Oceny widzewiaków po meczu z Zawiszą

16 sierpnia 2015, 10:57 | Autor:

piłkarze

W inaugurującym sezon meczu z Zawiszą widzewiacy zagrali nieco stremowani, ale ostatecznie udźwignęli presję i przywieźli do domu trzy punkty. Bohaterem został strzelec zwycięskiej bramki, ale na pozytywne oceny zasłużyło więcej piłkarzy. Poniżej ich oceny zdaniem WTM.

Michał Sokołowicz:
Wydawało się, że w bramce oglądać będziemy w premierowym meczu Michała Chachułę, ale Witold Obarek postawił na dobrego znajomego z Neru Poddębice. Nie był to zły wybór, bo Sokołowicz spisywał się między słupkami dość poprawnie. W pierwszej połowie musiał wyjść do kilku dośrodkowań i dwa razy pewnie interweniował poza polem karnym. Drobny błąd popełnił w 52 minucie, gdy wyszedł za wysoko i omal nie został zaskoczony lobem z dalszej odległości. Po meczu przyznał, że przy golu w 93 minucie mógł wyjść do piłki. Nie ma to jednak znaczenia, bo dwóch piłkarzy Zawiszy było na spalonym.
Ocena: 6

Marcin Pietras:
W pierwszej połowie był bardzo aktywny, bo Widzew atakował głównie prawą stroną. Jego współpraca z Adrianem Budką wyglądała poprawnie, ale Pietrasowi brakowało trochę odwagi i zimnej krwi, gdy włączał się do akcji ofensywnych. Zwłaszcza w 30 minucie, gdy dostał świetnie podanie, ale zmarnował okazję sam na sam. W obronie grał bez zarzutu, jego szybkość pozwala mu wracać na czas do defensywnych obowiązków. W drugiej połowie skupił się głównie na nich, ale to normalne, gdy drużyna stara się utrzymać skromne prowadzenie.
Ocena: 7

Damian Dudała:
Niesforny zawodnik dostał szansę od trenera Obarka i póki co wykorzystuje ją. W Pajęcznie zagrał dobre spotkanie, trzymał w ryzach całą linię obrony, wygrywał zdecydowaną większość pojedynków główkowych i przyczynił się do zachowania czystego konta przez łodzian. W 27 minucie Dudała mógł strzelić gola, ale jego strzał szczupakiem doskonale obronił Dawid Wnuk. Po zmianie stron nadal grał pewnie, ale nie uchronił się przed żółtą kartką.
Ocena: 7

Daniel Maczurek:
Drugi ze stoperów, który dodatkowo otrzymuje zadania wyprowadzania piłki po ziemi, przy przejściu z obrony do ataku. Dobry technicznie i sprawny, radził sobie z rywalami. Musi jednak popracować nad podaniami, bo brakowało mu trochę precyzji. Maczurek zaliczył jednak poprawny występ i trudno zarzucić mu coś poważnego.
Ocena: 6

Łukasz Fornalczyk:
Nasz cichy bohater sobotniego meczu. Doskonale radził sobie na lewej obronie i kompletnie wybił grę z głowy Roberta Brożyny (w drugiej połowie wszedł za niego grający trener). Wykorzystywał swoją szybkość i często włączał się do akcji ofensywnych. Miał dobrą okazję w 29 minucie, ale strzał Fornalnczyka został zablokowany. W drugiej połowie był już bardzo zmęczony, ale nadal nie odpuszczał. Jeśli utrzyma taką dyspozycję, Obarek o lewą obronę może być spokojny.
Ocena: 7

Adrian Budka:
Udowodnił, że umiejętnościami przerasta IV ligę o kilka klas. Znakomicie czuł się na prawej flance, z której co rusz groźnie dośrodkowywał, siejąc popłoch na przedpolu Wnuka. Dobrze rozumiał się z Okachim, z którym często grał na jeden kontakt. Po dobrym podaniu Nigeryjczyka, w 15 minucie, skrzydłowy mógł strzelić gola, ale uprzedził go bramkarz. Gdy Budka złapie odpowiednią dyspozycję fizyczną, będzie gwiazdą zespołu.
Ocena: 7

Vladimir Bednar:
Z trójki najbardziej znanych widzewiaków Bednar wypadł najsłabiej. Notował sporo strat w środku pola, niewiele wnosił do akcji ofensywnych. Brakowało mu dokładności, zadziorności i precyzji. Być może nie był sobą, bo jeszcze przed przerwą poprosił o zmianę. Możliwe, że lekki uraz miał już przed meczem, stąd słabszy występ.
Ocena: 4

Princewill Okachi (piłkarz meczu):
Miał być największą gwiazdą drużyny. Choć z takim mianem po sobotnim spotkaniu trzeba się na razie wstrzymać, to i tak Okachi był naszym zdaniem najlepszym piłkarzem na boisku. Co chwilę obsługiwał kolegów dobrymi podaniami (zwłaszcza ), a także doskonale radził sobie w pojedynkach powietrznych – mimo skromnych warunków fizycznych fruwał w powietrzu i wygrywał główki. W 54 minucie jego świetne długie podanie rozpoczęło akcję, po której padł jedyny gol.
Ocena: 8

Igor Świątkiewicz:
Początek meczu miał przeciętny. Widzew atakował głównie prawą flanką, więc Świątkiewicz był nieco niewykorzystany po przeciwnej stronie boiska. Starał się wbiegać w pole karne, ale okazji miał niewiele. Zanotował bezbarwne 45 minut. Po zmianie stron został jednak bohaterem łodzian. Po dobrym podaniu Okachiego ruszył do ataku, urwał się obrońcom i po przytomnym odegraniu przez Kasperczaka pozostało mu tylko strzelić do siatki. Po golu zrobił się nieco aktywniejszy, ale nadal wielkiego szału nie było. Swoje jednak zrobił, więc oceniamy go pozytywnie.
Ocena: 6

Mariusz Rachubiński:
Zaczął mecz jako zawodnik ustawiony mocno ofensywnie, ale nie mógł znaleźć sobie miejsca na boisku. Po zejściu Bednara przeniósł się do środka i było to strzał w dziesiątkę. Rachubiński dobrze wspierał Okachiego i od czasu do czasu posyłał dobre piłki. Najlepsze podanie zanotował w 30 minucie, ale Pietras nie zdołał dobrze przyjąć piłki po jego crossie. W drugiej połowie nieco nie nadążał za tempem meczu i w środku pola tworzyła się mała dziura.
Ocena: 6

Nikodem Kasperczak:
Podobnie, jak Świątkiewicz, zanotował blady mecz. Był mało aktywny w ataku, silni obrońcy dobrze go kryli i Kasperczak nie miał miejsca na wyjście na dobrą pozycję. Przy bramce dla Widzewa zachował się jednak bardzo dobrze. Zwiódł obrońców i zamiast samemu strzelać z trudniejszej pozycji, wypatrzył kolegę z ataku i zaliczył asystę. To ratuje jego notę.
Ocena: 6

Zmiany

Kamil Bartos:
Jeszcze w pierwszej połowie zastąpił Bednara i początek miał bardzo nerwowy. Chyba zjadła go trema, bo stracił nawet swój największy atut, czyli szybkość. Po przerwie nieco okrzepł i grał już poprawnie, choć do poziomu Budki brakuje mu jeszcze bardzo dużo. Niemniej tragedii nie było, z każdym meczem Bartos powinien czuć się pewniej i wtedy da zespołowi o wiele więcej.
Ocena: 5

Aleksander Majerz:
Techniczny zawodnik wszedł na ostatnie 12 minut, by trochę przytrzymać piłkę na połowie Zawiszy. Zagrał przeciętnie, choć zdążył znaleźć się w dobrej sytuacji strzeleckiej. Uderzył po krótkim rogu, ale piłka trafiła w boczną siatkę. Występ za krótki, by wystawić Majerzowi rzetelną ocenę.
Ocena: brak

Damian Gilarski:
Zadebiutował na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem. Kilka razy przebiegł się lewą stroną i wdając się w pojedynki z rywalami zyskał trochę czasu. Gilarskiego również nie oceniamy, bo grał za krótko.
Ocena: brak