Oceny widzewiaków po meczu z Rakowem

19 kwietnia 2023, 21:37 | Autor:

Niewielu kibiców spodziewało się zdobycia przez zespół Widzewa w Częstochowie choćby jednego punktu. Niespodzianki nie było, Raków zwyciężył, ale niedzielne spotkanie wcale nie było tak jednostronne, jak wieszczono. Pora ocenić łodzian.

Henrich Ravas:
O tym, że jego forma daleka jest od jesiennej, pisaliśmy już wielokrotnie. Nie musi to jednak oznaczać, że z bohatera stał się „ręcznikiem”. Oceniając występ Ravasa w Częstochowie nie wolno nie wziąć pod uwagę, że przeciwnik oddał tylko dwa celne strzały: z rzutu karnego i wolnego. Trudno więc winić Słowaka. Obniżamy mu notę o pół tylko ze względu na parę zapalnych momentów przy krótkim rozgrywaniu piłki od bramki.
Ocena: 5,5

Mateusz Żyro:
Trochę nieoczekiwanie zajął od pierwszej minuty miejsce Patryka Stępińskiego. Jak udało mu się wykorzystać tę szansę? Naszym zdaniem przeciętnie. Żyro przegrał większość pojedynków, niestety także w obronie. Rzadziej podłączał się też do ataków, choć mogło to wynika z taktycznej ostrożności trenera. Na plus można zapisać mu bardzo dokładne operowanie piłką, ale to trochę za mało, by na dłużej posadzić kapitana na ławce rezerwowych. Na pewno nie powtórzy się to w niedzielę, ponieważ obrońca obejrzał w Częstochowie czwartą żółtą kartkę i będzie musiał pauzować w najbliższym spotkaniu.
Ocena: 5

Serafin Szota:
Zanotował bardzo podobny występ do Żyry. Jego statystyki, wypracowane w niedzielę, są zbliżone i również nie rzucają na kolana. Przewaga Szoty polega jedynie na większej liczbie odzyskanych piłek. Dlatego otrzymał od nas nieco wyższą ocenę.
Ocena: 5,5

Martin Kreuzriegler (piłkarz meczu):
W drugim wyjazdowym spotkaniu z rzędu tytuł MVP wśród łodzian przyznajemy właśnie Austriakowi. Czym zapracował sobie na to wyróżnienie tym razem? Miał najwięcej wygranych pojedynków i odzyskanych piłek. Zaliczył siedem dryblingów, z których sześć zakończyło się powodzeniem. Szkoda tylko, że nie przełożyło się to na tworzenie okazji partnerom (zero kluczowych podań i dwa niecelne dośrodkowania). Kolejny duży plus stawiamy Kreuzrieglerowi za wypełnienie czysto defensywnych zadań: suma odbiorów, przechwytów i przejęć wyniosła aż 28!
Ocena: 7

Mato Milos:
Nie miał lekko z Jeanem Carlosem, który często urządzał sobie rajdy korytarzem bronionym przez Milosa. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Trzeba jednak zauważyć, że często pozostał bez wsparcia za bardzo oddalonego Ernesta Terpiłowskiego. Nie powala skuteczność w pojedynkach, a już całkiem irytuje liczba strat (dwanaście) – największa w zespole. Chorwat mógł się także lepiej przyłożyć do strzału, gdy posłał piłkę w boczną siatkę.
Ocena: 5

Marek Hanousek:
Największy przegrany niedzielnego meczu. Najpierw Hanousek sprokurował rzut karny uderzeniem rywala łokciem, a jeszcze w pierwszej połowie powtórzył takie zagranie. Na szczęście Daniel Stefański drugiego faulu nie dostrzegł i nie wyrzucił pomocnika z boiska. Czechowi brakowało także precyzji w ofensywie, dwukrotnie mógł strzelić gola, ale przy pierwszej próbie, z kilku metrów, zatrzymał go Vladan Kovacević, a przy drugiej widzewiak uderzył nad poprzeczką. Tym razem nie bronią go nawet liczby w destrukcji: więcej strat niż odzyskanych piłek oraz tylko 50% wygranych pojedynków.
Ocena: 3,5

Dominik Kun:
Nie był to oszałamiający występ, ale nieco lepszy od partnera ze środka pola. Kun w przeciwieństwie do Hanouska zaliczył jedno kluczowe podanie, nie faulował przeciwników i częściej (z niezłą skutecznością) podejmował próby indywidualnych akcji. Sporo było jednak też minusów: przegranie wszystkich (!) pojedynków w obronie, zaledwie jedna odzyskana piłka i najmniej odbiorów, przechwytów i przejęć spośród wszystkich zawodników wyjściowego składu.
Ocena: 4,5

Andrejs Ciganiks:
Dobry wahadłowy powinien nieźle bronić i nieźle atakować. Ciganiksowi przeciętnie wychodziło jedno i drugie, choć wyjątkowo lepiej wyglądało to w defensywie. Odzyskał aż dziesięć piłek (drugi najlepszy w drużynie) i miał przyzwoitą liczbę odbiorów, przechwytów i przejęć. W ofensywie dał bardzo niewiele. Kiepsko dośrodkowywał, nie tworzył okazji, nie podjął ani jednej próby dryblingu.
Ocena: 5

Ernest Terpiłowski:
Wciąż daleko mu do formy z początku rundy. Masa przegranych pojedynków, sporo niecelnych podań, niemal zerowe zagrożenie dla bramki Rakowa. W dodatku nie pomagał partnerom w destrukcji. W obecnej dyspozycji Terpiłowskiego trudno nie wypomnieć mu, że wyszedł na boisko od pierwszej minuty tylko ze względu na status młodzieżowca.
Ocena: 4,5

Bartłomiej Pawłowski:
Jak zwykle był najaktywniejszym w ofensywie piłkarzem Widzewa. Oddał trzy strzały, w tym jedno zaskakująco trudne z bardzo dalekiego rzutu wolnego. Dopisać można Pawłowskiemu również kluczowe podanie oraz 100% dokładność w dośrodkowaniach. Z drugiej strony, stracił piłkę aż jedenaście razy i zepsuł świetnie zapowiadający się kontratak. No i tradycyjnie niewiele dał w obronie.
Ocena: 6

Łukasz Zjawiński:
Ze względu na problemy zdrowotne Jordiego Sancheza wybiegł w podstawowym składzie i zaprezentował się chyba nieco lepiej niż można było się tego spodziewać. Nie chcemy oczywiście wychwalać go pod niebiosa, bo nadal nie był to występ wybitny. Cieszyć może to, że wygrał większość pojedynków, zwłaszcza w ataku, a także niezbyt wygórowana liczba strat. Zjawiński nie oddał jednak żadnego strzału, nie dochodził do sytuacji bramkowych. Mecz zakończył z kontuzją palca.
Ocena: 5,5

REZERWOWI

Patryk Stępiński:
Pojawił się na murawie w 64. minucie i był to nieźle spędzony czas. Zdążył zanotować celne dośrodkowanie oraz siedem odbiorów, przechwytów i przejęć. Miał też zbliżoną do ideału dokładność podań (96%), choć niestety żadnego kluczowego. Stępiński tylko raz stracił piłkę i cztery razy ją odzyskał. Jeśli będzie zdrowy, nie powinien mieć problemu z powrotem do jedenastki już na mecz z Piastem Gliwice.
Ocena: 6,5

Jordi Sanchez:
Trudno to przyjąć do wiadomości, ale zagrał gorzej od Zjawińskiego. Z zaledwie trzech wykonanych podań każde było niecelne. W ciągu ok. pół godziny zdążył siedem razy stracić piłkę, zaliczyć dwa faule i przegrać siedem z dziewięciu pojedynków. Sancheza usprawiedliwia tylko to, że nie był do końca zdrowy.
Ocena: 4

Juljan Shehu:
Nie była to zmiana wybitna, ale według nas środek pola łodzian nieco zyskał na jego wejściu. Shehu nie popełniał tylu błędów, co Kun, ale także przegrał wszystkie pojedynki w defensywie.
Ocena: 5

Juliusz Letniowski:
Nieźle popracował w destrukcji i miał aż dwa kluczowe podania, co na tak krótki występ jest miłą odmianą. Kiepsko radził sobie jednak w pojedynkach z gospodarzami.
Ocena: brak

Kristoffer Normann Hansen:
Kompletnie nieudane wejście. Nie wykonał ani jednego podania i przegrał oba stoczone pojedynki. Równie dobrze łodzianie mogli ostatnie dziesięć minut grać w dziesiątkę, bo pożytku z Normanna Hansena nie było żadnego.
Ocena: brak

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Wojownik Destylatów
1 rok temu

Pozwolę sobie zacytować Panów Redaktorów:

Niewielu kibiców spodziewało się zdobycia przez zespół Widzewa w Częstochowie choćby jednego punktu. Niespodzianki nie było, Raków zwyciężył, ale niedzielne spotkanie wcale nie było tak jednostronne, jak wieszczono”

UCZCIWIE (!) Skoro idziecie w takim kierunku postrzegania rzeczywistości , to dajcie wszystkim po 10 punktów :)
Za chwilę przeczytam że ROZEGRALIŚMY MECZ ŻYCIA (…)

Rafał
Odpowiedź do  Wojownik Destylatów
1 rok temu

Eee powiedz jak można wyciągnąć taki wniosek z cytowanego przez Ciebie fragmentu? Jak to zrobiłeś?

Tadeo
1 rok temu

Dla Sanchez zagrał zagrał fatalnie bo żadnego pożytku z jego obecności, wręcz przeciwnie. Był ktoś, kto traci piłki i demoluje swoją obecnością próby akcji. Facet bez wiary w siebie i to przecież widać

Rafi
1 rok temu

Brat Dominika Patryk Kun w ległej. Oby to nie rodzinne.

OdZawszeWidzewiak
Odpowiedź do  Rafi
1 rok temu

I co z tego, ani ten ani ten nie przeskoczy pewnego poziomu, dla tamtego skończy się legła ll a dla naszego..

Piłsudski
1 rok temu

Cała pomoc do wymiany i przed pomocą też nie ma nikogo z obiema nogami i głową ;) Nie docinam nikomu, to ironia i motywacja w jednym, by strzelali na bramkę więcej to może wpadnie do siatki. Ostatecznie bronimy nawet z Rakowem świetnie bo karny i ten wolny to wiadomo, że strzelili jak snajperzy dwaj. Widzew umie bronić, ale więcej powtarzalności w bieganiu, nawet do bramki przeciwnika z piłka przy nodze trzeba.

Kuba
1 rok temu

Przepraszam, że nie w temacie artykułu ale myślę, że to dość istotne i łatwo było przeoczyć tę wiadomość: Patryk Kun przechodzi za darmo do Legii. Ok, pewnie dostał tam dobry kontrakt ale jestem ciekaw czy ktoś z klubu podjął w ogóle rękawice, żeby powalczyć o niego. Przecież lepszego lewego wahadła nie ma w całej lidze a był do wzięcia za darmo! Widzew gra podobnym systemem co Raków, dodatkowo można było wykorzystać obecność brata. Po cichu liczyłem, że uda go się ściągnąć do Widzewa, widząc, że kończy mu się kontrakt. No chyba, że do Legii idzie Papszun i już szykuje kadrę… Czytaj więcej »

Teofilów
Odpowiedź do  Kuba
1 rok temu

A myślisz, że u nas dostanie więcej niż w Legii?

Mar
Odpowiedź do  Kuba
1 rok temu

Przespali? Ty chyba śpisz i nie wiesz co się dzieje w Widzewie w temacie transferów od dawna, lol. Ps Niedźwiedź w rakowie…to jedyna opcja dla Stamirowskiego żeby kogoś sprzedać za kasę, bo Jordi i Ravas w zasadzie są już bez wartości…

9
0
Would love your thoughts, please comment.x