Oceny widzewiaków po meczu z GKS
16 września 2021, 12:46 | Autor: RedakcjaPodopieczni Janusza Niedźwiedzia powoli budują twierdzę w „Sercu Łodzi”, bowiem po raz piąty w tym sezonie zgarnęli komplet punktów przed własną publicznością. W piątkowy wieczór pewnie pokonali GKS Katowice, a styl, w jakim to zrobili, musi budzić uznanie. Jak oceniliśmy widzewiaków za ten spektakl?
Konrad Reszka:
W pierwszej połowie kilkukrotnie został poddany próbie, ale za każdym razem wychodził z tych pojedynków zwycięską ręką. Kluczowa wydaje się interwencja z końcówki drugiego kwadransa, gdy w dużym zamieszaniu strzał oddawał Filip Szymczak, ale golkiper łodzian z największym spokojem złapał futbolówkę. Później zaskoczyć próbował go Rafał Figiel, lecz ponownie Reszka spisał się bez zarzutu i sparował piłkę na rzut rożny. Przy strzale Oskara Repki był już bezradny, więc czystego konta nie udało mu się zachować. Zaliczył jednak bardzo udany występ, wysłał też sztabowi jasny sygnał, że ten może na niego liczyć.
Ocena: 8
Patryk Stępiński:
Licznik dobrych spotkań tego defensora wciąż bije i miejmy nadzieję, że do końca sezonu się już nie zatrzyma. W piątek świetnie się ustawiał, co powodowało, że goście nie mieli zbyt dużo miejsca na oddawanie strzałów. Często też nie odpuszczał rywalowi do samego końca, a to z kolei przekładało się na dokładność zagrywanych piłek przez piłkarzy GKS. Udany występ mógł ukoronować bramką, ale znakomitą paradą po jego główce popisał się Dawid Kudła.
Ocena: 7,5
Daniel Tanżyna:
Bardzo dużo walczył na boisku, nie odpuszczał rywala na krok, ale zdarzały mu się też chwile drzemki. Jedna z nich skończyła się utratą bramki, jednak na całe szczęście było to trafienie honorowe dla GKS i nie miało żadnego wpływu na dorobek punktowy.
Ocena: 6,5
Krystian Nowak:
Solidny występ, w którym miał więcej udanych zagrań niż tych nieudanych. Kilka razy dał się wyprzedzić rywalowi, ale te przegrane pojedynki nie miały większych konsekwencji.
Ocena: 7
Paweł Zieliński:
Fajerwerków może nie było, ale Zieliński zagrał dobre zawody. Wielokrotnie włączał się do akcji ofensywnych, co dawało jego kolegom większe pole manewru. W defensywie nie pozwalał rywalowi na zbyt dużo, przez co ten wolał atakować drugą flanką.
Ocena: 7
Marek Hanousek:
Miło się patrzy na grę Czecha w tym sezonie. Potrafi doskonale zatruwać życie przeciwnikowi, a przy tym nie zapomina o swoich zadaniach w ofensywie. Kilka razy postraszył przeciwnika, ale koniec końców nie wpisał się do protokołu meczowego. Na odnotowanie zasługuje jego interwencja w pierwszej połowie, gdy w odpowiednim momencie doskoczył do napastnika gości i nie pozwolił mu skutecznie uderzyć na bramkę.
Ocena: 8
Juliusz Letniowski (piłkarz meczu):
Absolutny bohater meczu. Był wszędzie i prawdopodobnie brał udział w każdej akcji łodzian. Jako pierwszy dał sygnał do śmielszych ataków, a jego uderzenie zza pola karnego o milimetry minęło prawy słupek bramki. Drugi strzał przerodził się w asystę, zaś trzeci zatrzepotał w siatce. Imponował spokojem, opanowaniem i łatwością w wygrywaniu pojedynków. Bite przez niego stałe fragmenty gry siały zamęt w zasiekach obronnych GKS, a na swoim koncie powinien mieć jeszcze przynajmniej dwie asysty. Oby tak dalej!
Ocena: 9
Dominik Kun:
Po nieco słabszym meczu w Opolu, w piątek wrócił na właściwe tory. Znowu imponował łatwością dryblingu oraz przeglądem pola. Dobrze wyglądała jego współpraca z Letniowskim, która w drugiej połowie przeradzała się w dogodne sytuacje do strzelenia kolejnych goli.
Ocena: 8
Karol Danielak:
Znowu długimi fragmentami był niewidoczny, ale tym razem miał więcej przebłysków. Jeden z nich zakończył się bramką, która po interwencji systemu VAR słusznie została nieuznana, bowiem pomocnik łodzian znajdował się na pozycji spalonej. Na początku drugiej połowy zgubił krycie i Adrian Błąd o włos nie doprowadził do wyrównania.
Ocena: 6,5
Mateusz Michalski:
Prawdopodobnie posłużyła mu krótka absencja, bo w piątkowy wieczór jego gra wyglądała bardzo przyzwoicie. Rzadziej przytrafiały mu się głupie straty piłki, a znacznie częściej podejmował odpowiednie decyzje. W dodatku świetnie wykończył piękną akcję całego zespołu, która może być ozdobą piłkarskich boisk na całym świecie.
Ocena: 8
Bartosz Guzdek:
Trudno uwierzyć, że ten młodzieżowiec jeszcze pół roku temu nie łapał się do składu trzecioligowego Ruchu Chorzów. Właściwie każdy jego kontakt z piłką jest udany i daje bardzo dużo zespołowi. Potrafi się idealnie zastawić oraz odegrać futbolówkę do lepiej ustawionego kolegi. W dodatku nie ma większych problemów z minięciem rywala, z wzięciem na siebie odpowiedzialności. W piątek zaliczył trzecie trafienie w tym sezonie.
Ocena: 8,5
REZERWOWI
Filip Becht:
Próbował naprawić błąd Tanżyny, ale w pojedynku główkowym z Repką był bez szans. Poza tym zabezpieczył lewą stronę boiska, dzięki czemu goście właściwie nie potrafili się tamtędy przedrzeć. Grał zbyt krótko, aby wystawić ocenę.
Ocena: brak
Patryk Mucha:
Wszedł na ostatnie dziesięć minut i w przeciwieństwie do dwóch swoich kolegów raczej niczym się nie wyróżnił. Jest jednak zawodnikiem, na którego trener Niedźwiedź zawsze może liczyć.
Ocena: brak
Mattia Montini:
Zaliczył o wiele lepszy występ niż przed tygodniem. Pokazał, że ma doskonały zmysł do gry kombinacyjnej i dużo widzi na boisku. Szkoda, że przegrał pojedynek z golkiperem gości.
Ocena: brak
Daniel Villanueva:
Bardzo ładnie dograł w tempo do włoskiego napastnika Widzewa, co mogło zakończyć się bramką, ale to by było na tyle. Grał zbyt krótko, aby ocenić jego występ.
Ocena: brak
Michał Grudniewski:
Pozwolił dośrodkować Arkadiuszowi Woźniakowi, ale trudno go winić za utratę bramki.
Ocena: brak
Skala ocen: 1-10 (wyjściowa 6)
1 – najgorszy mecz w życiu
2 – poniżej wszelkiej krytyki
3 – fatalnie
4 – bardzo źle
5 – źle
6 – przeciętnie
7 – dobrze
8 – bardzo dobrze
9 – blisko perfekcji
10 – mecz życia
Metodologia oceniania:
Każdy zawodnik zaczyna mecz z wyjściową oceną 6. Po udanym zagraniu otrzymuje pół punktu, a jeśli jest to kluczowe dla przebiegu meczu (np. gol, asysta, ważne podanie lub istotna interwencja obronna), cały punkt. Analogicznie punkty są odejmowane po nieudanym zagraniu. Na koniec spotkania punkty są zliczane, tworząc finalną ocenę. Pod uwagę bierzemy tylko graczy, którzy spędzili minimum piętnaście minut regulaminowego czasu gry.
Reszka bardzo dobrze ale góra 7, szkoda spalonego Danielaka bo bramka rundy by była.
Po Zielińskim spodziewałem się więcej, najlepiej na razie w pierwszym meczu, może pół punktu mniej. Guzdek cieszy w kontekście wiadomo kogo, nie pisze kogo bo podobno odpali a ja wyjdę na ( tu łacińska nazwa upośledzenia)
Hiszpan nie dograł jak twierdzicie „bardzo ładnie w tempo”, tylko dograł za mocno wyrzucajac Montiniego do boku – z tej sytucji i przy skroceniu kąta przez bramkarza Wloch nie mial prawa trafic.
Z powtórki wg mnie wynikało jednak, że Włoch po prostu nie zdarzył dołożyć nogi w odpowiednim momencie
pozdro
Mam nadzieje że kase za Julka to juz mamy zachomikowaną ;)