Oceny widzewiaków po meczu z Koroną
24 października 2021, 11:20 | Autor: RedakcjaPodopieczni Janusza Niedźwiedzia zostali poddani ogromnej próbie w ostatnim starciu z Koroną Kielce, ale wyszli z niej zwycięsko. Tym samym przedłużyli serię wygranych do pięciu, a ich przewaga nad złocisto-krwistymi wzrosła do siedmiu „oczek”. Jak, nieco po czasie, oceniliśmy czerwono-biało-czerwonych za ten mecz?
Jakub Wrąbel (piłkarz meczu):
Bezsprzecznie był głównym ojcem piątkowego sukcesu. Gospodarze cały czas próbowali go zaskoczyć, ale ani razu ta sztuka im się nie udała. Nie wiadomo, czy tego dnia był jakikolwiek napastnik na świecie, który wygrałby pojedynek z widzewskim bramkarzem. Jego występ w ostatnim meczu można określić jednym słowem – niemal perfekcyjny.
Ocena: 9,5
Patryk Stępiński:
Prawdziwy lider formacji defensywnej łodzian. Gdy gospodarzom udawało się minąć kryjącego go zawodnika, to Stępiński właściwie wyrastał z ziemi i odbierał futbolówkę. W dodatku był żywą tarczą, na której zatrzymywało się większość uderzeń kielczan.
Ocena: 9
Krystian Nowak:
Początek meczu dał mu prawdziwy wycisk, bowiem widzewiacy skupili się głównie na odpieraniu ataków rywali. Raz za razem uwikłany był w pojedynki jeden na jednego oraz starcia powietrzne, w których nie górował. Niestety, duża intensywność dała się we znaki, przez co defensor łódzkiej drużyny przedwcześnie musiał opuścić murawę.
Ocena: 7,5
Daniel Tanżyna:
Razem ze Stępińskim dowodzili formacją defensywną. O ile ten pierwszy był skałą nie do przejścia, to kapitanowi łodzian zdarzało się przegrać pojedynek. Niemniej jednak swoją walecznością powodował, że rywal nie miał wolnej przestrzeni w polu karnym i nie potrafił doprowadzić do remisu. Wyrósł na prawdziwego kapitana zespołu.
Ocena: 8,5
Paweł Zieliński:
Miewał problemy z kielczanami, ale finalnie dołożył swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Cały blok obronny łodzian zagrał koncertowo i był prawdziwym monolitem. W ofensywie Zieliński nie był widoczny, lecz czerwono-biało-czerwoni przez ponad pół godziny grali w osłabieniu, a na początku spotkania to gospodarze grali koncertowo.
Ocena: 8
Juliusz Letniowski:
Uczestniczył w każdej akcji, która w jakikolwiek sposób zagrażała bramce strzeżonej przez Konrada Forenca. To on wywalczył rzut wolny, po którym bramkę zdobył Mattia Montini. Można nawet rzec, że gola przy użyciu Włocha strzelił sam Letniowski, bo to on uderzał z tego stałego fragmentu gry. Po stronie minusów trzeba zapisać chwilę drzemki, która poskutkowała dwoma żółtymi kartonikami, a w konsekwencji czerwonym i zejściem do szatni.
Ocena: 7,5
Marek Hanousek:
Gdyby spojrzeć na mapę aktywności Czecha, to najintensywniej świeciłaby się w okolicach szesnastki Wrąbla. Grał dobrze, bez fajerwerków i jak każdy podopieczny trenera Niedźwiedzia dał z siebie wszystko, aby dowieźć trzy punkty do końcowego gwizdka. Niestety, na początku meczu obejrzał żółty kartonik i czeka go absencja w derbach.
Ocena: 8
Dominik Kun:
Zazwyczaj większość pojedynków toczy na połowie rywala, ale tym razem było inaczej. To on musiał bronić i wychodzić z tych starć zwycięsko. Bywało różnie, ale najważniejsze jest to, że wszystko zakończyło się happy endem.
Ocena: 8
Karol Danielak:
Z formacji ofensywnej tym razem to właśnie ten filigranowy pomocnik miał najwięcej do zaoferowania. Koniec końców korzyści z tego dużych nie było, ale przynajmniej kielczanie przy każdej takiej próbie musieli mieć się na baczności.
Ocena: 7,5
Kacper Karasek:
Miał ogromne problemy z odnalezieniem się na boisku. Mimo tego, trener łodzian przez długi czas nie decydował się go zmienić. Była to dobra decyzja, bo z każdą minutą grał solidniej.
Ocena: 7
Mattia Montini:
Był pierwszym obrońcą i bardzo rzadko bywał pod polem karnym rywali. Najważniejsze jest jednak to, że drugi raz z rzędu wpisał się na listę strzelców. Ponownie piłka po kontakcie z jego głową zatrzepotała w siatce, ale o ile w starciu z Jastrzębiem ten kontakt był zamierzony i celowy, to w Kielcach decydował przypadek.
Ocena: 7,5
REZERWOWI
Tomasz Dejewski:
Zastąpił kontuzjowanego Nowaka i nie pozwolił odczuć, że w widzewskiej defensywnie brakuje bardzo ważnego filaru. Interweniował przede wszystkim skutecznie, a to, w jakim stylu to robił, nie jest zbyt istotne. Świetny występ Dejewskiego.
Ocena: 8
Bartosz Guzdek:
Wniósł bardzo dużo ożywienia do gry Widzewa i chociaż przez chwilę odciążył swoich kolegów z obrony. Po jednej z jego indywidualnych akcji sędzia powinien pokazać czerwoną kartkę, a nie zrobił nic i nakazał grać dalej. Szkoda, bo gdyby nie to, że rywal go nieprzepisowo powstrzymywał, to młody napastnik wyszedłby sam na sam z golkiperem Korony.
Ocena: 7
Mateusz Michalski:
Od razu po wejściu chciał się pokazać z dobrej strony i napędził kontrę łodzian. Niestety, nie miał do kogo zagrać i atak spalił na panewce. W defensywnie jak każdy inny widzewiak dawał z siebie maksimum. Czy tym występem zasłużył na powrót do jedenastki?
Ocena: 7
Patryk Mucha:
Grał zbyt krótko.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Kto pamięta o meczu z Koroną? Za późno te oceny!
To fakt. Bez sensu takie ocenianie tydzień po.
A oceny trochę takie jakbyśmy Koronę że 3-0 pogonili.
Nie wiem, kto ma aż tyle zajęć żeby wrzucać oceny z meczu z poprzedniego piątku za 5 12, przed kolejnym meczem. Bardzo nieprofesjonalne. Może trzeba polecieć pacjentowi po premii, żeby się trochę ogarnął?
W sumie mimo korzystnego wyniku mecz w naszym wykonaniu słaby, więc oceny za wysokie. Graliśmy ( właściwie nie graliśmy ) jakby naprzeciw nas wyszedł przynajmniej zespół z czuba ekstraklasy a jaka jest korona można było przekonać się wczoraj w Polkowicach.
Z innej beczki oceny powinny być dzień, dwa po meczu dziś to nieważne.
Dziś ważne 3 punkty i 9 przewagi nad 3 zespołem.
A no i derby.
O Wrąblu piszecie, że zagrał niemal perfekcyjnie czyli zgodnie z waszą metodologią to dokładnie dziewiątka. Jeżeli dajecie dziewięć i pół, to albo dajecie oceny na wyrost albo błędnie opisujecie. Brak logicznej spójności treści oceny że skalą ocen.
Co tu komentować oceny meczy sprzed tygodnia? Dzisiaj derby i tylko to się dziś liczy! Widzew do boju oooo!
Niestety muszę szpilkę wbić, ale oceny po tak ważnym dla nas meczu zrobione po prostu na odpier***. Każdy już żyje derbami, skala zaburzona, dziwne to.