Oceny widzewiaków po meczu z Jagiellonią
12 marca 2025, 12:06 | Autor: OskarChoć łodzianie nie przełamali się na własnym boisku z liderem, to pierwszy raz od dawna sprawili, że kibice nie wychodzili ze stadionu smutni czy rozczarowani. Piłkarze pokazali determinację oraz charakter, co jest dobrym prognostykiem w kontekście walki o utrzymanie. Jak ich oceniliśmy?
Rafał Gikiewicz:
Z jednej strony strzał Skrzypczaka nie był wymierzonym uderzeniem w jeden z czterech rogów, ba był nawet w zasięgu Gikiewicza i można nawet sądzić, że powinien był to obronić. Pod uwagę trzeba wziąć czas między oddaniem strzału a obroną. Giki nie miał wiele czasu na reakcję, bo strzał był oddany z bliskiej odległości. Niemniej dostrzegamy, że golkiper w ostatnim czasie zawodzi. „Jaga” nie wykreowała wielu okazji, a i tak za sprawą jednego z jego błędów mogła zagwarantować sobie dwubramkowe prowadzenie – po drugim (i ostatnim) celnym strzale gości, bramkarz Widzewa był gotowy do złapania piłki w koszyczek, ale ta odbiła mu się od klatki piersiowej i niewiele brakowało, a sięgnąłby ją nabiegający rywal.
Ocena: 4
Marcel Krajewski (zawodnik meczu):
Mógł się podobać. W ogóle z dużym zadowoleniem patrzy się na młodzieżowców, którzy nie grają tylko ze względu na swój status, a po prostu umiejętnościami biją na głowę innych konkurentów na swojej pozycji. Wymienił najwięcej podań w tym meczu oraz miał najwięcej prób dryblingu (trzy, z czego dwie udane). Trzynastokrotnie tracił piłkę – trochę za dużo – ale dwunastokrotnie ją odzyskiwał (drugi wynik w zespole). Zaliczył również siedem przechwytów, a także dobrze sobie radził w pojedynkach powietrznych, jak i ofensywnych, gdzie tylko raz musiał uznać wyższość rywala. W defensywie wygrał dwa z pięciu starć. Miał jedną stratę, po której poszła groźna akcja Jagiellonii, no i jakby nie patrzeć to po jego faulu był rzut wolny, który „Jaga” zmieniła na bramkę. „Kraju” ratował się wtedy faulem i dalecy jesteśmy od wytykania mu tego faulu. Cieszy jego pewność siebie, co pokazał chociażby, gdy piłka po rzucie rożnym spadła mu pod nogi na przedpolu, a on minął dwóch rywali i zdecydował się na uderzenie. Zanotował również najwięcej podań w trzecią tercję – na jedenaście prób, dziewięć trafiło do adresata. Nie boi się też rajdów do przodu. Musi być jednak nieco bardziej skupiony, a może po prostu równiejszy w defensywie, co sprawi, że będzie kompletnym bocznym obrońcą. Na razie jest na najlepszej drodze ku temu.
Ocena: 6
Mateusz Żyro:
Solidny mecz Żyry, który musiał się niesamowicie namęczyć z Afimico Pululu. W drugiej połowie „Jaga” miała tylko jedną dobrą sytuację, kiedy Kubicki spod linii końcowej wystawił piłkę Imazowi. Hiszpana powstrzymał właśnie Żyro, który zablokował jego strzał. Trzynastokrotnie tracił piłkę, ale tyle samo razy ją odzyskiwał. W powietrzu nie wypadł najlepiej, bo wygrał zaledwie dwa z sześciu pojedynków w powietrzu, natomiast w samej defensywie górą był w ośmiu z dziesięciu starć. Do tego dołożył pięć przechwytów. Do samego bronienia nie mamy zastrzeżeń, ale celność podań wynosząca siedemdziesiąt procent, to jak na środkowego obrońcę bardzo słaby wynik.
Ocena: 6
Polydefkis Volanakis:
To on nie upilnował Skrzypczaka przy dograniu z rzutu wolnego. Bramka oczywiście na jego konto, to był błąd, ale nie możemy się też nad tym zbytnio zawieszać, bo Widzew powinien był wygrać to spotkanie i nie przejmować się stratą jednej czy nawet dwóch bramek. W tym spotkaniu zaliczył naprawdę dobre liczby. Dziewięć razy tracił piłkę i dwunastokrotnie ją odzyskiwał. W defensywie wygrał sześć z siedmiu starć, w powietrzu dwa z czterech, natomiast w ofensywie był niepokonany – górą był we wszystkich trzech starciach. Do tego dorzucił pięć przechwytów i cztery wybicia. Należy odnotować jego przechwyt z samej końcówki meczu, kiedy na pustą bramkę pędził Pietuszewski. Za sprawą jego pojedynku z Moutinho, Portugalczyk obił poprzeczkę własnej bramki.
Ocena: 6
Peter Therkildsen:
Przez wielu chwalony na twitterze po tym spotkaniu. Nie możemy się nie zgodzić, że było widać w nim dużo chęci i determinacji. To typowy walczak, a tacy na Widzewie zawsze są ciepło odbierani. Według nas ma jednak coś z Luisa Silvy. Kibice mogą go lubić za charakter, ale to bardzo surowy technicznie piłkarz, z którego wszyscy będziemy cię cieszyć dopóki nie popełni głupiego faulu w polu karnym. Piętnaście razy tracił piłkę (najwięcej w zespole) i tylko pięć razy ją odzyskiwał. W defensywie wypadł nieźle, bo wygrał pięć z sześciu starć. Gorzej w ofensywie, gdzie wygrał tylko jeden pojedynek z pięciu. Na pewnym poziomie charakter to nie wszystko.
Ocena: 5,5
Marek Hanousek:
Miał jedną niezłą próbę strzału z dystansu i to w zasadzie tyle. Czech gra zawsze do najbliższego kolegi i nie podejmuje ryzyka. Nie wypadł również najlepiej w defensywie, bo choć czterokrotnie tracił piłkę, a jedenaście razy ją odzyskiwał, to w obronie stoczył siedem pojedynków i wygrał tylko dwa. Jeszcze do niedawna środek pola łodzian był ich największym atutem, a teraz dostrzegamy tam coraz to więcej problemów.
Ocena: 4,5
Juljan Shehu:
Odnotował najwyższy procent celnych podań. Zaledwie sześciokrotnie odzyskiwał piłkę i siedmiokrotnie ją tracił. Nieco jesteśmy zaskoczeni, bo wygrał zaledwie cztery z osiemnastu pojedynków. Czego nie odczuliśmy specjalnie na boisku. Shehu w swoim stylu robił kółeczka i kreował grę łodzian.
Ocena: 5,5
Noah Diliberto:
Ciekawy pomysł z obsadzeniem nim prawego skrzydła. Według nas nie za bardzo to wypaliło, bo wymienił zaledwie dziewięć celnych podań, a jego najskuteczniejszym zagraniem było wywalczenie żółtej kartki pod polem karnym rywala. Wygrał połowę z dziesięciu pojedynków.
Ocena: 4,5
Sebastian Kerk:
Oddał w tym meczu trzy strzały. Miał dobrą próbę z rzutu wolnego oraz próbę dobitki – tam niewiele mu brakowało, ale wydaje się też, że mógł oddać lepszy strzał, przynajmniej taki w światło bramki. Miał dobry procent celnych podań – osiemdziesiąt trzy procent, zaliczył dwa celne dośrodkowania (na trzy próby). Stoczył tylko pięć pojedynków i wygrał zaledwie jeden.
Ocena: 4
Jakub Łukowski:
Ciężko coś napisać coś nowego o kolejnym nijakim występie skrzydłowego. W pierwszej połowie zaliczył płaski strzał z dystansu, ale bez większych problemów interweniował Abramowicz. Niech świadczy o nim fakt, że Fabio Nunes w nieco ponad kwadrans zrobił pod bramką rywala więcej szumu niż Polak w ostatnich pięciu meczach. Przez godzinę wymienił osiem podań, z czego siedem celnych. Przegrał oba stoczone starcia w ofensywie, ale co ciekawe… wygrał wszystkie sześć starć w defensywie.
Ocena: 4
Lubomir Tupta:
Podoba nam się gra Słowaka. Starał się być ciągle pod grą i dużo walczył. Oddał cztery strzały (najwięcej spośród wszystkich widzewiaków). W pierwszej połowie z trudem jego uderzenie bronił Abramowicz, a w drugiej nieznacznie chybił nad poprzeczką. W ofensywie wygrał trzy z siedmiu starć, natomiast w powietrzu górą był w dwóch z trzech pojedynków. Gdy na boisku pojawił się Hamulić, Słowak został przesunięty na skrzydło, gdzie pokazał trochę swojej dynamiki i umiejętności w dryblingu. Prędzej czy później strzeli debiutancką bramkę i mamy nadzieję, że rozwiąże worek z bramkami. Na razie wygląda bardzo obiecująco.
Ocena: 5,5
REZERWOWI
Fran Alvarez:
Z nim na boisku gra widzewiaków przyspieszyła. Zaliczył tylko trzy niecelne podania, a w sześciu starciach z rywalem czterokrotnie był górą. Miał w ostatnim czasie spadek formy, ale to moglibyśmy powiedzieć o każdym zawodniku Widzewa. Warto odnotować jego interwencję z końcówki, kiedy dobrze wyczekał młodego Pietuszewskiego i zablokował jego strzał na pustą bramkę. Zaczynanie meczu z nim na ławce rezerwowych nie jest chyba najlepszym pomysłem.
Ocena: 5,5
Jakub Sypek:
Chętnie atakował i pojedynkował się w porównaniu do Diliberto. Nie dał najlepszej zmiany, ale był raczej aktywniejszy na murawie od Francuza, którego zmienił. Warty odnotowania jest jego strzał z woleja, zza pola karnego, kiedy z trudem interweniował Abramowicz.
Ocena: 5
Said Hamulić:
Facet ma pecha. Nie wiemy czy doczekamy się jego bramki, a szkoda, bo Bośniak ewidentnie coś w sobie ma i jest uzdolnionym piłkarzem. Gdy tylko jest na murawie – piłka go szuka. Oddał najgroźniejszy strzał w tym meczu, bo to po jego główce piłka wylądowała na słupku. Niewiele brakowało. Uderzał jeszcze z pola karnego, ale został zablokowany. Miał stuprocentową skuteczność w dryblingu i tylko dwukrotnie tracił futbolówkę. W ofensywie wygrał trzy z pięciu starć oraz zaliczył jedno z trzech kluczowych podań widzewiaków. Choć wywołuje mieszane emocje, to powinien zaczynać mecz od pierwszej minuty wraz z Lubomirem Tuptą. Siła ofensywna łodzian na tym zyska.
Ocena: 5,5
Bartłomiej Pawłowski:
To on podawał do Hamulicia, gdy ten uderzał w słupek. Zaliczył stuprocentową celność dośrodkowań. Wygrał tylko jedno z czterech starć w ofensywie. Poza tym był to dość cichy występ.
Ocena: 4,5
Fabio Nunes:
Nikt się nie spodziewał, że zobaczymy go jeszcze w koszulce Widzewa. Był bardzo aktywny. Oddał groźny strzał, który musiał parować do boku Abramowicz, a także po jego dośrodkowaniu Moutinho obił poprzeczkę własnej bramki. Zaliczył stuprocentową skuteczność w dryblingu oraz wygrał wszystkie trzy stoczone pojedynki w ofensywie. Dał dobrą zmianę.
Ocena: 6
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 5)
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 5. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut na boisku.
Kolejny mecz i widziałbym to tak:
Gikiewicz (brak alternatywy) – Kozlovsky (jeśli się wykuruje), Żyro, Volanakis, Krajewski – Shehu, Alvarez, Kerk (wierzę, że zaskoczy) – Tupta, Nunes – Hamulić
Łukowski i Kerk ławka na gks.
Widziałbym to tak:
Hanosek Shehu
Alvarez
Sypek. Tupta
Hamulic
Hamulić to nieudolny zawodnik.Piszecie ,że brakło mu szczęścia?Ja napiszę , że brakło umiejętności i opanowania.
Nic z niego nie będzie. Nie podawał tylko wszystko sam. Miał sytuację z Duńczykiem na klepkę a wolał piruety robić.
Moja nauka, że Henio wpuszczał wszystko, najczęściej, to co blisko niego nie poszła w las. Dziś Gikiewicz rozliczony, że wpuścił piłkę nie będącą przy słupku. Henio nie musiał odpowiadać za swoje wielbłądy, Gikiewicz co kolejkę odpowiada za mega wielbłądy obrońców…
Zwyczajnie pechowy mecz, szkoda że akurat teraz.
W następnym meczu: Alvarez za Kerka, tylko grający bliżej napastnika, Pawłowski i Nunes na skrzydłach
Brawa dla Nunesa. Wolał zostać w Widzewie i przeczekać, aż wyleci Filozof. Teraz widać, że wartościowego zawodnika zesłał do Klubu Kokosa, a sam uparł się na Gonga. Rzekomo to miało być podyktowane tym, że Nunes słabo wygląda na treningach, a Gong na treningach oszałamia swoimi kosmicznymi umiejętnościami. Tylko że nie gramy o treningowe mistrzostwo Polski, liczy się postawa podczas meczu.
W sobotę:
Gikiewicz
Krajewski – Hanousek – Volanakis – Therkildsen
Sypek – Shehu – Alvarez – Pawłowski
Hamulić – Tupta