Oceny widzewiaków po meczu z Odrą
18 czerwca 2021, 16:51 | Autor: RedakcjaPiłkarze Widzewa Łódź udanie zakończyli ligowe zmagania, a w pożegnalnym występie udało im się zgarnąć komplet punktów na własnym stadionie. Dla wielu zawodników był to zresztą ostatni występ w czerwono-biało-czerwonym trykocie w karierze. Jak ich oceniliśmy za niedzielny mecz z Odrą Opole?
Vjaceslavs Kudrjavcevs:
Jego prawdopodobnie ostatni występ w widzewskiej bramce potwierdził, dlaczego klub raczej nie wykupi go ze Stomilu Olsztyn. Nieporozumienie z Patrykiem Stępińskim skończyło się bowiem w najgorszy możliwy sposób, czyli utratą bramki. Poza tym Łotysz kilka razy potwierdził, że ma problemy z dokładnym wyprowadzaniem piłki. Zaliczył też jedną kluczową interwencję, gdy instynktownie obronił uderzenie napastnika gości w 42. minucie.
Ocena: 5
Patryk Stępiński:
Podanie do niego od Vjaceslavsa Kudrjavcevsa było zbyt lekkie, ale gdyby obrońca szybciej zareagował, to prawdopodobnie bramka wyrównująca by nie padła. Poza tym był aktywny w akcjach zaczepnych, ale nie przełożyło się to na efekty w postaci gola.
Ocena: 5,5
Caique:
Podobnie jak jego kompan ze środka obrony, Brazylijczyk często pozwalał oderwać się rywalowi, a ten stawał przed dobrą sytuacją do zdobycia bramki. Problematyczne były zwłaszcza górne piłki. Całościowo wypadł jednak całkiem nieźle, choć raczej nie spowoduje to jego pozostania w Łodzi w przyszłym sezonie.
Ocena: 6
Michał Grudniewski:
Miewał problemy z dokładnym wyprowadzaniem piłki, zwłaszcza gdy w jego pobliżu znajdował się rywal. Na jego szczęście, przyjezdni nie potrafili skorzystać z tych prezentów. W pozostałych sytuacjach Grudniewski radził sobie poprawnie, chociaż goście nazbyt często zagrywali futbolówki za jego „kołnierz”.
Ocena: 6
Kacper Gach:
Jeden z lepszych jego występów w tej rundzie. Bardzo ochoczo włączał się do ataków, ale i uniknął rażących w oczy błędów w obronie. Te w poprzednich meczach zdarzały się nagminnie. W drugiej minucie bardzo ładnie obsłużył podaniem Dominika Kuna, który dał prowadzenie łodzianom. Szkoda, że takiego Gacha nie oglądaliśmy wcześniej.
Ocena: 6,5
Jakub Kmita:
Nie udało mu się ponownie wpisać do protokołu meczowego, lecz nie powinien się wstydzić swojego występu. W kilku sytuacjach mógł podjąć większe ryzyko i spróbować dryblingu, ale wybaczamy, zwłaszcza że był to dla niego dopiero drugi mecz na tym poziomie.
Ocena: 6
Bartłomiej Poczobut:
Zaliczył lepszy występ niż ten przed tygodniem z GKS Tychy. Kilkukrotnie wykazał się dobrym przeglądem polem i dokładnie obsłużył podaniem lepiej ustawionego kolegę. W poczynaniach defensywnych był bezpardonowy, ale do tego nas już przyzwyczaił.
Ocena: 6
Marek Hanousek:
Już wcześniej zdarzały mu się przebłyski nietuzinkowych umiejętności, ale w ostatnim meczu było ich aż nadto. Jeśli w przyszłym sezonie ustabilizuje formę, to może w pojedynkę może decydować o obliczu gry całego zespołu. W niedzielę powinien mieć na swoim koncie przynajmniej trzy asysty, lecz żaden z jego kolegów nie potrafił wykorzystać jego doskonałych podań na wolne pole. To jednak dobry prognostyk.
Ocena: 8
Mateusz Możdżeń:
Starał się być aktywny, ale na tym się właściwie kończyło. W poczynaniach defensywnych nie był tak skuteczny jak Bartłomiej Poczobut, a w ofensywnych nie dał tyle jakości, co Marek Hanousek. Żegnamy bez większego żalu.
Ocena: 5,5
Dominik Kun:
W końcówce sezonu jego forma rosła. Potwierdzenie mieliśmy w niedzielę, gdy wpisał się na listę strzelców oraz często napędzał ataki łodzian. Jedyną rysą na jego występie był brak chłodniej głowy, bo w wielu sytuacjach mógł zachować się lepiej.
Ocena: 7
Marcin Robak (piłkarz meczu):
Szkoda tylko tego, że nie udało mu się wpisać na listę strzelców, a okazji do tego miał kilka. Udowodnił, że jak nikt inny potrafi znaleźć sobie wolne miejsce w polu karnym i „czuje” grę. Nie wystawiamy mu oceny za niedzielny występ, lecz za wszystkie zasługi dla Widzewa. W końcu nieprzypadkowo zostaje się najlepszym strzelcem w historii takiego klubu!
Ocena: 9
REZERWOWI
Konrad Reszka:
Był to dla niego debiut na szczeblu pierwszej ligi i może zaliczyć go do bardzo udanych. Nie wpuścił bramki, a jego drużyna zgarnęła komplet punktów. Oby w przyszłości było więcej okazji do zakładania meczowego trykotu.
Ocena: 6,5
Piotr Samiec-Talar:
Pisaliśmy, że Jakub Kmita za rzadko podejmował ryzyko, z kolei ten młodzieżowiec robił to nazbyt często. Rywale sobie z nim nie radzili, ale w jego poczynaniach było sporo egoizmu. Kilka razy mógł się pokusić o dogranie piłki do lepiej ustawionego kolegi, lecz decydował się na uderzenie, z którego mało było korzyści. Życzymy mu jednak powodzenia w dalszej karierze, którą będzie kontynuował poza Łodzią.
Ocena: 6,5
Karol Czubak:
Zastąpił na boisku klubową legendę i oby było to znamienne. Udowodnił, że może być przydatny dla drużyny, ale gdy ma przynajmniej jednego partnera w ataku. To on wygrał pojedynek główkowy i strącił futbolówkę pod nogi Pawła Tomczyka, który następnie wyprowadził widzewiaków na prowadzenie. Chwilę wcześniej sam mógł wpisać się na listę strzelców, lecz piłka nieznacznie minęła słupek.
Ocena: 7
Paweł Tomczyk:
Rundę zaczął bardzo dobrze i tak samo ją zakończył. Zachował spokój, przelobował golkipera gości, a następnie bez najmniejszych problemów wpakował futbolówkę do pustej bramki.
Ocena: 7
Dawid Owczarek:
Chyba wszyscy liczyli, że ten zdolny obrońca dostanie więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności. Sześć minut to stanowczo za mało, aby ocenić jego postawę na boisku.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Najlepszym strzelcem jest Koniarek. Wszystkie bramki strzelił w Ekstraklasie. Gdyby grał u nas w II i I lidze strzeliłby 2 razy tyle co Robak.
Prawda, co nie zmienia że obaj są Legendami Widzewa, Marcin mimo wszystko zdecydował się zejść do 2 ligi, a mógł spokojnie strzelić kilka-kilkanaście bramek w ekstraklasie
I właśnie za to należy mu się szacunek
Robak …Legenda Widzewa.??? To jak nazwiesz …Bońka,Młynarczyka,Smolarka,Janasa,Żmudę,Możejkę,Grębosza,Wragę,Citkę….i jeszcze dziesiątki innych ??? legenda za 60 tys. od zwalniania trenera i i jednej bramki na pół roku…żart jakiś …nie obrażaj naszej historii…