Oceny widzewiaków po meczu z Polonią
2 czerwca 2018, 08:58 | Autor: RyanNieco później niż zwykle przedstawiamy Wam oceny piłkarzy Widzewa po ligowym spotkaniu. Zwłoka spowodowana jest oczywiście dwudniową awarią serwera, z jaką się borykaliśmy. Nadrabiamy jednak dość przyjemny obowiązek, bowiem noty są bardzo sympatyczne!
Maciej Humerski:
Kolejny mecz, w którym bardzo dobra gra obronna całego zespołu sprawia, że bramkarz nie ma za wiele pracy. W momentach, gdy Humerski musiał się wykazać, nie popełniał błędów. Czujność zachowywał głównie przy stałych fragmentach czy dośrodkowaniach. W pierwszej połowie, strzałem z dystansu, zaskoczyć próbował go Marcin Gawron. Uderzenie sprawiło widzewiakowi lekkie problemy, ale zostało sparowane na rzut rożny. To piąte w tej rundzie, a szóste w całym sezonie czyste konto „Humera”.
Ocena: 6,5
Bartłomiej Niedziela:
Nie był już tak efektowny, jak w środowym starciu w Łowiczu, ale efektywny nadal. Nie popełniał poważniejszych błędów, ale takie proste zdarzały mu się zbyt często. A to za mocno dośrodkował w pole karne i piłką lądowała na aucie, a to podał do kolegi niecelnie. Miał też lepsze momenty, np. wkręcając w ziemię Piotra Maślankę, ale generalnie stać go na więcej. Dobrze spisywał się za to w obronie, choć mecz Niedziela skończył z żółtą kartką.
Ocena: 6,5
Radosław Sylwestrzak:
Kolejne znakomite zawody w wykonaniu Sylwestrzaka. To podtrzymanie dyspozycji z Łowicza, gdzie obok Marka Zuziaka stoper był najlepszy w zespole. Znów przydała się jego asekuracja w polu karnym, bo kilka razy musiał on ratować drużynę przed utratą gola. Sam nie miał szczęścia pod bramką przeciwnika, strzelając niecelnie. Niestety, bardzo udany występ przerwała sytuacja z 74. minuty. Na skutek zderzenia widzewiak opuścił boisko, udając się na badania. Miejmy nadzieję, że zobaczymy „Sylwka” w jedenastce w Łomży!
Ocena: 7,5
Sebastian Zieleniecki:
Oddanie opaski kapitańskiej wyszło mu na dobre, choć może to być oczywiście czysty przypadek. Niemniej jednak Zieleniecki od kilku spotkań prezentuje wyborną formę. W sobotnim spotkaniu z Polonią było kilka momentów, gdy wręcz przecieraliśmy oczy ze zdumienia, jak chociażby w pierwszej połowie, gdy obrońca ruszył do ataku i na skrzydle zakładał „siatki” swoim przeciwnikom! „Zielu” przede wszystkim był niemal bezbłędny w defensywie. Pewny, agresywny i skuteczny. Świetny występ!
Ocena: 8
Marcin Pigiel:
Wyraźnie wyhamował. To już kolejny mecz, w którym inicjatywę w ofensywie Pigiel oddaje Zuziakowi, skupiając się raczej na obronie. Czy to źle? Dopóki Słowak jest w wysokiej formie, nie ma dla nas znaczenia, kto napędza ataki lewą stroną, ale mimo wszytko brakuje nam kąśliwych wrzutek defensora w pełnym biegu. Jeśli chodzi o wywiązywanie się z obowiązków w destrukcji, do „Pigiego” raczej nie można mieć większych pretensji, choć kilka drobnych pomyłek było.
Ocena: 6,5
Mateusz Michalski:
Wciąż trzyma dobrą formę z drugiej połowy rundy. Tym razem nie strzelił gola, choć mógł spróbować samemu kończyć akcję z 65. minuty. Wolał jednak zagrać do lepiej ustawionego kolegi i za ten altruizm trzeba go zdecydowanie pochwalić. W pierwszej połowie Michalski także dał się we znaki obrońcom Polonii. Najmocniej w 20. minucie, gdy dobrze wyszedł do podania z głębi pola i trafił do siatki. Decyzją sędziego bocznego bramka nie została uznana, ale telewizyjne powtórki pokazały, że arbiter popełnił błąd.
Ocena: 7,5
Maciej Kazimierowicz:
W trakcie spotkania zmieniał mu się partner, ale niezależnie z kim Kazimierowicz współpracował, wyglądało to nieźle. Środek pola został przez widzewiaków zdominowany, co jest m.in. zasługą defensywnego pomocnika. Rywale często go faulowali, nie mając innego sposobu na zatrzymanie „Kazia”. Jeśli mielibyśmy się o coś przyczepić to o źle tego dnia wyważoną stopę. Crossowe zagrania były za długie, a i te proste, krótsze podania zdarzały się nie trafiać do adresata.
Ocena: 6,5
Dario Kristo:
Drugi mecz z rzędu bez gola, co ostatnio zdarzyło mu się pod koniec kwietnia. To oczywiście żarty, bo Kristo odpowiedzialny jest przede wszystkim za kreowanie gry, a nie finalizację akcji. Do końca nie wiedzieliśmy, czy pomocnik będzie zdolny do gry, ale na szczęście zagrał przeciwko Polonii. I to całkiem nieźle. Zaliczył jednak dwie pozycje, bowiem po kontuzji Sylwestrzaka został przesunięty do linii obrony. Radził sobie na obu, jak zwykle dostrzegając partnerów i celnie dogrywając im piłki.
Ocena: 7
Marek Zuziak (piłkarz meczu):
Ale się porobiło – Zuziak piłkarzem meczu po raz drugi z rzędu! Chyba najmocniej krytykowany przez kibiców zawodnik złapał bardzo wysoką formę i zamknął nią usta swoim adwersarzom. Pierwszy gol dla Widzewa padł właśnie po dośrodkowaniu Słowaka, a drugą strzelił sam. Ktoś powie, że nie dało się tego zmarnować, ale najpierw trzeba było znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie. W końcówce pomocnik miał już mało sił, przez co człapał po boisku i inni musieli pracować również za niego. Za to oraz za zmarnowanie jeszcze jednej świetnej sytuacji zabieramy mu pół noty.
Ocena: 8
Kacper Falon:
Jeszcze do niedawna żelazny rezerwowy, a od kilku kolejek podstawowy gracz Widzewa. W dodatku znów swój występ zaakcentował golem. Najniższy na boisku zawodnik trafił do siatki głową, otwierając wynik spotkania z Polonią! Później zdarzyło mu się parę strat, ale braki te nadrabiał niesamowitym zaangażowaniem. Potrafił zaatakować w pojedynkę pressingiem na środku boiska i kontynuować go aż do pola karnego, zmuszając obronę gości do błędu! Nie dograł zawodów do końca, bo miał w nogach Łowicz. W niedzielę, w Łomży, powinien być znów do dyspozycji od pierwszej minuty.
Ocena: 7,5
Robert Demjan:
Kibice, którzy liczyli, że Demjan zdominuję III ligę pod względem bramkowego dorobku, chyba mogą już pożegnać się z tymi nadziejami. Słowak po trafieniu w Łowiczu znów zszedł z murawy bez gola. Na domiar złego nie miał za 100% sytuacji, w których mógłby szukać szans na pokonanie Mateusza Tobjasza. Te, w których udawało mu się znaleźć, były marnowane. Szukając pozytywów, jak zawsze dobra gra tyłem do bramki, zmuszanie rywali do fauli. To wciąż jednak za mało.
Ocena: 6
Rezerwowi
Marcin Pieńkowski:
Po kontuzji nie odzyskał jeszcze miejsca w jedenastce, ale wchodząc z ławki też stara się dać drużynie jak najwięcej. W sobotę miał w zasadzie jeden przebłysk, w którym genialnie jednym prostym zwodem oszukał dwóch obrońców i wpadł w pole karne. Pieńkowski mógł od razu strzelać lub zagrywać do Zuziaka, a tak przekombinował, oddając koledze piłkę, gdy było już nieco za późno.
Ocena: 6
Michał Miller:
Zaliczył tylko ostatni kwadrans spotkania, znów zajmując miejsce w środku pola. To efekt kontuzji Sylwestrzaka i łatania dziury po cofniętym do obrony Kristo. Ciężko wyraźnie zaakcentować występ, wchodząc tylko na piętnaście minut, w dodatku nie na swoją nominalną pozycję. Millerowi ta sztuka się nie udała, choć gdyby poloniści mieli mniej szczęścia i wpakowaliby piłkę do własnej bramki, skończyłby z asystą.
Ocena: 6
Daniel Mąka:
Tym razem tzw. ogon, czyli zaledwie kilka minut gry. Ciężko w ogóle komentować taki występ. Ciężko też zgodzić się z decyzją o tak późnym wejściu Mąki. W poprzednich meczach dawał on dużo wchodząc z ławki. Szkoda, że wcześniej nie zmienił zmęczonego Zuziaka.
Ocena: brak
Marcel Pięczek:
Kolejny symboliczny występ, bo na murawie młody widzewiak zameldował się już w doliczonym czasie gry. Chwała dla tego, kto pamięta, czy choćby raz Pięczek dotknął piłki.
Ocena: brak
Pigiel i Niedziela 6,5 a robotę wykonywali dobrze, Demjan znowu nic ciekawego i 6?
Demjan od 60 minuty tylko czlapie po boisku, zastawianie piłki niewiele nam daje… A to byłby dobry moment na wprowadzenie Świderskiego, którego nomen omen nie mamy w kadrze (może to strategia trenera że nie ma „wartościowego” zmiennika dla Demjana!!!)