Oceny widzewiaków po meczu z Pogonią

25 lutego 2025, 22:39 | Autor:

Z kronikarskiego obowiązku wracamy do sobotnich, smutnych wydarzeń, które miały miejsce w sobotni wieczór w „Sercu Łodzi”. Widzew skompromitował się, przegrywając z Pogonią Szczecin. Oceny raczej nie będą dla Was zaskoczeniem.

Rafał Gikiewicz:
Na jego bramkę oddano osiem strzałów, z czego on obronił połowę. W pierwszej połowie wykonał tylko jedno celne podanie poza dwudziesty metr. Niezależnie od tego, co kazał trener – bo to często się pojawia w wypowiedziach Gikiego – nie może decydować się na podanie do Alvareza, gdy ten ma na plecach rywala i przed sobą dwóch kolejnych. Abstrahując tu od złego podania Hiszpana, to zagranie po prostu nie mogło wypalić. Już naprawdę można było szukać długiego podania albo zagrania do prawej strony, do Żyry, co mogłoby nieco rozciągnąć linię pressingową Pogoni.
Ocena: 2

Paweł Kwiatkowski:
Zawinił przy czwartej bramce, bo niepotrzebnie stracił piłkę przy linii bocznej. Tamtą akcję i tak można było później przerwać przynajmniej dwa razy. Nie chcemy się nad nim pastwić i może się to komuś nie podobać. Podtrzymujemy, że mimo pojedynczych bardzo prostych błędów ten chłopak jest ofiarą złej budowy kadry i kolejnego przespanego zimowego okienka. Nie dość, że grał na nieswojej pozycji, to został jeszcze wrzucony na głęboką wodę, biorąc pod uwagę to, co dzieje się obecnie w Widzewie i dookoła niego. Czy wymagamy od niego lepszego przyjęcia, czy podania – tak, bo to podstawa niezależnie od pozycji, ale wprowadzanie młodzieżowca powinno odbywać się w warunkach komfortowych dla niego, kiedy starsi koledzy mogą go wesprzeć, a „Kwiatek” w ostatnich meczach nie mógł liczyć na wsparcie żadnego kolegi, bo wszyscy równo grali źle. Jak na takie lanie, młodzieżowiec wykręcił przyzwoite liczby – biorąc jeszcze pod uwagę, że grał na Kamila Grosickiego. Stoczył jedenaście pojedynków w defensywie i wygrał sześć z nich, w powietrzu wygrał oba stoczona starcia, a w ofensywie był górą trzykrotnie z czterech pojedynków. Zaliczył również najwięcej przechywtów – dziewięć i choć najczęściej tracił piłkę, bo piętnastokrotnie, to najwięcej razy ją odzyskał, ponieważ dokonał tego czternaście razy.
Ocena: 2,5

Mateusz Żyro:
Skoro kibice uparcie domagali się sfinalizowania rozmów z Myśliwcem – obarczając przy tym głównie trenera – to czemu tak rzadko mówi się o sytuacji Żyry. Mówimy o zawodniku, który regularnie wychodził na murawę z opaską kapitańską pod nieobecność Bartłomieja Pawłowskiego. Za cztery miesiące kończy mu się kontrakt, a według nas Widzew nie może się tak ze wszystkim cackać. Tu znów wina leży po stronie zarządu, bo najprawdopodobniej nowy szkoleniowiec nie będzie wiedział, czy może linię defensywy budować wokół jednego z kluczowych graczy ostatnich sezonów. Przy czwartej bramce dla Pogoni mógł się zachować lepiej i powstrzymać Grosickiego lub zablokować jego dośrodkowanie, ale dał się zwieść. Tak jak w poprzednich spotkaniach, kontynuowana jest gra „ja do ciebie, ty do mnie” i tak sobie defensorzy tę piłeczkę wymieniają, ale nic z tego nie wynika. W defensywie stoczył zaledwie dwa pojedynki i wygrał jeden z nich, a do tego dorzucił pięć przechwytów.
Ocena: 1

Polydefkis Volanakis:
Przy czwartej bramce źle obliczył tor lotu piłki i się z nią minął. Nie mówimy tu o dużym błędzie, bo trzech innych piłkarzy miało większą sposobność, żeby się wykazać. Poza tym nie uczestniczył przy straconych golach. Stoczył siedem pojedynków w defensywie i wygrał pięć z nich, a więc mówimy o solidnym wyniku. Dołożył do tego trzy przechwyty i pięć wybić – najwięcej w zespole. Miał najwięcej prób długich podań – jedenaście, z czego pięć z nich trafiło do adresata. Z Greka mogą być ludzie, ale potrzebuje czasu i ogrania.
Ocena: 2

Luis Silva:
To jest naprawdę sympatyczny facet, ale ile można. Piłka zawsze musi trafić w jego rękę, zawodnik rywala musi się potknąć o jego nogę itd. Portugalczyk w tej rundzie z powodu urazu Juana Ibizy jest pierwszym wyborem, a niestety jest piłkarzem pierwszoligowym, który miał przebłyski, a jak już je miał to na lewej obronie. Jego ręka? Absurdalna. Na Boga, kto tak wyskakuje do główki? Przy czwartej bramce? Litości, Luis no przecież widzisz, że masz przed sobą Koulourisa, do którego nie jest przyklejony Volanakis. Krzyknij mu, przesuń się bliżej do greckiego napastnika, szczególnie że w polu karnym nie ma więcej piłkarzy Pogoni. W ogóle to ta bramce wygląda absurdalnie – w polu karnym jest jeden, sam Koulouris i sześciu piłkarzy Widzewa. Wygrał dwa pojedynki w defensywie na osiem stoczonych, dwa z siedmiu w ofensywie i jeden z trzech w powietrzu. Jego celność podań wyniosła nieco poniżej siedemdziesięciu procent, a do tego jedenastokrotnie tracił piłkę, gdy tylko pięć razy udało mu się ją odzyskać. Gratulujemy „występu”.
Ocena: 1

Fran Alvarez:
Jak nie Kerk, to on. Czemu nie mogą obydwaj wrócić na znany nam poziom, czyli taki całkiem solidny, przy którym idzie się podjarać jednym podaniem wykonanym czy to przez Hiszpana, czy Niemca. Alvarez był w sobotę fatalny, spokojnie można stwierdzić, że był najgorszy na boisku. Pierwszy gol? Żenujące przyjęcie piłki. Trzeci gol? Również on nie opanował piłki, choć Silva mógłby bardziej się postarać przy prostym podaniu na dziesięć metrów. Zawodnik znany raczej z kreowania gry Widzewa wymienił przez siedemdziesiąt siedem minut szesnaście celnych podań. Do tego dwunastokrotnie tracił piłkę, a tylko czterokrotnie ją odzyskiwał.
Ocena: 1

Juljan Shehu:
Trochę się poprawił względem meczu ze Śląskiem. Nie uczestniczył w akcjach, po których widzewiacy tracili gole, a to już jakiś plus biorąc pod uwagę taki wynik. Zaliczył największy procent celnych podań, wszystkie cztery próby dryblingu zakończył się jego powodzeniem i jako jedyny ma pozytywny stosunek piłek odzyskanych do straconych. Ośmiokrotnie tracił futbolówkę, ale trzynastokrotnie ją odzyskiwał (drugi wynik w zespole). Stoczył trzynaście pojedynków i wygrał siedem z nich, a do tego dołożył osiem przechwytów – również drugi wynik w zespole.
Ocena: 3

Sebastian Kerk:
Zawsze miał przeciętne liczby, ale do tego zawsze był w stanie wykreować przynajmniej dwie bardzo dogodne sytuacje do zdobycia gola. Dziewięć razy tracił piłkę i ani razu jej nie odzyskiwał. W całym meczu stoczył trzy pojedynki i wygrał dwa z nich. Nic więcej o Niemcu nie można napisać.
Ocena: 1

Hilary Gong:
Piłkarski magik rodem z Nigerii był najgroźniejszym graczem Widzewa pod bramką rywala, a to dużo mówi o występie pozostałych. Najpierw zaliczył rajd prawą stroną i po raz pierwszy udało mu się pokazać, że potrafi całkiem szybko przebierać nogami. Na sam koniec oddał strzał, ale poradził sobie z nim Cojocaru. Miał jeszcze próbę strzału z dystansu i choć był to strzał celny, to niezbyt groźny. Stoczył sześć pojedynków w ofensywie i wygrał dwa z nich.
Ocena: 2

Jakub Sypek:
Miał niezłą skuteczność w dryblingu, bo na sześć prób aż czterokrotnie osiągał sukces. Gorzej wygląda liczba pojedynków w ofensywie – na piętnaście stoczonych wygrał zaledwie pięć.
Ocena: 1

Hubert Sobol:
Kolejny nijaki występ. Wymienił pięć podań, z czego trzy celne. Stoczył dziesięć starć i wygrał cztery z nich, z czego w samej ofensywie pojedynkował się dwukrotnie, a górą był raz. Nic więcej nie można o nim napisać.
Ocena: 1

REZERWOWI

Said Hamulić:
Jego mowa ciała była w tym meczu irytująca. Wyglądał, jakby był zmęczony, tudzież po prostu znudzony. Niemniej wszedł na boisko i w przeciwieństwie do Sobola oddał dwa strzały, w tym jeden celny. Miał też stuprocentową skuteczność w dryblingu i zdążył stoczyć pięć pojedynków w ofensywie, z których górą był w trzech.
Ocena: 1,5

Nikodem Stachowicz:
Pusty przelot.
Ocena: 1

Jakub Łukowski:
Polski skrzydłowy może odczuć przyjście Lubomira Tupty w postaci mniejszej ilości rozegranych minut. „Łuko” dalej jest cieniem piłkarza. Wymienił jedenaście podań, z czego dziesięć celnych. W ofensywie stoczył pięć pojedynków i wygrał dwa z nich.
Ocena: 1

Bartłomiej Pawłowski:
Cieszy jego powrót i na pewno będzie wartością dodaną, tylko potrzebuje zapewne jeszcze paru spotkań, zanim będzie mógł wyjść na boisko od pierwszej minuty. O jego występie nie można niestety powiedzieć nic pozytywnego. Stoczył pięć pojedynków w ofensywie i wygrał tylko jeden z nich.
Ocena: 1

Marek Hanousek:
Przez dwadzieścia trzy minuty wymienił pięć podań, z czego cztery celne. Na plus pojedynki w defensywie, bo na pięć stoczonych wygrał cztery.
Ocena: 2

Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)

Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.

Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Łaskotany tygrys
3 godzin temu

Noty zdecydowanie zawyżone!

1
0
Would love your thoughts, please comment.x