Oceny widzewiaków po meczu z Odrą
12 marca 2021, 20:00 | Autor: RedakcjaPowodów do radości po środowym meczu w Opolu jest jak na lekarstwo. Piłkarze Widzewa Łódź w dalszym ciągu nie przełamali wyjazdowego impasu i nie przybliżyli się do wyznaczonego celu na ten sezon. Jak oceniliśmy poszczególnych zawodników za ich grę w tym niemrawym spotkaniu?
Jakub Wrąbel:
Rzadko w tym sezonie bywało, że golkiper łodzian był właściwie bezrobotny między słupkami. Piłkarze Odry nie oddali żadnego groźnego strzału na bramkę Widzewa. Również nieliczne próby dośrodkowań lądowały w rękawicach Wrąbla. Był to drugi mecz, w którym zachował on czyste konto i oby jak najczęściej ta sztuka mu się udawała.
Ocena: 7
Łukasz Kosakiewicz:
Według InStat Indexu był to… najlepszy piłkarz łódzkiej drużyny. Nasza ocena jego występu nie jest jednak tak pochlebna. W obronie nie popełnił co prawda żadnego błędu, ale i gospodarze mocno o to nie zabiegali. W ofensywie niczym się nie wyróżnił. Futbolówka po jego centrach nie odnajdywała adresata. Miał też problem z odpowiednią decyzyjnością pod polem karnym rywali. Często podawał zamiast dośrodkować i na odwrót.
Ocena: 5,5
Krystian Nowak:
Iście profesorski występ, w którym uniknął nawet małych pomyłek. To na nim zatrzymywały się właściwie wszystkie próby ofensywne gospodarzy. Górował nad napastnikami rywali w każdym aspekcie piłkarskim. Zwyżkę formy u stopera obserwowaliśmy już w derbach, a teraz tylko ją potwierdził. Zmiana partnera ze środka obrony najwidoczniej wyszła mu na dobre.
Ocena: 7,5
Michał Grudniewski:
Zagrał w wyjściowym składzie po długiej przerwie, ale w jego poczynaniach nie było widać tej absencji. Emanował spokojem i bezpardonowością. Razem z Krystianem Nowakiem stworzył bardzo solidny duet środkowych obrońców, wysyłając poważny sygnał trenerowi, że warto na niego stawiać. Mógłby popracować nad wyprowadzeniem piłki, bo z tym bywało różnie.
Ocena: 7
Kacper Gach:
Nie wygląda jak piłkarz, który solidnie przepracował okres przygotowawczy. Zagrał o wiele lepiej niż w derbach, ale znowu wyszły braki kondycyjne w końcówce meczu. Wtedy zaczęły przydarzać mu się drobne błędy w przyjęciu piłki. Po stronie plusów można zapisać jego centry ze stałych fragmentów gry. Widać, że cechuje je dość duża powtarzalność. Efektów bramkowych to nie dało, ale w przyszłości takowymi może to poskutkować.
Ocena: 5,5
Michael Ameyaw:
Jeśli popracuje nad skutecznością, to może być ogromną wartością dla drużyny. Już teraz rywale mają z nim ogromne problemy. Na pewno nie boi się dryblować, a cieszy to, że często są to udane próby. Po jednej z jego akcji zagotowało się w polu karnym opolan. Niestety, strzał Patryka Muchy trafił w nogi Pawła Tomczyka, a nie do siatki. W środę był jednym z najaktywniejszych widzewiaków na połowie przeciwnika, w dodatku nie zapominając o swoich obowiązkach w defensywie. Wypracowuje sobie miejsce w jedenastce.
Ocena: 7
Bartłomiej Poczobut (piłkarz meczu):
Pierwszy raz w sezonie założył opaskę kapitana i ta chyba go natchnęła. Zagrał najlepszy mecz od dawna. Rywale często nie byli w stanie go minąć. Nie ograniczał się jedynie do destrukcji, a często widoczny był pod polem karnym gospodarzy. Starał się grać do przodu i to mu nawet wychodziło. Kilkukrotnie dobrze uruchomił skrzydłowych. Popisał się nawet nietuzinkowym podaniem do Przemysława Kity, które przy odrobinie szczęścia zamieniłoby się w asystę.
Ocena: 7,5
Patryk Mucha:
Często niewidoczny dla kibicowskiego oka, ale praca, którą wykonuje na boisku jest bezcenna dla zespołu. Doskonale czyta grę i zazwyczaj jest tam, gdzie powinien być. Nieoceniony w destrukcji, grający przez całe spotkanie na wysokiej intensywności. Było blisko, aby otworzył wynik meczu, ale na drodze do bramki stanął jego kolega z ataku. Gdyby do tego wszystkiego dołożył strzały zza szesnastki…
Ocena: 6,5
Dominik Kun:
Przez większość meczu był mało widoczny. Nie dawał odpowiedniej jakości, ale trzeba zaznaczyć, że to on wywalczył rzut karny. Od skrzydłowego wymaga się liczb, a tych na razie nie ma po jego stronie. Co gorsza, nie ma przesłanek, że będzie lepiej. Skrzydłowy bardzo rzadko decyduje się na oddanie strzału, a zamiast tego woli szukać swoich partnerów w polu karnym, ale oni często znajdują się w asyscie rywali.
Ocena: 5,5
Przemysław Kita:
Bez niego ofensywa łodzian by nie istniała. Był zaangażowany niemal w każdą akcję. Zachwycał zdecydowaniem i umiejętnościami. Z meczu na mecz wygląda coraz lepiej, a brakuje mu jedynie bramek. W Opolu zabrakło niewiele. Jego rajd w ostatniej chwili powstrzymał Rafał Niziołek. Gdyby nie rozpaczliwa interwencja zawodnika gospodarzy, to najprawdopodobniej Kita zdobyłby najpiękniejszą bramkę w widzewskim trykocie. Bez większych problemów mijał kolejnych rywali jak tyczki. Za drugim razem jego uderzenie było zbyt lekkie, ale trudno go za to winić, bowiem obrońca był właściwie do niego przyklejony.
Ocena: 7
Paweł Tomczyk:
Najgorszy zawodnik Widzewa w środowym starciu. Napastnikowi nie przystoi nie wykorzystywać rzutów karnych, w dodatku, gdy los sprzyja i daje możliwość poprawienia tego stanu rzeczy. Demony przeszłości w Widzewie znowu wyszły z cienia. Już raz mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy piłkarze seryjnie marnowali jedenastki. Karny przelał czarę goryczy, bowiem już wcześniej napastnik nie zachwycał. Najpierw zablokował próbę Patryka Muchy, a następnie posłał piłkę na wysokość czwartego piętra z dwóch metrów. Po drodze jeszcze bezsensownie uderzał, zamiast obsłużyć podaniem lepiej ustawionego kolegę z drużyny. O nietrzymaniu linii spalonego nie wspominając…
Ocena: 3
REZERWOWI
Piotr Samiec-Talar:
Nie boi się szukania trudnych rozwiązań, ale czasami brakuje mu w tym dokładności. Nie zaliczył tak udanej zmiany jak z ŁKS, ale tragedii też nie było. Na razie nie dał przesłanek, że to on powinien zacząć mecz z Chrobrym Głogów w wyjściowej jedenastce.
Ocena: 6
Mateusz Michalski:
Ożywił grę łodzian. Raz znalazł się w dobrej sytuacji, ale jego uderzenie było zbyt lekkie, aby pokonać dobrze dysponowanego golkipera gości. Czekamy na przełamanie strzeleckiej niemocy. Oby nastąpiło ono jak najszybciej.
Ocena: brak
Karol Czubak:
Walczył, przepychał się z obrońcami, ale celnych podań od swoich kolegów nie uświadczył. Samemu też niczego nie wygenerował. W takim stanie rzeczy trudno jest o bramki.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Tym razem do ocen trudno się przyczepić. Krytykując Dobiego trzeba pamiętać że jakieś tam progres jest.
Lepiej się ogląda, oczy tak nie bolą.Trzeba złapać dobrą serie kilku zwycięstw z teoretycznie słabszym rywalami po kolei.
A w praktyce to Stempel na prawo,Becht lub Gach na lewo, jednak MOŻDŻEŃ do środka a za Tomczyka Robak/Czubak. Proste?
Dajmy sobie już spokój z Możdżeniem. Bo za kogo ma wejść? Chyba nie za Muchę, który jako jedyny ze środkowych pomocników ma w miarę stabilną formę i poniżej przyzwoitego poziomu od dawna nie schodzi.
Za Poczobuta też chyba nie.Bo podobnie jak Poczobut niewiele daje w przodzie (z Odrą akurat dawał) to jest zbyt leniwy na harówkę w obronie.
Możdżeń mimo iż nie jest jeszcze piłkarskim emerytem, to ewidentnie odcina już kupony. Dla mnie jest teraz czwartym w hierarchii środkowym i mam nadzieję, że to jego ostatnie 3,5 miesiąca w Widzewie.
Nie jestem fanem Poczobuta, ale rzeczywiście był najlepszy. Mam tylko nadzieję, że ta tendencja się utrzyma i po raz drugi i kolejne będziemy zadowoleni z jego gry. Po 1.5 roku zagrał wreszcie pierwszy dobry mecz. Tak czy inaczej gratuluję. Niestety, Kosakiewicz nie ma jeszcze takiego meczu. Po raz setny zawiódł. Tak jak Tomczyk. Kita próbował coś stworzyć, rozegrać ale Tomczyk to kompletne zero. Czy to drugi Mihaljević, Miller czy Stanek. Bez kompletnej wartości. Może odpali za jakieś 1,5 roku jak Poczobut.
Moim też Poczobut nie jest ulubieńcem,ale trzeba mu oddać, że zasłużył na piłkarza meczu,brawo.Może i Mihaljevič nie odpalił,ale technika użytkowa jego a Tomczyka to dwie inne bajki.
Tomczyk nie jest piłkarzem
Ci co krytykują cały czas Dobiegł, to naprawdę nie widzicie poprawy w grze ? Po zimowych przygotowaniach gra wcale nie jest jakaś tragiczna. Brakuje jeszcze dużo żeby było pięknie, to prawda, ale poprawa jest. Na razie nie będziemy jakimś potężnym klubem pod wzgledem sportowym, ale na to trzeba czasu, ktorego zmarnowaliśmy patrząc wstecz niestety, lecz patrząc do przodu moim zdaniem jest iskierka nadziei. Ale trener niech pracuje i niech ma trochę więcej czasu niż każdy jego poprzednik. Pozdro i 3 punkty w niedzielę dla Widzewka.
Zgadzam się w 100%. Zresztą wystarczy zerknąć na inne kluby w 1 lidze i ex, czy te zmiany trenerów na dłuższą metę faktycznie dają tak wiele. Przykład Mamrota i innych. Góra sezon i żegnamy. Karuzela się kręci. Zmiana trenera to nadzieja, że w szczególności nowa miotła coś wskóra ale czy na dłużej to tak wiele zmienia. Wystarczy przeanalizować jak trenerzy często zmieniają kluby. My już też zwalnialiśmy wcześniej po reaktywacji, pjeliśmy z zachwytu nad Smudą, Kaczmarkiem i co?…
Dobi ma potencał bo w wielu meczach potrafimy kompletnie zdominować rywala i to jest git. Martwi mnie tylko to, że Dobi zatwierdził i zaakceptował transfery w tym okienku, co świadczy o tym, że warsztat może ma i niezły, ale ewidentnie ma problemy z oceną umiejętności i potencjału zawodnika, co dość mocno wpływa na jego ocenę. Granie Tomczykiem to jest strzał w kolano i potwierdził to mecz w Opolu, gdzie chłop mu 3pkt zawalił. Nie było przesłanek w poprzednich meczach ku temu, żeby Tomczyk zaczął w pierwszym składzie w Opolu i to może martwić bo swiadczy to albo o niekompetencji albo… Czytaj więcej »
Może być też tak, że trener Dobi ma mało do gadania przy transferach.
Kurde, w jakim to meczu potrafiliśmy „kompletnie zdominować rywala”??? Ja takiego meczu nie widziałem. Przeoczyłem?
Niektórzy mają poczucie humoru. Zdominować ha ha. W jednym meczu. Szczególnie w meczu z kaliskimi zdominowaliśmy.
Ostatnio to chyba Pogoń Siedlce
Jakiś minimalny postęp jest,ale nie przesadzajmy. Za duzo jeszcze dziur w składzie. Fajnie wygląda bramka i środek obrony. Defensywni pomocnicy też ok,jedno skrzydło (Majkel) może być i w przodzie para Kita Robak też się nada.
Nie mamy wciąż boków obrony, kreatywnego pomocnika, drugiego skrzydła, fatalne da wciąż stałe fragmenty.
Czyli w sam raz na ligowego średniaka jakim teraz jesteśmy.
W tej rundzie z Odra,
w tamtej np. z GKS Jastrzębie, Puszczą, Bełchatowem, Łeczną, Resovia, Sandecją, wiec jakby nie patrzec troch tych spotkan bylo.
Nie twierdze, ze gralismy może efektownie, ale nasza kontrola i przewaga w tych meczach byla ewidentna. Biorąc pod uwagę materiał ludzki, jaki Dobi ma do dyspozycji to moim zdaniem to jest dobra robota, przecież on nie ma w tej drużnie nawet pół zawodnika a potrafi jednak cos z tego sklecić,
Z Jastrzębiem 1-0, Puszcza 0-1, Sandecja 2-1, Łeczna 0-0, Bełchatów 0-0, Resovia 2-0, Odra 0-0. 5 goli w 7 meczach. Jak na dominację to trochę mizerne te wyniki. Dominację to nam ŁKS pokazał w 2 połowie. W wymienionych przez Ciebie meczach to można napisać, że byliśmy nieco lepsi od przeciwników i to tez nie w każdym, ale do dominacji to było daleko. Nie zgodzę się, ze nie ma nawet pół zawodnika. Ma kilku wyróżniających się w innych klubach ligowców, ma kilku graczy z Ekstraklasy, ma byłych młodzieżowych reprezentantów Polski, więc to nie są całkiem słabi gracze. Żeby nie było, że… Czytaj więcej »
Który z tych byłych młodzieżowych reprezentantów i byłych ekstraklasowiczów wyróżnia sie w meczach? Żaden. Mamy zawodników bardzo przeciętnych i pokazuje to miejsce w tabeli. Poza tym, wynik 0-0 nie świadczy o tym, że ktos nie dominował w meczu. Przypomnij sobie, jak dużo dobrych sytuacji zmarnowali w tych meczach gracze typu Michalski, Nowak, Możdzeń, więc konstatacja jest prosta, w każdym meczu stwarzaliśmy sytuacje tylko nie potrafiliśmy ich wykorzystac to czyja to jest wina, że chłop nie potrafi z 7 metrów strzelić bramki, trenera? otóż nie, zawodników. Zaznacze jeszcze raz, biorąc pod uwage, jakich Dobi ma zawodników to moim zdaniem i tak… Czytaj więcej »