Oceny widzewiaków po meczu z Legionovią
15 czerwca 2020, 18:56 | Autor: RyanZamiast zmazania plamy, na honorze widzewiaków rozlewa się już prawdziwa kałuża wstydu. W sobotę piłkarze Marcina Kaczmarka doznali kolejnej kompromitującej porażki, przegrywając 1:2 z Legionovią Legionowo. Noty zawodników RTS nie są więc najwyższe.
Wojciech Pawłowski:
W czwartym z pięciu tegorocznych spotkań nie udało mu się zachować czystego konta. O ile wcześniej specjalnie nie dokładał do tego ręki, to tym razem trudno Pawłowskiego usprawiedliwiać. Oczywiście, gdyby mecz trwał do 88. minuty, byłby oceniany pozytywnie, bo wywiązywał się ze swoich zadań poprawnie. Niestety, końcowe minuty to nie był jego czas. Przy obu bramkach mógł zachować się lepiej, a zwłaszcza przy tej na 1:1, gdy miał otwarte przedpole, a mimo to nie zdecydował się na wyjście z bramki. Na razie nikt głośno nie myśli o powrocie Patryka Wolańskiego, ale niewątpliwie jego starszy kolega musi zacząć się obawiać.
Ocena: 5
Łukasz Kosakiewicz:
Naszym zdaniem Marcin Kaczmarek zrobił mu niedźwiedzią przysługę, wystawiając go do gry od pierwszej minuty. Ostatnie dzień i noc przed meczem obrońca nie przygotowywał się do meczu, a do ślubu. Nie posądzamy Kosakiewicza o brak profesjonalizmu na zabawie weselnej, ale sądzimy, że po tak ważnym wydarzeniu w życiu każdego człowieka trudno mentalnie przystąpić do walki o punkty. Było to widać od początku, bo defensor albo źle podawał, albo słabo dośrodkowywał z rzutów rożnych, albo łamał linię spalonego. „Kosa” najbardziej dał plamę w polu karnym gości, marnując dwie 100% sytuacje w samej końcówce. Nie w pełni trafia do nas argument trenera, że przynajmniej się starał.
Ocena: 4,5
Hubert Wołąkiewicz:
Z pary środkowych obrońców wypadł lepiej, a w zasadzie – mniej źle. Zaczął ciekawie, od indywidualnej akcji i celnego strzału z dystansu. Potem zdarzały mu się wpadki, jak podania w aut, ale trzymał fason. W drugiej połowie obniżył loty, często faulował, obejrzał żółtą kartkę. Wołąkiewicz nie pomógł drużynie w newralgicznych momentach spotkania, źle ustawiając się przy wrzutkach legionowian, po których padły bramki.
Ocena: 5
Daniel Tanżyna:
Zdecydowanie najsłabsza postać w szeregach łodzian. W pierwszej połowie nie pokazał niczego konkretnego, ale też się nie mylił. Jednak to, co zaprezentował po przerwie, wołało o pomstę do nieba. Do dziś zastanawiamy się, dlaczego Tanżyna, zamiast przeszkadzać rywalom w walce o górne piłki, uchylał się od walki. Zrozumielibyśmy jego zachowanie tylko pod warunkiem, gdyby miał na sobie koszulkę z herbem Legionovii na piersi, a nie czerwony trykot. W ocenie „Dixona” nie pomoże mu nawet fakt, że potrafił wypracować Marcinowi Robakowi sytuację strzelecką. Kompromitacja stopera przez wielkie K.
Ocena: 3,5
Kornel Kordas:
Wciąż bezużyteczny w ofensywie. W zasadzie mógłby nie przekraczać linii środkowej boiska, bo to i tak nic nie daje. Próbował wywiązywać się ze swoich obowiązków obronnych, ale i tam zdarzały mu się błędy, jak na przykład przegrana główka, po której przeciwnik miał 100% sytuację (nie pomógł po tym, kryciem „powietrza”, nie kto inny, jak Tanżyna). Kordas jest już chyba myślami z powrotem w Kielcach, mamy wrażenie, że każdy w zespole wie, że defensor gra tylko dlatego, że kontuzjowany jest Marcel Pięczek. Dlatego jest, jak jest.
Ocena: 4,5
Marcel Gąsior:
Znów udowodnił, że na niezłym występie w jednym meczu nie da się „jechać” przez całą rundę. Po przeciętnej postawie w Rzeszowie, teraz zagrał lepiej, ale tylko niewiele. Nie wykazywał już takiej waleczności, jak w starciu ze Skrą, ale i tak wygrał najwięcej pojedynków w zespole. Szkoda, że przy tym nie kreował gry. Jedno dobre crossowe podanie czy złapanie kartki na rywalu to za mało. Gąsior opuścił boisko po godzinie gry.
Ocena: 5,5
Mateusz Możdżeń:
Możdżeń skończył mecz bez asysty czy bramki, ale przez większość czasu trzymał bardzo solidny poziom. Umiał utrzymać się przy piłce, odebrać ją rywalom, dobrze i we właściwym tempie rozegrać akcję. Szkoda, że robił to zbyt rzadko. Nie można odmówić mu waleczności i zaangażowania, czego nie można powiedzieć o wielu innych graczach. W końcówce grał już dużo słabiej, dlatego nie szalejemy z oceną.
Ocena: 5,5
Konrad Gutowski:
Kaczmarek zamienił skrzydłowych stronami, co dla Gutowskiego skończyło się kiepsko. Nie umiał odnaleźć się na prawej stronie, został pozbawiony atutu w postaci zejścia do środka na prawą nogę. Wobec tego miotał się na murawie, często bez ładu i składu. Jego podania i brak dokładności często podnosiły ciśnienie, na plus fakt, że był najczęściej faulowany, dobrze dryblował. Młodzieżowiec nie zagrał bardzo źle, był po prostu zbyt przeciętny.
Ocena: 5,5
Adam Radwański:
Jeden z dwójki łodzian, który kończy zawody z oceną powyżej wyjściowej. Spory wpływ ma na to strzelony gol, w sposób ładny dla oka, zdobyty lewą nogą. Później Radwański prezentował się w kratkę – raz lepiej, raz gorzej. Nie wyróżnił się już niczym konkretnym, ale gdy schodził z boiska, Widzew prowadził 1:0. To też coś mówi o jego postawie.
Ocena: 6,5
Henrik Ojamaa (piłkarz meczu):
Pewnie niektórym podpadniemy, ale naszym zdaniem to on zaprezentował się najlepiej z widzewiaków. Był to zdecydowanie najbardziej udany występ, odkąd trafił do Łodzi. W 35. minucie przytomnie przejął piłkę, zagrał do Radwańskiego i gospodarze prowadzili 1:0. Jeszcze przed przerwą Ojamaa mógł podwyższyć wynik, ale jego silny strzał z trudem obronił Damian Podleśny. Po zmianie stron Estończyk czasami znikał nam z pola widzenia, ale warto zauważyć, że jako jedyny kreował ofensywną grę widzewiaków. Powinien mieć drugą asystę, ale po jego świetnej wrzutce Kosakiewicz trafił główką prosto w golkipera Legionovii. W przeciwieństwie do „Gutka”, zmiana flanki zrobiła mu bardzo dobrze. Podpadł tylko raz, gdy zbyt łatwo dopuścił do oddania strzału w poprzeczkę przez Piotra Maślankę.
Ocena: 6,5
Marcin Robak:
Chyba nikt dotąd nie odważył się powiedzieć, że pora wysłać gwiazdę Widzewa na ławkę. Będziemy więc pierwsi. Nie ma co patrzeć na klasę zawodnika i jego dorobek – forma Robaka mówi sama za siebie. Nie chcemy robić z niego kozła ofiarnego, ale skoro gra dużo poniżej swoich możliwości, nadszedł czas zmiany. Kapitan jest bezzębny, do sytuacji bramkowych dochodzi z rzadka. W sobotę mógł mieć dwie: w pierwszym przypadku, do świetnej centrze Możdżenia z rzutu rożnego, główkował w poprzeczkę, czyli niecelnie, a po dobrym podaniu Tanżyny na wolne pole, nie umiał odpowiednio ustawić się do piłki i Podleśny wyszedł z opresji obronną ręką. Wygrywane pojedynki w powietrzu to za mało. Być może Marcinowi potrzebny jest odpoczynek w środowym starciu z Garbarnią. Inaczej znów będzie się on męczył na murawie, a my razem z nim – patrząc na bezradność napastnika.
Ocena: 4,5
REZERWOWI
Bartłomiej Poczobut:
Wszedł na ostatnie pół godziny i niczym specjalnym się nie wyróżnił. Odebrał kilka piłek, ale raz zdarzyło mu się zdrzemnąć w ustawieniu i musiał gonić za rywalem aż w pole karne. Wygląda na to, że Poczobut w środę wróci do jedenastki. Zobaczymy z jakim efektem.
Ocena: 6
Rafał Wolsztyński:
Kolejny raz dał mały impuls w ofensywie. Jako jedyny ze zmienników potrafił oddać celny strzał na bramkę dobrze dysponowanego Podleśnego. Może gdyby Wolsztyński dostał w końcu więcej czasu, oprócz dochodzenia do sytuacji (robi to po każdym wejściu), zacząłby także wpisywać się na listę strzelców? W sobotę było za mało na utrzymanie wyjściowej noty, ale blisko niej.
Ocena: 5,5
Łukasz Turzyniecki:
Gdy zobaczyliśmy na tablicy zmian numer 25, pomyśleliśmy, że na szczęście w końcu murawę opuści będący jeszcze myślami na sali weselnej Kosakiewicz. Tymczasem Turzyniecki wszedł za Robaka, co wymusiło przesunięcie „Kosy” do linii pomocy. Wariant ten nie obronił się również dlatego, że były legionista popełnił bezmyślny faul, po którym doszło do dośrodkowania na głowę Podlińskiego, a dalszą część opowieści wszyscy dobrze znamy…
Ocena: 5
Robert Prochownik:
Dostał ponad kwadrans, ale podobno tylko dlatego, że niegroźny uraz przyplątał się Gutowskiemu. Występ Prochownika zapamiętamy z waleczności o rzut rożny chwilę po wejściu, był też bliski asysty, ale Wolsztyński nie pokonał golkipera gości. Poza tym, bez szału.
Ocena: 5,5
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
Widać dobrze zagrali, bo oceny niezłe.
Opowieści Tanzyny o zagraniu w ekstraklasie w naszych barwach po przyjściu wkładam między bajki, gość długo się aklimatyzował następnie,runda hańby potem trochę lepiej by znów wejść na początkowy „poziom”.
Gdyby coś było na rzeczy,a pewnie nie jestem jedyny co tak przypuszcza to na niego pierwszego wskazalbym palcem,z drugiej strony dziwne bo za bardzo oczywiste i grubymi nićmi szyte.
Serio? Albo Wy oglądacie mecz przez różowe okulary, albo ja przez maskę spawalniczą. Zaznaczam, że żadnych uprawnień do spawania nie mam. Ojamaa piłkarzem meczu. (╯°□°)╯︵ ┻━┻
Oceny po raz kolejny stanowczo za wysokie. Można odniesc wrażenie, ze pomimo slabego występu, 3 punkty pozostały jednak w Lodzi…
Aż nie chcę myśleć, jaką padakę musieliby zagrać, żeby dostać 3 o 1 nie wspominając. Żarty na bok. Prawdę mówiąc coś z tymi ocenami. Jak tak oceniać każdego z osobna, to widać, że potrafią grać, mają dobre momenty i potencjał. Razem jednak nie stanowią drużyny. Można zrozumieć, że ktoś ma gorszy moment w meczu, robi błąd lub błedy, ale po to w drużynie jest 11 chłopa, że reszta w tej sytuacji pomogła. U nas brak takiego „jeden za wszystkich …”
Ocena dla oceniającego : – 1.
Tylko Widzew RTS
Panowie piłkarze się pogniewali. 1. Miały być wakacje już od marca – nie ma. 2. Miała być kupa kasy, jest połowa. 3. Była zgoda na pół kasy za nic nie robienie, a tu trzeba zapier**lać za połowę kontraktu 4. Kontrakty się kończą, a ty nikt nie podstawia nowych. To jest prosta psychologia, jak chcesz żeby ktoś dla Ciebie zrobił dobrą robotę i bardzo się zmotywował, to nie zabierasz mu połowy siana przed najważniejszą częścią sezonu. Ja ich nie tłumaczę, bo dla mnie Widzew najważniejszy, ale ich rozumiem, bo to tylko ludzie a nie psycho-fani. Kasa musi się zgadzać taką prawda… Czytaj więcej »
To tylko bardzo źle o nich świadczy,bo we wszystkich klubach okrojono pensje,często nawet więcej niż u nas,a jednak tamte zespoły grają dobrą piłkę i wcale nie narzekają.Tymczasem oni oddali bez walki punkty zespołowi,który ich w ogóle nie potrzebuje,bo spadek z ligi,ma już pewny.To jest czysty sabotaż i mam tylko nadzieję,że Pajączek zrobiła to,o czym się nie mówi,czyli zamroziła kasę do końca rozgrywek,a teraz wypłacać im będzie tylko podstawy.Inaczej,jeśli poddamy się raz,to już później będziemy musieli ulegać im stale.
No nie jestem taki pewny. Jesli sie panowie pilkarze upra, to bedzie jak rok temu. Co ciekawe Maka Tanzyna Wolanski i kilku inych asow wciaz ciagnie widzewska kroplowke bez zadnych konsekwencji.
Wierze ze to nie jest pierwsze rodeo Pani Prezes i ona to ogarnie. Ta liga jest do wygrania, ale wygrac trzeba chciec.
Przepraszam za brak polskich znakow.
tylko WidzeW RTS
Wiem, że wystawianie ocen pomeczowych nie jest rzeczą łatwą, w sumie to niewdzięczna rola. Ale ktoś teraz nieźle przesadził. Chyba nie chcecie nam wmówić, że większość piłkarzy zagrała poprawnie?
() – mam nadzieje, że zostało przeczytane i zapamiętane.
Co to za noty? Wszyscy powinni mieć 1, max 2 punkty, a nie 5-6. Czy oni zremisowali z kimś z czołówki, że noty są tak wysokie, czy o czymś nie wiem? To jest skandal, a nie obiektywne noty. SZOK!
Kolejny raz zapytam. Co musi się wydarzyć żeby ocena była niższa niż 4,5? Nawet przy wyjściowej 5 jak mniemam, to te oceny są niewspółmierne z tym co robią nasi kopacze!!! kolejny blamaż, a oceny aż szkoda gadac..
„piłkarz” Widzewa musi strzelić hat-tricka w samych swojakach z przewrotki albo najlepiej na skorpiona z połowy boiska…
I okrasić to czerwoną kartką jeszcze w pierwszej połowie, ale i tak by dostał 2,5 na zachętę…
Kpiny
Tanżyna i Wołąkiewicz na ławę. A Pajączek z kaczmarkiem na pozycję stoperów. Jak nie sprowadziliście ludzi do grania to sami włażcie na boisko.
Daj szanse Rudolowi chyba jednak lepszy na tej pozycji od pani prezes
:))), dobre;)
Kazdy trener Powtarzam Trener powie jestes tak dobry jak Twoj ostatni mecz. Wnioski – kazdy bedzie mial inne. Pozdro Widzewiacy
może 5 jest jak piłkarz stoi i nie zrobi nic- tak wyjściowo. Bo tu nikt nie zasłużył na więcej niż 1. Łącznie z Pawłowskim. A Radwański i Gutowski nawet na 0 nie zasługują.
zaraz padne ze smiechu
Te oceny to w skali do 20?
WTM skasujcie zasadę wyjściowej 6 bo na boisko się wychodzi przy stanie 0:0, a na punkty trzeba sobie zapracować grą na boisku. Tak jak wy oceniacie tak wychodzą do gry nasi piłkarze z założeniem, że oni są Widzew już połowa sukcesu jest teraz przeciwnik się położy i dalej z górki. A potem wychodzi do wywiadu chłopiec z drewna radwanski i skrzywione miny robi na zarzuty, że słabo grają no bo jak to on jest przecież Widzew z wyjściową 6. Skoro wyjściowa ocena to 6 więc podajcie sześć powodów dla których ta wyjściowa ocena jest właśnie taka bo ja i jak… Czytaj więcej »
Oni mają na to ocenianie swoją teorię opartą na ocenach z Football Managera. Juź kilka razy tą historię tu czytałem. Ale to się nijak ma do rzeczywistości, ocena w FM oparta jest na dziesiątkach statystyk z meczu. W prawdziwym meczu się tak nie da odwzorować, chyba żeby brać oceny z InStata na przykład. Ale panowie redaktorzy twardo stoją przy swoim i dzięki temu nikt tego oceniania nie bierze na poważnie. Potem średnia po sezonie wychodzi taka, że najgorszy grajek, co caly sezon kaleczył wzorowo będzie miał 5,5, a gość, który całą grę ciągnął 6,5. I wyjdzie, ze w sumie to… Czytaj więcej »
Gutowski 2.5, Robak 2.5, Tanżyna 2, Pawłowski 3, Pomocnicy 3, Ojamaa 4, Kosakiewicz 1, Kordas 3, rezerwowi solidarne 2 za niewniesienie absolutnie niczego do gry zespołu… A i jeszcze Oceniający 3, przynajmniej tym razem nie rozdawał 6 i 7 na lewo i prawo, ale nadal zbyt łagodnie.
Na tym poziomie rozgrywkowym, za takie pieniądze, przy takich nazwiskach,przy takich kibicach, stadionie i historii, noty są, delikatnie mówiąc, zbyt ekskluzywne. Trener i większość piłkarzy nie powinna w przyszłym sezonie grać w klubie, każdy laik to widzi. Jedyna szansa to szukanie piłkarzy w regionie lub wytrenowanie własnego narybku. Na obecną chwilę większość kasy na takich piłkarzy to żadna inwestycja, wyrzucanie funduszy w błoto. Oglądanie meczów Widzewa to żadna przyjemność – można grać skutecznie i miło dla oka, ale do tego potrzeba innych zawodników.
Nie zapominajmy o innym trenerze, najlepiej takim, który preferuje futbol ofensywny, a nie kaczmarkową padakę.
Co zrobic, żeby dostać 1 albo 2? Kumaty Dixon, zjebal nam 2 bramki, przegraliśmy. Powinien dostać jeszcze czerwona kartkę, zrobic karnego i strzelic samobója?
Dla przykładu do rezerw powinien ktoś trafić, żeby rozruszać to towarzystwo leserow. Sorry Dixon, ale stawiam na Ciebie. Zjebane krycie ze Skra przy golu, tutaj 2 bramki, zmarnowana 100 z główki w którymś z ostatnich meczów. Wyczyny lepsze niż na wiosne’19.
No nie wiem, chyba na 1 to mało, ale jakby jeszcze po tym samobóju pokazał np literkę L to chyba powinno wystarczyć.
Nie zgadzam się z oceną Marcina Robaka w/g mnie mimo słabszej formy był najlepszym zawodnikiem Widzewa.Po zdjęciu go z boiska nasza drużyna nie istniała.Turzyniecki i Wołąnkiewicz nie powinni już reprezentować Naszego WIDZEWA.
No i znów „piątunie”, maks 2 dla większości, Radwański i Pawłowski 4. Za ten chodzony te 5 punktów?
Noty taki,jakby zremisowali z Katowicami
Za kompromitujący występ daje się 1 a nie 3,5. W ogóle większość ocen zdecydowanie na wyrost.
Noty są bardzo proste. Dla wszystkich niedojd zero. Podliński za 2 piękne bramki, dobrą grę ciałem, ośmieszanie popierdułek na stoperze stawiam 9. Jeszcze dobra nota za ośmieszenie Olamy i piękny strzał w spojenie bramki 8 dla nikomu nieznanego piłkarza Legionovii. To są umiejętności i serducha do gry. Brawo Bogdan Jóźwiak. Fajnie grała też Twoja Lechia Tomaszów.
To ja już wolę, żeby kibice wystawiali oceny po meczach, bo prowadzący tą stronę na piłce nożnej się ch…ja znają.
Rozumiem że noty tak wystawione by się kopacze nie obrazili…
Pilkarzem meczu z pewnoscia nie byl nikt w czerwonej koszulce, po co po takim meczu szukac kogos na sile?Pilkarz meczu -Podolinski-Legionovia
Chciałem zapytać autora jakie leki przyjmuje że mecz był na tyle dobry żeby wystawić takie oceny???!!! Z tego wynika że nie ma problemu w drużynie bo większość grała pozytywnie!
Jak byk masz napisane: skala ocen 1-10, nota wyjściowa 6. Oceny powyżej niej dostało dwóch piłkarzy. Ale tak, większość grała pozytywnie :)
I Ojaama piłkarzem meczu. Kur… Kamil – ile Ci dał jego menadżer? Bo inaczej tego nie usprawiedliwię, choćbym myślał miesiąc. Jeśli takie oceny z tych wytycznych wychodzą, to trza zmienić wytyczne. Bo z rachunku prawdopodobieństwa wychodzi, że Ojaama piłkarzem meczu – 0,00001%
Co się składa na sumę 5 pkt w ocenie zawodnika: 1 pkt ilość żelu na głowie, 0,5 pkt za nowe dziary, 1 pkt za suchą i czystą koszulkę po meczu, 0,8 pkt za brak zmęczenia czyli nieziajanie do mikrofonu przed kamerą tv, 0,7 pkt za wyjście pierwszym ze stadionu po meczu, 0,9 pkt za czyste korki po meczu, 0,1 pkt za zaangażowanie i walkę podczas meczu.
Noty jak noty. Sam mogę oceniać łyżwiarstwo figurowe tylko się na tym nie znam. W piłkę trochę grałem więc powiem, że noty Kapitana Robaka mają się nijak do Wolsztynskiego. Robak tak biegał, że zamykał po dwa, trzy schematy rozgrywania piłki przeciwnikowi i dodatkowo starał się zgrywać piłki. Wolsztynski jeszcze tego nie potrafi. Resztę każdy widział. 3 pkt w Krakowie!!! Pozdro
Temat ocen pozostawię bez dyskusji. Ale naszła mnie taka refleksja odnośnie spieprzenia się wyników – Wołąkiewicz i Ojamaa. Nie chcę robić z nich kozłów ofiarnych ale ktoś już trafnie zauważył – wyniki spieprzyły się w raz z ich przyjściem. Nie, podkreślam raz jeszcze – nie obwiniam ich za całość ale stawianie na nich jest w tym momencie dość dziwne. Hubert ma 35 wiosen. Podpisał króciuteńki kontrakt – czemu nie gra młodszy Rudol?! Aż tak nie dojeżdża z formą do Wołąkiewicza?! Plus wrócił chyba zachwalany przez wszystkich Gibas. Ojamaa to dla mnie parodysta pierwszej wody. Pozorant, leń, beztalencie. Tak, tu faktycznie… Czytaj więcej »
Tak statystycznie to straciliśmy bramki jak zszedł z boiska Gąsior,a wszedł Poczobut
Jak można po takim meczu, wybrać „zawodnika meczu”…
Pierwszy raz czytam artykuł z ocenami wystawionymi za mecz czy mecze… rozumiem, że zakres pkt. jest od 3.5 bo taką ocenę najniższą widziałem,jeśli jest jednak inaczej, to uważam, że cała ta punktacja jest bez sensu.Pozdrawiam nieobiektywny.
Kolejny raz po meczu prawie się popłakałem.
Tym razem ze śmiechu jak te oceny zobaczyłem.
Ojama Piłkarzem Meczu.