba tez można przemilczeć, ale ocena 6 jest…nie ma co. Tanżyna w końcu oceniony poprawnie. Przyszedł z 1 ligi z łatką conajmniej Bonucciego, a on jest chyba słabszy od Jedrzejczyka, który raczył nas swoimi występami w 3 lidze. Jeżeli nie będziemy grali na 3 z tylu, to Tanżyna na ławkę niech zmyka i środek Zielu-Wełna. Chyba, że mimo żenujacej formy, Tanżyna musi grać bo taka jest umowa z jego agentem, co tez dziwne by nie było patrząc na to jakie… Czytaj więcej »
…to za Tanżynę też ma się prezesowi Klementowskiemu oberwać?
Faktycznie, to już nie jego transfer, wiec może jest nadzieja ;)
Jeszcze raz napisze. Piłkarzem meczu gościnnie powinien zostać wybrany Holik. Nikt dla nas nie zrobił więcej w tym meczu niż on, nawet mimo wyrównującej bramy.ale jakieś pozory musiał zachowac. ;-)
te oceny to Parodia Parodi tego portalu !!! troszkę pokory
A czy Marcela Pięczka to nie jest nominalna pozycja tam gdzie Radwanski gra? Gral pare razy na tej pozycji i wypadal dobrze wiec czemu go nie mozna postawic tam zamiast tego Tanczacego z Wilkami Radwana? No wlasnie Zuziak ciagnal ma skrzydle a teraz zeslany do rezerw a gra Robocop po kontuzji gutek co nic nie daje. Ale czego moze ich nauczyc ten trener? Oto jest pytanie. Pilka do przodu i jak to Pawlak mowil co bedzie to bedzie xd xd