Oceny widzewiaków po meczu z Rakowem
2 maja 2024, 08:53 | Autor: OskarSpotkanie z Rakowem nie ułożyło się po myśli widzewiaków i niestety podopieczni Daniela Myśliwca, którzy grali praktycznie cały mecz w osłabieniu, musieli uznać wyższość mistrza Polski. Jak za ten pokaz charakteru oceniliśmy zawodników czerwono-biało-czerwonych?
Rafał Gikiewicz (piłkarz meczu):
Mimo porażki, dobry występ nie mógł nam umknąć. Ogólnie rzecz biorąc, Widzew mógł przegrać ten mecz wyżej, gdyby nie świetna postawa tego doświadczonego golkipera. Współczynnik straconych goli oczekiwanych wyniósł w tym meczu 1,79, więc śmiało możemy uznać, że „Giki” uchronił Widzew przed stratą jednej „pewnej” bramki. Na jego bramkę oddano osiem strzałów, z czego obronił siedem. W tym chociażby setka Yeboaha, setka Zwolińskiego i główka Crnaca.
Ocena: 7,5
Serafin Szota:
Całą linię defensywy pozostaje nam pochwalić, bo i tak zdołali bardzo długo i skutecznie się bronić. Wygrał czternaście z dwunastu stoczonych pojedynków, a do tego pięciokrotnie wybijał piłkę i zaliczył sześć przechwytów. Przebiegł prawie jedenaście kilometrów.
Ocena: 6
Mateusz Żyro:
Wygrał wszystkie sześć stoczonych pojedynków, a do tego zaliczył pięć przechwytów i tyle samo razy wybijał piłkę. Ciężko napisać coś po takim meczu, kiedy od piętnastej minuty stale się broniono. „Żyrko” nie miał okazji do swoich ofensywnych wyjść czy odważniejszych podań. Najważniejsza w tym spotkaniu była gra w defensywie, a pod tym aspektem wypadł bardzo dobrze.
Ocena: 6,5
Juan Ibiza:
Wygrał piętnaście z osiemnastu pojedynków, w tym wszystkie dziesięć starć w defensywie – czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Do tego zaliczył siedem przechwytów i pięciokrotnie wybijał piłkę. Wypadł jeszcze lepiej od swojego kolegi ze środka obrony. Nie możemy mieć do niego pretensji, a wypisywane przez nas liczby świadczą o tym, jak dzielnie widzewiacy walczyli w tym spotkaniu. Popełnił jeden poważny błąd, którego nie wychwycą statystyki. W osiemdziesiątej ósmej minucie dosyć niekorzystnie interweniował i podał piłkę pod nogi Jean Carlosa, który później wystawił Zwolińskiemu „patelnię”.
Ocena: 6,5
Luis da Silva:
Wygrał trzy z pięciu starć w defensywie, natomiast w powietrzu wypadł naprawdę słabo, bo górą był raz z sześciu stoczonych pojedynków. Dołożył cztery przechwyty i tyle samo wybić. Miał też okazję do zdobycia bramki, która wg xG wynosiła 0,48 oczekiwanej bramki, a więc nie należała do najgorszych. Przebiegł najwięcej kilometrów (jedenaście).
Ocena: 6
Andrejs Ciganiks:
Był dosyć aktywny w pierwszych piętnastu minutach gry. Później już nie miał tylu okazji z wiadomego powodu. Jego jedyna wrzutka była celna, a z dwóch stoczonych pojedynków w ofensywie wygrał jeden. Dużo walczył i sporo harował na boisku – w końcu przebiegł nieco ponad dziesięć kilometrów.
Ocena: 5,5
Marek Hanousek:
Zabrzmi to brutalnie, ale właśnie przez Czecha łodzianie przegrali to spotkanie. Jesteśmy przekonani, że na dziesięć meczów z Rakowem Widzew wygrałby sześć, dwa zremisował, no i dwa przegrał. Niestety wypadło nieszczęśliwie i za sprawą czerwonej kartki goście ułożyli sobie to spotkanie, choć nie zapominamy, że oni również powinni stracić piłkarza. Crnac powinien był zobaczyć drugą żółtą kartkę za faul na Alvarezie i wylecieć z boiska, a tak się jednak nie stało. Co do faulu Hanouska, to absolutnie nie ma tu dyskusji i była to zasłużona czerwona kartka, ale chcielibyśmy się przyjrzeć temu z innej strony. Wyglądało to bardzo brutalnie, ale nie jesteśmy w stanie wymyślić, co Marek miałby zrobić z tą nogą, żeby uniknąć faulu. „Giki” wsadził go trochę na konia, ale nie powiedzielibyśmy, że w paniczny sposób Czech pozbywał się piłki. Podawał na wolne pole i zresztą zrobił to dobrze, bo Widzew skutecznie wyszedł spod pressingu rywala. Przepisy są jednak bezlitosne i wskazują jasno na asa kier – szkoda. Paradoksalnie to zdarzenie spowodowało kilka wartych zapamiętania obrazków jak chociażby skandujący nazwisko Czecha kibice, przepraszający kolegów z drużyny pomocnik oraz pocieszający go partnerzy z boiska. Widzew pokazał charakter i pozostał w nas wszystkich spory niedosyt, bo łodzianie mieli dwie-trzy sytuacje na zdobycia gola, a w końcówce… to mistrz Polski grający w przewadze grał na czas.
Ocena: 2
Fran Alvarez:
Najczęściej przez niego wychodziliśmy spod pressingu i wychodziło to naprawdę dobrze. Daniel Myśliwiec mówił o tym, że trenowali wychodzenie spod pressingu Rakowa i te pierwsze piętnaście minut, a nawet chwile po czerwonej kartce mogliśmy zauważyć, że łodzianie radzą sobie w tym aspekcie gry. Też się napracował, bo przebiegł prawie dziesięć i pół kilometra. W ofensywie nie mógł pokazać zbyt wiele, a za defensywę z reguły nie jest tak odpowiedzialny.
Ocena: 5,5
Antoni Klimek:
To kolejny mecz, który Antkowi nie wychodzi. Często wychodząc spod pressingu, wywiązywała się szybka akcja, a ta z reguły przechodziła przez Klimka, który był odpowiedzialny za to „ostatnie podanie” i za każdym razem robił to źle, a takich sytuacji miał dwie lub trzy. Z przekroju meczu mówimy o sporej ilości dobrze zapowiadających się akcji, które zostały zmarnowane przez brak dokładności. Zakładaliśmy, że w przerwie Kun wejdzie za Sancheza, a wręcz się tego obawialiśmy. Padło na młodzieżowca, który słusznie został zdjęty z boiska. Na dziesięć jego podań, tylko trzy były celne i to też jest całkiem wymowne. W defensywie wygrał wszystkie pięć starć, natomiast w defensywie połowę z czterech.
Ocena: 4
Bartłomiej Pawłowski:
Najlepsza akcja Widzewa w tym meczu, to ta Jordiego Sancheza, przy której dobrym podaniem odnalazł go właśnie kapitan Widzewa. Stoczył dwadzieścia jeden pojedynków, z których wygrał zaledwie sześć, podjął również dwie próby dryblingu, ale żadna nie zakończyła się sukcesem. Nie pokazał nic wielkiego, bo też nie było okazji. Warto dodać, że przebiegł drugi co do wielkości dystans spośród wszystkich widzewiaków, a więc pracy w tym spotkaniu odmówić mu nie można.
Ocena: 5,5
Jordi Sanchez:
Szkoda, że tak się potoczyło to spotkanie, bo pachniało w nim od początku bramką dla Hiszpana. Dobrze wszedł w mecz i niesamowicie męczył defensorów Rakowa. Wykonał tytaniczną pracę, notując największą ilość sprintów – dziewiętnaście. Szkoda tej okazji w drugiej połowie, bo Jordi dobrze przyjął piłkę, skutecznie nawinął dwóch rywali, ale jego uderzenie było za lekkie. Może gdyby skierował piłkę w kierunku któregoś z rogów, to ta zatrzepotałaby w siatce.
Ocena: 6,5
REZERWOWI
Dominik Kun:
Uzasadniona i logiczna zmiana. „Kunik” znany jest z biegania i wykonywania czarnej roboty, a tego po czerwonej kartce potrzebował Widzew. Wygrał trzy z czterech starć, a do tego zaliczył cztery przechwyty. Szkoda, że nie zdążył doskoczyć do Kochergina, bo niewiele brakowało, a zdołałby zablokować ten strzał.
Ocena: 6
Fabio Nunes:
Wszedł na zaledwie piętnaście minut regulaminowego czasu gry, a zdążył stoczyć dziesięć pojedynków i siedem przegrać. Na mały plus wyłożenie piłki w końcówce meczu do Diliberto. Ostatnie występy Nunesa nie pozwalają mu myśleć o pierwszej jedenastce i mimo że okoliczności tego spotkania były inne, to tą zmianą raczej sobie nie pomógł.
Ocena: 4
Imad Rondić:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak
Noah Diliberto:
Miał dwie niezłe okazje. Najpierw uderzał instynktownie po długim słupku, ale poradził sobie z jego strzałem Kovacević, a później dobrze piłkę wyłożył mu Nunes, ale Francuz źle uderzył piłkę, która na domiar złego trafiła jeszcze w Dominika Kuna. Warto uwzględnić, że w sześć minut przebiegł prawie dwa kilometry.
Ocena: brak
Mato Milos:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
co do Gikiewicza ok. bronił bardzo dobrze ale nie można zapomnieć ,że czerwona kartka to po części też jego zsługa.
Widzę, że nie tylko ja to widziałem. Podania Gikiego są irytujące. Kilka razy podnosił mi ciśnienie podając do kolegów z obrony, którzy nie byli najlepszym wyborem w tym momencie. Sytuacja z czerwoną kartką a także ta z faulem na Alvarezie to były ryzykowne zagrania naszego bramkarza, które nie kończyły się dobrze.
Nie po części tylko w 100% jego zasługa. Jeśli ktoś daje mu miano piłkarza meczu to kompletnie nie zna się na piłce. Każdy ogrywa słabego Rakowa tylko Widzew z nim przegrywa bo bonGikiemu włączyła się tryb pseudo gwiazdy i uważa że wszystko mu wolno.
To nie przez Czecha Widzew przegrał mecz, ale przez Szweda, który Markowi podłożył nogę przy podaniu. Przy Marku było trzech z rakowa, ale udało mu się ich wszystkich ograć i celnie podać. Sytuacja podobna do tej z Frenkie’m de Jong’iem i Frederico Valverde w el clasico. Tam z kolei de Jong wsadził stopę przy strzale i o mało mu jej nie urwało. Hanousek nie miał ani promila zamiaru faulowania Berggrena.
Zmiennicy wogóle nie pomogli, slaba zmiana Kuna, Nunes totalnie pod formą. Dobrze ze nie gra juz na lewej obronie, bo to było udawanie bronienia. Niestety Klimek i ciganiks tez lekko mówiac nie zachwycili. Moim zdaniem oprocz Gikiewicza najlepszy Szota – jego stroną szło najwiecej atakow a do tego malo mu tam koledzy pomagali
Co ty chcesz od Kuna ? Cały zespół grał momentami rozpaczliwą obronę . Dóbrze że Raków był bez wykończenia.
Zespół generalnie zagrał bardzo dobry mecz – trudno oczekiwać nie wiadomo czego od drużyny grającej 80 minut 10 na 11. Świetnie, choć czasem chaotycznie, się bronili i jeszcze stworzyli parę niezłych sytuacji. Było blisko remisu.
Mam nadzieję, że w meczu z Wartą od pierwszej minuty wyjdą: Diliberto, Ciganiks i Cybulski, a nie Kun, Nunes i Klimek, bo wtedy pierwszą połowę możemy spisać na straty.
Gikiewicz został wybrany piłkarzem meczu ? Serio ! Przecież to on załatwił Hanouskowi czerwoną kartke. Za to należy mu się 1 a nie 7,5.
Dokladnie, zla decyzja Gikiego, i to on powinien przepraszac zespol w szatni.
Skoro Szota wygrał czternaście z dwunastu stoczonych pojedynków, to jego nota jest stanowczo zbyt niska
Niech gra jak najlepiej w przyszłości. Na razie 1ligowcy na Wiśle objeżdżali go jak furmankę. Przy strzale Koczergina uchylił się zamiast zagrać ofiarnie jak na aspiranta przystało
Bo redakcja kocha Zyrke
Gikiewicz załatwi Hanosuka podawał tam gdzie nie powinien podawać..
Ogólny wydźwięk ok. Ale piłka to też momenty.. Szota się uchylił przy golu. Bramkarz posadził na konia Hanouska. Te dwa niuansy i byłoby inaczej. Czy Raków by wygrał 2 mecze z 10? Nie wiem broniliśmy się rozpaczliwie a Raków fatalnie wykańczał.