Oceny widzewiaków po meczu z Górnikiem

3 kwietnia 2019, 16:21 | Autor:

Czwarty remis z rzędu zanotowali w niedzielę piłkarze Widzewa. Przyczepić nie można się jedynie do bloku obronnego, który po raz pierwszy w tym roku zachował czyste konto. Reszta drużyny w starciu z Górnikiem Łęczna zawiodła.

Patryk Wolański:
Nie miał za wiele roboty, ale w momentach, gdy gospodarze próbowali zaskoczyć go strzałami spoza pola karnego, Wolański stał na posterunku. Wystrzegał się błędów, a jedyna sytuacja, za jaką możemy się do niego przyczepić, to zachowanie z samej końcówki, gdy starł się z jednym z rywali, a później zaliczył tzw. grę aktorską. Nie wpływa to jednak bezpośrednio na jego ocenę sportową.
Ocena: 6,5

Łukasz Turzyniecki:
Cały czas trzyma solidny poziom. Nie są to może fajerwerki, ale dobrze wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków. Trochę brakuje mu odwagi z piłką przy nodze, gdy znajdzie się na połowie rywala. Zamiast pobiec skrzydłem, ucieka do środka i po chwili musi szukać podaniem kolegów, bo na indywidualną akcję nie ma miejsca. Co ciekawe, w ostatnim fragmencie meczu często grał właśnie jako środkowy pomocnik.
Ocena: 6,5

Daniel Tanżyna:
Pierwsze tej wiosny czyste konto to między innymi jego zasługa. Tanżyna wręcz wzorowo ustawiał się do zagrywanych w pole karne piłek i „czyścił” przedpole z dużą skutecznością. Może przytrafiło mu się kilka przegranych przebitek, ale ogólne wrażenie pozostawił po sobie pozytywne.
Ocena: 6,5

Sebastian Zieleniecki:
W pierwszej fazie spotkania przydarzyły mu się dwa poważniejsze błędy jeden po drugim, ale dalszą postawą odkupił winy. W drugiej połowie dobrze asekurował kolegów z bloku defensywnego i był dużo skuteczniejszy. Odpuścił sobie także dłuższe podania, które na dość wąskim boisku mu nie wychodziły. Warto nadmienić, że Zieleniecki oddał jedyny celny strzał z całej drużyny Widzewa
Ocena: 6,5

Marcel Pięczek:
Mecz w Łęcznej był dla młodego widzewiaka pierwszym w wyjściowej jedenastce. Być może lekki brak ogrania sprawił, że nie był to tak udany występ, jakiego się spodziewaliśmy. Pięczek nie popełniał poważnych błędów, ale zbyt wiele było tych prostych, które bez asekuracji kolegów z boiska mogłoby się źle skończyć. Musi być bardziej skoncentrowany.
Ocena: 6

Mateusz Michalski:
Sprawił nam największy zawód. Znany z grania na co najmniej przyzwoitym poziomie Michalski tym razem zaprezentował się słabo. Nie unikał gry, ale gdy dostawał piłkę, nie potrafił zrobić z nią czegoś efektywnego. Albo niecelnie dośrodkowywał, albo strzelał obok bramki. Nie wychodziły mu dryblingi. Słusznie zmieniony przed upływem 70. minuty.
Ocena: 5

Kohei Kato (piłkarz meczu):
Imponujący występ Japończyka. Próbkę swoich umiejętności pokazał już w debiucie, w meczu z Elaną Toruń, a teraz dostał szansę od pierwszej minuty i wykorzystał ją w 100%. To on rozpoczynał niemal wszystkie ataki łodzian z własnej połowy. Wchodził między szeroko rozstawionych stoperów i wprowadzał piłkę do gry. Jak policzyliśmy, prawie 97% podań Kato trafiało do adresata! Niemal bezbłędny był również w obronie. Notę otrzymał naprawdę wysoką, jak na ogólną postawę zespołu, ale pamiętajmy, że rywale za bardzo nie naciskali na defensywę Widzewa. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w kolejnych spotkaniach, bo piłkarz z Japonii raczej miejsca w jedenastce nie straci.
Ocena: 7,5

Dario Kristo:
Przykro patrzeć na męki, jakie przeżywa na boisku. W porównaniu z wiosną 2018, Kristo jest cieniem samego siebie. Liczba nieudanych zagrań i niecelnych podań, zwłaszcza w pierwszej połowie, wołała o pomstę do nieba. Jeśli Radosław Mroczkowski chce opierać atak pozycyjny na zawodniku, który na dziesięć podań osiem psuje, to zespołowi ciężko będzie o bramki. Chorwat ma inne atuty, nienaganną technikę czy przydający się w środku pola wzrost, ale to dużo za mało. Być może przydałby mu się jednomeczowy odpoczynek, ale czy trener posadzi na ławce kapitana?
Ocena: 4,5

Adam Radwański:
Niestety, okazuje się, że że bardzo dobra postawa w inauguracyjnym meczu z Gryfem Wejherowo była nie pozytywnym prognostykiem na resztę rundy, a tylko wypadkiem przy pracy. Radwański wciąż nie może złapać rytmu. Szkoda, bo miewa przebłyski, które pokazują, że to naprawdę wartościowy zawodnik, jak choćby jego rajd przez środek boiska, utrzymanie się przy piłce i do tego celne zagranie do partnera w pełnym biegu. Za mało jest tych dobrych pierwiastków w grze pomocnika.
Ocena: 5,5

Daniel Mąka:
Aktywny, zmieniający miejsce na boisku, próbujący zrobić czasami coś z niczego. Efekt? Niestety mizerny. Mące nie można odmówić chęci, ale i jemu niewiele wychodziło. Nie wolno jednak nie wspomnieć o tym, że jako jedyny potrafił otworzyć kolegom drogę do bramki. Gdyby Daniel Świderski zachował większą przytomność w polu karnym, po akcji „Mączki” padłby gol.
Ocena: 6

Filip Mihaljević:
Po raz pierwszy, odkąd trafił do Widzewa, występował od pierwszej minuty jako jedyny nominalny napastnik. Zmiana ustawienia na 4-5-1 sprawiła, że drużyna była spokojniejsza i skuteczniejsza w obronie, ale ucierpiała na tym ofensywa, w tym Mihaljević. Był on odcięty od podań, dlatego starał się szukać miejsca w innych strefach. Gdy już koledzy go dostrzegali, zagrywali piłki górą i Chorwat był bez szans w powietrznych starciach z rosłymi obrońcami Górnika.
Ocena: 5,5

Rezerwowi

Michael Ameyaw:
Bardzo zależało mu na wniesieniu do gry pozytywnego impulsu. W swoich zagraniach młody pomocnik był jednak nieco chaotyczny i nierówny. A to odebrał piłkę Jakubowi Kowalskiemu na połowie rywala, a a to zaliczył faul czy nieudany drybling. Niemniej Ameyaw wciąż sprawia, że patrzy na się na niego ze sporą dozą przyjemności. Oby tylko poziom piłkarski szedł za tym w górę.
Ocena: 6

Daniel Świderski:
Dostał pół godziny i powinno to wystarczyć do zostania pierwszoplanową postacią meczu. Wystarczyłoby zachować większą koncentrację w polu karnym i posłać piłkę do siatki głową z kilku metrów. Nie tylko zmarnowanie najlepszej bramkowej okazji ciąży na Świderskim. Słabo wyglądała także jego współpraca z kolegi, a wręcz fatalnie nonszalanckie zagrania piętą pod nogi rywali. Bawić w ten sposób można się wtedy, gdy ma się korzystny wynik na tablicy.
Ocena: 4,5

Rafał Wolsztyński:
Kolejna mało wnosząca zmiana. Wolsztyński świetnie wprowadził się na boisku w Rzeszowie, a potem zgasł. W Łęcznej zaliczył ponad dwadzieścia minut i poza intensywnym bieganiem i pressowaniem niczego nie wniósł do gry drużyny.
Ocena: 5,5

Mikołaj Gibas:
Bardzo słaba zmiana. Niecelne podania czy dośrodkowania ze wzrokiem wbitym w ziemię, które są jedynie środkiem na pozbycie się piłki i „umycie rąk”. Strata, jakiej dopuścił się w końcówce mogła Widzew kosztować punkt. Gibas ma szczęście, że zagrał za krótko na otrzymanie oceny.
Ocena: brak

Subskrybuj
Powiadom o
12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zygmunt
5 lat temu

Wolsztyński – wg mnie nota zdecydowanie za wysoka.

Misiek
Odpowiedź do  Zygmunt
5 lat temu

Dokładnie , Wolsztyński to ruszał się jak skład węgla i papy, tak ociężałego i słabego zawodnika w Widzewie nie było od IV ligi. W tym meczu ani nie zrobił kolegom miejsca ani nie doszedł nawet do strzału.

Rob
Odpowiedź do  Zygmunt
5 lat temu

Dla mnie ocena wręcz ż kosmosu. To już Świder chociaż cokolwiek próbował robić a jak sami napisaliście Wolsztyński nic nie wniosl. Skad to 5,5??? Chyba wylacznie za ekstraklapowe pochodzenie. Zdecydowanie najgorszy na boisku.

Kamil Ż
5 lat temu

Wszyscy napastnicy powinni mieć tę samą notę bo żaden nie pokazał nic szczególnego co było też efektem kiepskiej gry pomocników.

rafal
5 lat temu

Wolsztynski intensywne presowanie i bieganie ? w tempie jakim ? Jaki to w ogole moze byc plus jego obecnosci na boisku ? Presowal chyba sam siebie. Nigdy nie komentuje Waszych ocen zawodnikow ale z Wolsztynskim to jakis chyba 1 kwietnia

VinnieJones
5 lat temu

zart te wasze noty

mirko
5 lat temu

Co to za oceny? I tak już w piórka obrośli. 2 to max. dla wszystkich. Tylko Kato zasłużył na wyższą ocenę. „Biegali” w zwolnionym tempie. Zero pomysłu na grę z taktyką kopnij i zapier.alaj, może się uda. Proponuję pokazać naszym młokosom mecz eliminacji do ME 2020 Francja – Islandia i wyciągnąć z niego wnioski. Powinni grać jak Francja, krótkie, szybkie podania po ziemi a nie wykopywanka na oślep. Wybijać na pałę można przez ostatnie 5 minut i tylko wtedy gdy się przegrywa.

Ryba
Odpowiedź do  mirko
5 lat temu

Serio oczekujesz od piłkarzy z trzeciego poziomu polskiej piłki, aby grali na poziomie MISTRZÓW ŚWIATA? To nieźle ;- )

Michał
5 lat temu

Nie no ludzie przeciez oni piach grają… Oceny powinny być niższe.

Adam
5 lat temu

Oprócz Kato , wszyscy szybki wpier…… i do kamieniołomów na tydzien ;)

Jary
5 lat temu

Szkoda ,że nie ma oceny dla trenera – pewnie dostał by 10 – za wystawianie Świdra ,Wolsztyna,Mąkę,Radwana – i za notoryczne pomijanie – Kazika,Sylwestrzaka – megalomania trenera nie zna granic – ciekawe czy potrafi przyznać się do błędu i postawi na skład który jesienią dawał punkty(i namiastkę gry) – czy nadal będzie szedł w zaparte – stawiając no nowo transferowanych…

5 lat temu

Bardzo dobre oceny,teraz kopacze wiedzą że dobrze grają

12
0
Would love your thoughts, please comment.x