Oceny widzewiaków po meczu z ŁKS
15 sierpnia 2023, 11:23 | Autor: OskarW 69. Derbach Łodzi Widzew podtrzymał passę meczów bez porażki przeciwko rywalowi zza miedzy, pokonując go na własnym stadionie 1:0. Dla kibica był to mecz kompletny, bo ciężko sobie wyobrazić coś, czego w nim zabrakło. Podsumowaliśmy ten emocjonalny i piłkarski rollercoaster, tradycyjnymi pomeczowymi ocenami.
Henrich Ravas:
Nie miał za dużo roboty, a w zasadzie jego praca skończyła się na pierwszej połowie, w której obronił wszystkie trzy celne strzały rywala, tym samym zapisuje na swoim koncie pierwsze czyste konto od ósmego maja tego roku. Zdarzyło mu się zaplątać przy rozegraniu piłki od bramki, ale na jego szczęście nie wyniknęły z tego niebezpieczne ataki. Na plus również kilka szybkich wybić, dzięki którym dobrze uruchamiał Jordiego Sancheza.
Ocena: 7
Patryk Stępiński:
Kapitan przez duże „K”, co potwierdził chwilę przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Jeśli chodzi o suche liczby, to czterokrotnie odzyskiwał piłkę, z czego dwukrotnie na połowie rywala. Wygrał pięć z siedmiu pojedynków w defensywie, natomiast w ofensywie przegrał jedyny stoczony pojedynek. Nie był to jego wybitny mecz, raczej na standardowym dla niego poziomie.
Ocena: 7
Serafin Szota:
Może być zadowolony ze swojego występu. Spodobało się nam jego zachowanie, jak i całej drużyny przy przepychance między Mato Milosem a Kamilem Dankowskim. Szota nie zastanawiał się i od razu ruszył w kierunku rywala. Takich stanowczych, drużynowych reakcji brakowało wiosną. Często był przy piłce, o czym świadczy ilość wymienionych podań – sześćdziesiąt siedem, w tym pięćdziesiąt osiem celnych. Najwięcej, bo aż piętnastokrotnie odzyskiwał piłkę. Jeśli chodzi o pojedynki, to w defensywie przegrał dwa z ośmiu stoczonych, w ofensywie wygrał jedyny swój pojedynek, a w powietrzu wygrał swoje obydwa starcia. Razem z Luisem Silva mogą pochwalić się największą ilością długich piłek – siedem, z czego obaj piłkarze czterokrotnie znajdywali adresata.
Ocena: 8
Luis da Silva:
Został wytypowany do czwórki najlepszych piłkarzy, spośród których kibice Widzewa wybiorą tego najlepszego. Podoba nam się jego agresywność i nie ulega już wątpliwości, że Martin Kreuzriegler został zastąpiony lepszym piłkarzem. Niestety wyłapał czerwoną kartkę, ale mimo to, schodząc z boiska został pożegnany brawami. Włożył dużo serca i sił w to spotkanie i można było to zobaczyć. Czerwony kartonik to efekt złego ustawienia całej linii defensywy, więc w pewnym sensie Portugalczyk poświęcił się, bo gdyby nie ta „nieudana” interwencja, to kto wie, jak skończyłoby się to spotkanie. Chcąc, nie chcąc, będzie to miało negatywny wpływ na jego ocenę, gdyż całe zamieszanie powstało z błędu, w który był wplątany. Dwukrotnie dobrze odnajdywał się w polu karnym, ponieważ oddał dwa strzały, które minimalnie wędrowały nad poprzeczką bramki rywala. Dziesięciokrotnie odzyskiwał piłkę – trzeci wynik w drużynie. Wygrał połowę z ośmiu pojedynków w obronie, natomiast w ofensywie był górą w dwóch z trzech pojedynków. Dobrze sobie radził w powietrzu, gdzie wygrał cztery z pięciu starć. Wspominaliśmy już przy Serafinie Szocie statystykę długich piłek w jego wykonaniu, ale na koncie ma również najwięcej podań progresywnych, aż dziesięć z jedenastu takich podań znalazło adresata.
Ocena: 7
Fabio Nunes:
Miał jedną niezłą sytuację. Odnalazł się dobrze w polu karnym, uderzał „z fałsza”, ale dobrą interwencją popisał się Bobek. Fabio był bardzo aktywny z przodu, ale odbiło się to na statystykach defensywnych. Tracił piłkę szesnaście razy, a odzyskiwał ją zaledwie trzykrotnie. W defensywie wygrał tylko dwa z sześciu pojedynków, więc śmiało można powiedzieć, że nie miał łatwo z ofensywnie grającym Dankowskim. Sam Portugalczyk z przodu wyglądał już lepiej, bo miał najlepszą skuteczność w dryblingu – wszystkie trzy próby zakończyły się jego powodzeniem. W ofensywie wygrał siedem z dziesięciu pojedynków, a w powietrzu był górą w jedynym stoczonym przez niego starciu.
Ocena: 7
Marek Hanousek:
Zrehabilitował się za mecz w Białymstoku. Przebiegł najwięcej kilometrów spośród wszystkich zawodników czerwono-biało-czerwonych (ponad dwanaście). Stoczył aż dwadzieścia siedem pojedynków. To oznacza, że Marek mierzył się z rywalem średnio, co cztery minuty! Zaliczył drugą największą ilość odzyskanych piłek – trzynaście. W defensywie wygrał osiem z szesnastu pojedynków, natomiast w powietrzu trzy z pięciu. Odnotowano u niego pięć przejęć piłki. Warto odnotować jego rajd przy nieuznanej bramce na 2:0, kiedy to przebiegł prawie pół boiska i świetnie między obrońców zagrał do Jordiego Sancheza.
Ocena: 8
Ernest Terpiłowski:
Z jednej strony był dosyć niewidoczny, natomiast z drugiej liczby pokazują, że naprawdę dobrze w tym spotkaniu pracował. Miał drugą największą ilość przebiegniętych kilometrów ze wszystkich widzewiaków. Przy zmianie formacji na 1-4-1-4-1, Ernest gra nieco niżej, co procentuje w poczynaniach defensywnych, a niestety odbija się na działaniach ofensywnych. Zaczynając od tego, co dał w ataku, to trzeba wspomnieć o dośrodkowaniu, którym znalazł Fabio Nunesa. Portugalczyk później nieźle uderzał, ale nie zdołał pokonać bramkarza. Ośmiokrotnie odzyskiwał piłkę, i aż sześciokrotnie robił to na połowie rywala (najwięcej w drużynie). Na dziewięć stoczonych w defensywie pojedynków, wygrał pięć. W ataku nie wygrał żadnego z pięciu starć. Do tych liczb dołożył dwa przejęcia.
Ocena: 6,5
Filip Przybułek:
Duży szacunek dla tego chłopaka, bo wytrzymał naprawdę ciężki gatunkowo mecz. Wygrał dwa z trzech pojedynków w defensywie oraz trzy z pięciu w ofensywie. Trzykrotnie przejmował piłkę i również tyle samo razy ją odzyskiwał. Miał też stuprocentową skuteczność w dryblingu – obydwie próby zakończyły się sukcesem. Był też najczęściej faulowanym widzewiakiem w tym meczu – trzykrotnie odgwizdywano na nim przewinienie. Miał też niezłą sytuację w polu karnym, ale jego strzał przytomnie zablokował Marcin Flis, a więc na debiutancką bramkę będziemy musieli jeszcze poczekać. Widać, że starsi koledzy jeszcze nie do końca mu ufają, bo mimo tego, że pokazuje się do gry, to inni zawodnicy wybierają raczej inne opcje podań. Wierzymy jednak, że z każdym kolejnym meczem będzie miał piłkę przy nodze coraz częściej.
Ocena: 6,5
Fran Alvarez (piłkarz meczu):
Wybór piłkarza meczu od dawna nie był, tak trudny, ale ostatecznie stawiamy na Frana. Hiszpan cały czas cofał się między obrońców, biorąc tym samym ciężar gry na siebie. Dobrze znalazł w polu karnym Filipa Przybułka, który miał naprawdę niezłą sytuację do zdobycia bramki, a do tego dołożył jeszcze dwa kluczowe podania. Zanotował największą celność podań, bo aż dziewięćdziesiąt trzy procent z pięćdziesięciu siedmiu podań było celnych. Pięciokrotnie tracił piłkę, ale siedmiokrotnie ją odzyskiwał. Wygrał pięć z sześciu pojedynków w defensywie i trzy z pięciu w ofensywie. Wszystkie z czterech podań w trzecią tercję zakończyło się sukcesem. Warto przypomnieć sytuację z końcówki, kiedy Alvareza zaczęły łapać skurcze. Chwilę poleżał na murawie, a gdy zobaczył, że jest możliwość przejęcia piłki, wstał, i z tymi skurczami zdołał jeszcze futbolówkę przechwycić. Widzew od bardzo dawna nie miał tak klasowego rozgrywającego.
Ocena: 8,5
Bartłomiej Pawłowski:
Również może być zadowolony ze swojego występu, bo dołożył do swojego dorobku już trzecią asystę i ex aequo z Joelem Pereirą mają najwięcej asyst w lidze. Był najbardziej groźnym piłkarzem Widzewa, gdyż oddał trzy strzały, i wszystkie trzy zmusiły Bobka do interwencji. Z resztą wydaje się nam, że w doliczonym czasie gry powinien ów bramkarza pokonać. Pojedynki ofensywne, co prawda nie wyglądają dobrze, bo mówimy o wygranych czterech z jedenastu starć, natomiast w defensywie wygrał wszystkie trzy stoczone pojedynki. Nie był na pewno najlepszy na boisku, ale zrobił to, co do niego należy i to, co robi najlepiej, czyli dołożył kolejne liczby.
Ocena: 8
Jordi Sanchez:
Ten piłkarz wrócił z dalekiej podróży i jego gra znów cieszy oko. Jordi od początku sezonu gra bardziej zespołowo, inteligentniej i wydaje się, że czerpie z tego nieco więcej radości. Za tym przyszły w końcu liczby, bo doczekaliśmy się przełamania, które miejmy nadzieję, że rozwiąże worek z bramkami. Szkoda, że nie zaliczył dubletu, spalony był naprawdę minimalny, więc doceniamy to, jak się odnalazł. Dużo pracował, wracał do środka, żeby pomóc w rozegraniu, wyciągając tym samym jednego z defensorów rywali. W końcówce meczu dobrze urwał się lewą stroną i równie dobrze podawał po ziemi do Kuna, ale ten nie zdążył wpakować piłki do siatki – zabrakło nieco dłuższej nogi ;). Z trzech prób dryblingu, dwie zakończyły się sukcesem. Wygrał cztery z dziewięciu pojedynków w ofensywie. W powietrzu niestety nie poradził sobie, tak dobrze, choć jeden z sześciu wygranych pojedynków w powietrzu, sprokurował naprawdę niezła sytuację łodzian. Brawo Jordi i oby tak dalej!
Ocena: 8,5
REZERWOWI
Dominik Kun:
Czy jakoś szczególnie go zapamiętaliśmy? Nie, ale tym razem mamy przeczucie, że wykonana przez niego brudna robota była ważna, a nie było to bezmyślne bieganie. Wniósł trochę ożywienia i skutecznie przeszkadzał rywalom. W ofensywie wygrał trzy z czterech pojedynków.
Ocena: 6
Mateusz Żyro:
Grał zbyt krótko, aby móc ocenić jego występ. Nie wymienił ani jednego podania, ale skoro wszedł na boisko, żeby bronić wyniku, a ostatecznie skończyliśmy „na zero z tyłu”, to swoje zadanie prawdopodobnie wykonał.
Ocena: brak
Mato Milos:
W protokole meczowym zapisał się jedynie żółtą kartką, po przepychance z Kamilem Dankowskim.
Ocena: brak
Andrejs Ciganiks:
Wymienił zaledwie pięć podań, więc nie zdążył wiele pokazać.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Nie bardzo rozumię tak niska notę za naszego młodzieżowca. Jeśli dobrze popatrzycie na jego gre to on niemal cały czas jest w ruchu do grania. Co chwile pokazuje się na pozycji. Problem w tym że reszta jeszcze nie za bardzo mu ufa i rzadko do niego gra piłke. Mnie sie jego gra bardzo podoba.
No ciekawe, dlaczego mu nie ufają? Ale jeżeli nawet mu nie ufają, to może by wywalczył sobie jakąś piłkę. Choć jedną w całym meczu. Czy za dużo wymagam?
Przybułek za ten mecz powinien dostać wyższą notę. Szukał gry, odważnie schodził nizej, wybierał dobre sektory, potrafił fajnie zabrać się z piłką przez co kilka razy go faulowali. Ogólnie przy każdym artykule z ocenami na WTM, zdarzają się takie, które odbiegają od rzeczywistości. Np nie kumam takiej wysokiej oceny dla Szoty którego holender rozstawiał jak pachołek. Gdyby nie asekuracja Silvy, który notabene dostał niższa notę to mogło być różnie. Ostrożna też widzę ocena dla Pawłowskiego, który zagrał koncertowo. Wygrał nam ten mecz swoją akcją, kiedy asystował przy golu Sancheza, ponadto w obronie pracował jak wół. Zajeździ się ten chłopak jak… Czytaj więcej »
Tak jasne wyższą notę powinien dostać. Najlepiej 8. Wtedy by miał punkt za każde dotknięcie piłki w meczu. A Pawłowski powinien dostać niższą bo nie podawał Przybułkowi, gdy ten wybierał dobre sektory. A poważnie tak Pawłowski zasługuje na wyższą notę bo daje radę mimo że musi niańczyć darmozjada.
Ty chyba tego meczu nie oglądałeś kolego. Nikogo nikt właśnie nie musiał niańczyć bo chłopak sobie radził bez tego i o tym tutaj mowa. Trzeba docenić że pojawił się z nikąd i daje rade. Ale ty widzę masz klapki na oczy i że gościu wyciągnięty z rezerw to znaczy już że darmozjad
W czym sobie radził? On 8 razy dotknął piłkę. Gra w środku pomocy. To on powinien dogrywać piłkę do Jordiego , do Pawłowskiego, do Terpiłowskiego. Ile piłek im zagrał? To samo jeśli chodzi o kwestie defensywne. Ile piłek odebrał. On poprostu na boisku jest bo jest. Robi mniej niż robił Zjawiński. I nawet bym to zaakceptował, że nic nie robi. W końcu to młodzieżowiec i w sumie to inni powinni wziąć ciężar gry na siebie. Ale nie akceptuję robienia z niego gwiazdy, gdy zupełnie nie ma za co. Mam go docenić, bo się „pojawił znikąd”. Nie prawdopodobne.
Zgadzam się odnośnie młodzieżowca , no i moim zdaniem szota najsłabszy 3 razy przestawiony przez holendra i przegrywał z nim pojedynki gdyby nie koledzy i ravas to już na początku byśmy stracili gola
Dla mnie Szota,Nunes, najsłabsi,po przerwie Kun,Przybulek nieco lepiej,i zagadka czemu nie gra Hansen ,czy Shehu.
Mimo ciężaru gatunkowego to drugie ledwo, ledwo utrzymane prowadzenie do końca z drugim beniaminkiem. Owszem z przekroju meczu w obu byliśmy lepsi. Ale istniało duże niebezpieczeństwo skończenia ich remisem. Dużo będzie spotkań rozstrzyganych w końcówkach a ławka BARDZO słaba,patrz np.Zielińsk.
A i jeszcze, fajny ten REBUS. Taki nie za łatwy. Kolejna KOMPROMITACJA.
Chłopie są wakacje, wyjedź nad morze, zażyj trochę jodu. Twoje i Tobie podobnych krytykanctwo nikogo tu nie pasjonuje. Zrób coś dobrego dla świata i zaniechaj komentowania…
Co do ocen to jedno zdanie zdecydowanie się nie zgadzam Luis Da Silva to nie jest lepszy piłkarz od Martina K. , zobaczycie z czasem. Co do gry naszego kapitana to uważam że zdecydowanie przydałaby się konkurencja na jego pozycji , bo takiej nie ma ,co nie jest dobre dla zespołu i dla niego.
Fajny był mecz w sobotę, nasi pokazali zaangażowanie,zwycięstwo z galeriankami bardzo ważna rzecz i cała drużyna zasługuje na pochwałę. Ale teraz w piątek kolejny mecz, i może być ciężko. Górnik dopiero na piętnastym miejscu, choć to dopiero początek sezonu,to na pewno w Zabrzu jest nerwowo,panuje podwyższone ciśnienie, i zrobią wszystko aby wygrać. Dlatego nasi muszą się przygotować jak na mecz z kałesem, i walczyć,od pierwszej do ostatniej minuty, aż im się jajka zagotują.
A z kim nie muszą się przygotowywać? Komu można odpuścić? Nikomu. Każdy może wygrać z każdym, a wspomnienia zeszło-sezonowej walki o utrzymanie każą myśleć już teraz o końcowej pozycji w tabeli. Myślę, że chłopaki dobrze to wiedzą. Problem w tym, że nie zawsze nogi robią co głowa chce, a i głowa nieraz zostaje w domu…
Zgadzam się, dokładnie tak samo myślę.Wszystkie mecze bez wyjątku są ważne. Tylko, że to teoretycznie , natomiast w praktyce bywa różnie. Tak jak wspomniałeś, ważna jest głowa, nastawienie do meczu. A co zrobić, by nasi piłkarze zawsze starali się na 100%? W naszych czasach bardzo ważny jest czynnik ekonomiczny. Kasa się liczy. Należałoby może uzależnić wysokość wynagrodzenia Widzewiaków, od wyników,jakie osiągają.
Fabio, duzo strat i malo konkretny z przodu, ten strzal falszem w sumie byl slaby, wolno przyjmowal w polu karnym, uderzal ze stojacej pilki, mógł zdecydowanie lepiej, Terpil ogolnie nie jest w formie od poczatku sezonu, szkoda ze Hansena JN odpulił. Przybulek, szkoda gadać, pompowanie tego goscia ocenami wiekszymi niz 5 robi i jemu i druzynie krzywde, Czekamy na Tkacza, ktory juz w rezerwach sie rozgrywa bo obiektywnie pozycje mlodziezowca aktulanie mamy najslabiej obsadzoną w lidze
z mlodymi trzeba bardzo ostroznie. Zarowno pod wzgledem gry jak i oceny przez kibicow. Zobacz np. na Marchwinskiego z Lecha. 21 lat, gra juz od 4 sezonow. Ile razy kibice Lecha po nim jechali i krytykowali stawianie na niego? A dzis po 4 latach wszyscy sie zastanawiaja czy pojdzie za 5 mln euro czy wiecej
wtedy oceniali zaslużenie i teraz kiedy wybieraja go najlepszym zawodnikiem rowniez. Nie mówie żeby go oceniac surowo bo jest mlodzieżowcem ale równiez uważam że nie można zaciemniać obrazu i stosowac taryfy ulgowej bo może za 3 lata odpali. Gramy tu i teraz. Odpali to super jak jest dobrym graczem i ma potencjał to surowa ocena mu teraz nie zaszkodzi. Przeciwnie, moze pomoc, zmotywowac. Teraz gra słabo. Grać w pomocy przez 60 minut i miec na poziomie 10 podan w meczu (nie udanych, ale w ogóle)? z resztą i tak głównie do najbliższego i do tyłu. Katastrofa (tak też bylo w… Czytaj więcej »
Do przepychanki Milosa z Dankowskim pierwszy pobiegł Silva, więc kolejny + dla niego.
Wrszcie ktoś ma jaja
Widzew ma 4 wirtuozów Sanches, Pawłowski, Hanousek, Ravas!
Do tego Alvarez!
Trzeba sobie raz na zawsze uzmysłowić, że Nunes to żaden obrońca, tylko skrzydłowy – w obronie nie daje liczb, o czym przeciwnik na pewno wie. Wystawianie go z tyłu, to proszenie się o rajdy jego stroną. W ataku zaś to zupełnie inny zawodnik – jest pomysłowy, dobry technicznie i zawsze czekam na jego ciekawe wrzuty w pole karne.
Fabio „szybka nóżka”
Dlatego przydałby się nam środkowy obrońca, Fabio Nunes do przodu, a na lewej obronie Luis Silva jeśli będzie grał z taką determinacją i zaangażowaniem jak w derbach to wyleczy niejednego z rajdów na skrzydle. Bartek Pawłowski spokojnie dałby radę na prawej stronie, czy na ofensywnym pomocniku – na każdej z tych pozycji zrobi różnicę