Oceny widzewiaków po meczu z Legią
6 listopada 2024, 13:03 | Autor: OskarNiestety Warszawa, tak jak przez ostatnie dwadzieścia siedem lat, dalej pozostaje niezdobyta. Widzewiacy zagrali naprawdę niezły mecz na trudnym terenie. Można było wywieźć przynajmniej jeden punkt, a co więcej — podział punktów nie byłby niesprawiedliwy. Jak oceniliśmy czerwono-biało-czerwonych?
Rafał Gikiewicz:
Ten mecz trochę potwierdził to, co pisaliśmy w ostatnim czasie. „Giki” nie daje drużynie tyle, ile powinien. Legia oddała sześć strzałów na bramkę doświadczonego golkipera. Dwa razy wyjmował piłkę z siatki i popisał się jedną naprawdę dobrą interwencją przy główce Morishity w końcówce pierwszej połowy. Pozostałe uderzenia nie były groźne i często leciały prosto w bramkarza łodzian. Reakcje przy straconych bramkach są dla nas trochę niezrozumiałe. Gol Kapustki? Piłka wcale nie leciała w samo okienko, nie był to też jakiś atomowy strzał. Jeżeli obrona gra dobrze i pozwala na taki strzał, to obowiązkiem bramkarza jest go wybronić. Drugie trafienie już nieco trudniejsze, bo Wszołek był blisko bramki, ale tam też można było więcej zrobić. Wyciągnął tylko rękę. W 52. minucie podjął jeszcze złą decyzję o wyjściu z bramki — dobrze, że byli tam obrońcy łodzian.
Ocena: 5
Lirim Kastrati:
Upatrzyli go sobie zawodnicy Legii. I słusznie, bo jest najmniej pewnym graczem łódzkiej defensywy. Gdy tylko Kosowianin był przy piłce, momentalnie doskakiwali do niego stołeczni gracze. Nie zawinił przy straconych bramkach. Przy pressingu rywala rzeczywiście miał małe trudności, bo kilkukrotnie ratował się wybiciem, ale ogólnie nie przysporzył kibicom nerwów w tym spotkaniu. Widząc wyjściową jedenastkę, można było się przestraszyć, ale nie mamy do niego szczególnych zastrzeżeń. Wykonał najwięcej podań (sześćdziesiąt) ze skutecznością osiemdziesiąt dwa procent. Jeśli chodzi o pojedynki, to w defensywie górą był w pięciu z siedmiu, a w ofensywie wygrał trzy z czterech. Zaliczył też najwięcej, bo piętnaście przechwytów i drugą co do wielkości ilość odzyskanych piłek — dwanaście. Na minus ilość strat, bo miał ich aż szesnaście, z czego dwanaście na własnej połowie, a to zdecydowanie za dużo.
Ocena: 6
Mateusz Żyro:
To on wybijał piłkę pod nogi Kapustki przy stracie pierwszej bramki, ale jego wina przy tym trafieniu jest wręcz zerowa. Zachował się przytomnie. Często blokował dośrodkowania rywali i dobrze asekurował Kastratiego. Na minus również ilość strat, których było trzynaście, przy czym kapitan widzewiaków tylko sześciokrotnie piłkę odzyskiwał. Wygrał trzy z czterech starć w powietrzu i jedno z dwóch w defensywie. Do tego dorzucił sześć przechwytów i pięć wybić.
Ocena: 6
Luis Silva:
Jego ostatni występ w Warszawie był niemałym koszmarem, ale tym razem Portugalczyk może być z siebie zadowolony. Miał najwyższą celność podań ze wszystkich widzewiaków (osiemdziesiąt osiem procent). W defensywie wygrał trzy z czterech starć, ale gorzej radził sobie w powietrzu, gdzie górą był raz na cztery pojedynki. Zaliczył siedem przechwytów (trzeci wynik w zespole) oraz osiem wybić (najlepszy wynik w drużynie). Na minus też ilość strat, których miał tyle samo, ile Żyro. Nie zawinił przy straconych bramkach — jedyne co możemy napomknąć to, że mógł zablokować dośrodkowanie Chodyny przed stratą pierwszej bramki. Prawdopodobnie wtedy taka sytuacja, w której znalazł się Kapustka, nigdy by się nie wydarzyła.
Ocena: 6
Samuel Kozlovsky:
Więcej miejsca legioniści mieli raczej po jego stronie, ale też tego szczególnie nie wykorzystali. W czternastej minucie świetnie przechwycił piłkę na połowie rywala i rozpoczął groźny kontratak widzewiaków. Niestety chwilę później nie poradził sobie z przyjęciem piłki od Cybulskiego, a szkoda, bo miałby bardzo dobrą sytuację do zdobycia gola. Później doskonale przerzucał do niego piłkę Rondić, a Słowak znów pewnie ruszył do przodu. Tym razem zagrał piłkę do wybiegającego Sypka. Nie udało się zdobyć bramki, ale podjął słuszną decyzję. Z błędów, które możemy przytoczyć, to sytuacja z pierwszej połowy, kiedy spod jego krycia uciekł Chodyna. Skrzydłowy gospodarzy oddał niecelny, choć groźny strzał. Według nas był tam raczej spalony i w przypadku trafienia ta akcja na pewno byłaby sprawdzana. Nie zmienia to jednak faktu, że zrobił to zbyt łatwo. Zaliczył dwa na dwa udane dryblingi. Trzynaście razy piłkę tracił, ale w przeciwieństwie do środkowych obrońców, tyle samo razy ją odzyskiwał. Wygrał trzy z czterech starć w defensywie i trzy z pięciu w ofensywie. Dołożył jeszcze jedenaście przechwytów. Duże pochwały za pierwszą połowę, bo był aktywny i groźny z przodu. Wszystko się dla niego dobrze układało aż do osiemdziesiątej szóstej minuty. To on krył Wszołka, a w zasadzie to przestał kryć przy wybiciu piłki. Choć linię spalonego znacząco łamał Rondić, to nawet jego nieobecność nie uratowałaby Słowaka, bo przy podaniu jednego z legionistów do Wszołka nasz lewy obrońca poruszał się do przodu. Na stopklatce widać, że zostawił nogę, więc tutaj Wszołek też uniknąłby spalonego. Źle się zachował.
Ocena: 5,5
Fran Alvarez:
Jeden z najlepszych na boisku. W pierwszej połowie maczał palce przy każdym skutecznym wyjściu spod pressingu. W jego poczynaniach było sporo luzu, ale przynosiło to oczekiwane skutki. Po pierwszych dwudziestu minutach już wiedzieliśmy, że on nas w tym meczu nie zawiedzie. Najlepsze zagranie w tym meczu to zdecydowanie jego asysta przy trafieniu Kerka. Trzech legionistów rzuciło się na niego jak do pożaru, żeby oddalić zagrożenie, a on i tak zdołał zobaczyć dobrze ustawionego Niemca. Podać w taki sposób, w tym miejscu na boisku i to w takiej sytuacji to duża sztuka — pięknie to zrobił. Błysnął też w siedemdziesiątej pierwszej minucie, kiedy mocno uderzał z rzutu wolnego w słupek. Wcześniej pomknął z piłką i gdy już był przed polem karnym i składał się do uderzenia, to za pomocą faulu powstrzymał go Kapuadi, szkoda, bo oczami wyobraźni można było zobaczyć piłkę w siatce. Miał najwięcej podań kluczowych (dwa) i pokonał trzeci najdłuższy dystans w zespole — ponad jedenaście kilometrów. Wygrał wszystkie pięć stoczonych przez niego pojedynków. Zaliczył trzynaście strat i sześciokrotnie piłkę odzyskiwał. Dołożył jeszcze sześć przechwytów, a do tego był najczęściej faulowanym zawodnikiem gości. Tak dysponowanego Hiszpana potrzebujemy w każdym meczu.
Ocena: 7
Juljan Shehu:
Według nas mógł nieco więcej zrobić przy golu Kapustki. Nieco za późno doskoczył do zawodnika Legii, a może ze zbyt małą agresją. To złożyło się na stratę bramki, bo kapitan gospodarzy miał dużo miejsca do oddania strzału. W pierwszej połowie przytomnie przerzucał piłkę do Cybulskiego i choć uprzedził go obrońca, to późniejszy przechwyt Kozlovskyego pozwolił rozpocząć dobrą akcję. Miał osiemdziesiąt procent celności podań, ale było ich mało, jak na niego, bo tylko trzydzieści cztery. Sześciokrotnie tracił piłkę i choć to mało, to zaledwie dwukrotnie ją odzyskiwał. W defensywie wygrał cztery z sześciu starć, natomiast w ofensywie trzy z pięciu. Dorzucił pięć przechwytów, dwa wybicia i drugi najdłuższy przebiegnięty dystans — jedenaście i pół kilometra. Nie było go w tym spotkaniu tak dużo i raczej ciężar gry w środku pola tym razem dźwignął Alvarez z Kerkiem.
Ocena: 5,5
Sebastian Kerk (piłkarz meczu):
Nie rozumiemy jego zmiany. Jak już chcemy grać ofensywie, to najlepiej byłoby znaleźć takie ustawienie, żeby na boisku mogli być Rondić, Hamulić i Kerk. Zdobył bramkę wyrównującą i choć nie był w trudnej sytuacji, bo dołożył tylko nogę, to trzeba wrócić się nieco wcześniej — to od jego genialnego, płaskiego podania do Sypka zaczęła się ta akcja. W ósmej minucie dobrze był rzut wolny, ale Imad Rondić nie zdecydował się na uderzenie, a powinien, bo miał trochę miejsca. W pięćdziesiątej trzeciej minucie znów Niemiec podchodzi do stałego fragmentu gry — tym razem rzutu rożnego — i dogrywa piłkę na tyle dobrze, tudzież szczęśliwie, że ta ląduje pod nogami Rondicia, a ten mając przed sobą praktycznie pustą bramkę, uderzył nad poprzeczką. Trzy minuty później znów dogrywał z rzutu wolnego Kerk. Dośrodkował na wbiegającego Rondicia, ale ten nawet nie trafił w piłkę, choć musiał to zrobić. Nie będzie przesadą, jeżeli powiemy, że został okradziony z asysty. Sześć razy piłkę tracił i czterokrotnie odzyskiwał. Wygrał trzy z pięciu starć w defensywie oraz górą był w jedynym pojedynku w ofensywie. Wracając do początku — kompletnie tej zmiany nie rozumiemy. Został zdjęty jeden z najlepszych piłkarzy na boisku, a wszedł napastnik, który ostatnią bramkę w rozgrywkach ligowych zdobył dwa lata temu.
Ocena: 7
Jakub Sypek:
Wyglądał słabo. Vinagre się z nim bawił i pokazał miejsce w szeregu. Pokazał się tak naprawdę tylko w dwudziestej drugiej minucie, kiedy dostał podanie do Kozlovskyego. Karnego według nas nie było, bo piłkę zdołał dotknąć Tobiasz, ale upiekło mu się. Kontakt z Sypkiem był może niewielki i pewnie skrzydłowy Widzewa dał trochę od siebie, ale zabrakło niewiele, żeby sędzia miał podstawy do gwizdnięcia jedenastki. Wykonał tylko dziesięć podań, z czego siedem celnych i miał jeden udany drybling. W defensywie wygrał tylko trzy z ośmiu starć, a w ataku stoczył tylko jeden pojedynek, który wygrał.
Ocena: 4,5
Kamil Cybulski:
On wykonał tylko jedno podanie więcej, ale był znacznie aktywniejszy od Sypka. Młodzieżowiec stoczył sześć pojedynków w ofensywie, z czego górą był w czterech. W defensywie natomiast wygrał trzy z czterech starć. Dobrze podawał w ósmej minucie do Kozlovskyego, ale Słowak źle przyjmował piłkę w polu karnym rywala. Podjął też dobrą decyzję o strzale, który Tobiasz sparował do boku — później padł gol dla Widzewa.
Ocena: 6
Imad Rondić:
Optujemy za tym, żeby dać szansę Hamuliciowi od pierwszej minuty. Wiemy, co napisaliśmy wyżej przy Kerku, ale mówimy o czymś innym. Będzie mógł wtedy liczyć na zagrania Kerka i wtedy też dowiemy się o nim więcej, bo nie chce nam się wierzyć, że Niemiec nie stworzy mu przynajmniej dwóch sytuacji do zdobycia bramki. No nie może być tak, że napastnik ma trzy okazje do zdobycia gola i za każdym razem podejmuje złą decyzję. Najpierw w ósmej minucie super piłka od Kerka i w zasadzie nie wiemy, czy Bośniak piłkę nieudolnie przyjmował, czy próbował ją zgrywać do kolegi (raczej to drugie). Gdyby jednak przyjął dobrze, to wystarczy uderzyć, a równie dobrze mógł po prostu tę piłkę uderzyć głową, bo urwał się przecież obrońcom. W pięćdziesiątej trzeciej minucie spadła mu piłka pod nogi na dziesiątym metrze, a Tobiasza nie było w bramce — huknął nad poprzeczką, a trzy minuty później po dobrym dośrodkowaniu nawet nie trafił głową w piłkę. Nie może liczyć na więcej w meczu z tak trudnym rywalem. Wygrał dwa z dziesięciu starć w ofensywie i dwa z ośmiu w powietrzu. Zawiódł, no ale przebiegł największy dystans ze wszystkich widzewiaków.
Ocena: 4
REZERWOWI
Jakub Łukowski:
Kompletnie nic nie zmieniło jego wejście. Przykro się patrzy na ten zjazd formy.
Ocena: 3
Hilary Gong:
Możemy napisać to samo pierwszej zdanie, co przy Łukowskim. No ale właśnie, tylko pierwsze, bo Gong nie zaliczył zjazdu formy tylko stale jego dyspozycja się nie zmienia i jest po prostu bezproduktywny.
Ocena: 3
Said Hamulić:
Oddał jeden bardzo dobry strzał, który z trudem obronił Tobiasz. No ale na pół godziny gry to za mało.
Ocena: 3,5
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Odnośnie Cybula. Rozegrał chyba jeden z lepszych meczów w tym sezonie natomiast w 8 minucie to on zamiast podawać do Kozy to powinien strzelać na bramkę. Więcej odwagi i pazernosci mu potrzeba. A ta akcja oddaje grę naszej drużyny, gdzie za dużo jest prob koronkowych podań a za mało prob strzałów. Jedynym wyjątkiem jest Hamulic, na którego przyszedł już chyba czas i powinien zagrać w dłuższym wymiarze.
Napastnika rozliczać sę powinno z celnych strzałów i Said oddał bardzo groźny strzał, widać że od czasu meczu z Zieloną zaczął łapać formę. Nie rozumiem dlaczego Oskar wystawił mu ocenę niższą niż Rondiemu.
Gong 3? Komentatorzy meczu po jego wejściu chyba ani razu nie wymienili jego nazwiska… 2 to maks.
Kerk nie dość, że trochę z wyglądu przypomina De Bruyne to zachowując skalę ma to samo co on, a czego nie ma prawie żaden z pomocników w Ekstraklasie – potrafi posłać takie podanie, że wszyscy zastanawiają się jak on to wymyślił. Czasami żal się patrzy jak koledzy z drużyny nie nadążają za jego świetnymi pomysłami albo partaczą to, co wypracował
A co robi trener Myśliwiec? Zmienia go! I nawet nader przychylny szkoleniowcowi Widzewa WTM też jak widzę, nie rozumie powodów tej zmiany, podobnie jak wielu Kibiców, a wśród nich i ja…
Masz rację. Myśliwiec przegrał kolejny już mecz przez to jak nim nieumiejętnie zarządzał.
Gikiego za gola Kapustki chyba nie ma co winić, bo patrząc na jego reakcję wyglądało to tak jakby ktoś przysłonił mu piłkę w początkowej fazie lotu, ale też nie ma co ukrywać, że niektórzy bramkarze na jego miejscu by to pewnie jakoś instynktownie odbili
Ale już przy bramce na 2:1 miałem wrażenie, że nie obronił, bo nie był w stanie się wybić, lewa noga odmówiła posłuszeństwa. To nie jego wina, że został na boisku mimo kontuzji, tylko trener powinien być go zmienić. No chyba że Biegański jest za słaby na grę w ekstraklasie (tego nie wiem, bo widziałem go tylko w meczach, w któych nie miał nic do roboty), ale to w takim razie trzeba z nim było nie podpisywać kontraktu.
Oskar nie rozumie czemu był zdjety najlepszy zawodnik?A czy redaktor widzial ze Kerk oddycha rękawami,czy widział jak Niemiec pokazuje do zmiany?To moze redaktor Oskar spyta Kerka i trenera czemu tak się dzieje.Takie właśnie glupie wrzutki powodują że zatorowcy jadą po Mysliwcu a naiwniacy nie znając realiów minusuja trenera i jego wybory.Mysliwiec daje radę zrobić coś z tego co mu dostarcza Wichniarek a Zarząd klepnie.
Kerk biega już średnio 9,5km na mecz, a 9,5km to 6 najlepszy wynik w zespole. Wcale nie oddychał rękawami i widać było, że nie chciał schodzić.
Kerk był bardzo niezadowolony ze zmiany.Chciał grać dalej.
Kerk jest już gotowy na cały mecz, a w tym z Legią sam był zdziwiony tą zmianą i kiwał z niedowierzania głową.
Kompletna bzdura, nawet Kerk wyglądał na zaskoczonego tą zmianą. Kombinujesz jak koń pod górę, żeby tylko wybronić złą decyzję trenera….
Gikiewicz 5
Kastrati 6
Ale się uśmiałem – właściciel klubu chyba pisze te oceny….
Nie mam pretensji do Zawodnika ( Kastrati)- ma umiejętności jakie ma – natomiast pion sportowy, który wystawia go w podstawie – tego nikt racjonalnie nie jest wstanie wyjaśnić
Ciekawe kto ustala skład ?
Właściciel? Dyrektor sportowy? Trener? a może wszyscy po postawieniu kart przed meczem?
Gong 14. słaby mecz, po raz kolejny płacimy punktami za wystawianie tego
piłkarzabiegacza za piłką. Na chwilę obecną jest to nagorszy zawodnik w ekstraklasie, jeśli liczyć tych regularnie grających. O ile w przypadku Cybulskiego można mieć nadzieję, że regularna gra wpłynie na niego pozytywnie, bo brakuje mu doświadczenia, może nie wytrzymune presji, to u Gonga największym problemem jest słaba technika, która na tej pozycji go dyskwalifikuje, a w tym wieku jest o kilkanaście lat za późno na naukę podstawowych umiejędności.W profesjonalnej piłce nie ma miejsca na coś takiego jak niewytrzymywanie presji z uwagi na wiek. Zaire-Emery debiutował w PSG mając 16 lat, Yamal miał jeszcze mniej w momencie debiutu, bo 15. W Ajaksie bywały momenty gdzie prawie cała jedenastka to była młodzież w okolicach 18-20 roku życia. Albo masz mental albo nie.
Spokojnie spokojnie z ta presją, poradzi sobie bez problemu. Co ciekawe najlepsze swoje mecze Cybul zagrał z lechem 2x i legia, a więc nie pękł na robocie. Z innej beczki to wielu z tych najlepszych młodych na świecie, tych urodzonych w Afryce czy na Bliskim Wschodzie to do końca nie można ufac metryce – część z nich ma przebite numery i sa starsi niż w metryce wpisane. Ponadto Ci z południa znacznie szybciej dojrzewają, minimum o 2-3 lata stąd tez szybciej są w seniorskiej piłce. Zobaczcie sobie pierwszą setkę najwyżej wycenianych chłopaków U19 na świecie na transfermarkt – 90% z… Czytaj więcej »
InPost i Red Bull zainteresowani kupnem cracowi , a u nas chyba nigdy nic się nie zmieni i będziemy wiecznie ligowym średniakiem
Serio ? Chciałbyś Red Bulla ?
Red Bulla z ich całym korpo- to nie, ale taki In-post bardzo chętnie. Polska firma z właścicielem panem Brzoską co powinien być przykładem dla naszych grajków. Charakterem, wytrwałością, skutecznością zawstydziłby większość naszej szatni. Stawiał sobie wielkie cele i je realizował. Człowiek sukcesu. Taki sponsor na koszulce bardzo by mi pasował.
Kaczka dziennikarska – Red Bull jeśli kupuje jakiś klub, to musi odciąć się od tradycji i zmienić nazwę na „Red Bull”. Wyobrażasz sobie „Red Bull Kraków”?
Gong – 3 , Rondić 1,5
Kto ustalał barwy koszulek w tym meczu? Jak dla mnie to się zamazywało z koszulkami poległej!. Powinniśmy grać w swoich czerwonych!. Pan Gong – jak dla mnie- to powinien 400 metrów biegać w lekkiej atletyce!. Przyjęcie,jak odbicie od ściany! Sztabie szkoleniowy, wstrząśnijcie Trenerem,bo z Jego uporem będzie źle!!! Więcej Łukowskiego i Klimka. Sypek niech odpocznie.