Oceny widzewiaków po meczu z Drwęcą

8 maja 2018, 10:57 | Autor:

Po raz pierwszy w rundzie wiosennej piłkarze Widzewa odnieśli zwycięstwo różnicą aż trzech bramek. Nie jest to jednak powód do ekscytacji. Po pierwsze do Łodzi przyjechała słabiutka Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, po drugie widzewiacy długo męczyli się przy wyniku 1:0. Ma to swoje odzwierciedlenie w pomeczowych ocenach.



Maciej Humerski:
Tym razem zdołał zachować czyste konto, ale umówmy się – powodów do wykazania się swoimi umiejętnościami nie miał w sobotę zbyt wiele. Pochwalić Humerskiego można za pewną postawę na przedpolu, gdy dobrze piąstkował lub wyłapywał nieliczne dośrodkowania. Zganić natomiast za interwencję z drugiej połowy, kiedy to przy stanie 1:0 „wypluł” piłkę uderzoną z rzutu wolnego. Błąd ten mógł drużynę sporo kosztować. Na szczęście kosztował tylko „Humera” – obniżenie noty o pół punktu.
Ocena: 5,5

Marcin Pieńkowski:
Nie wiedzieć czemu, Franciszek Smuda odsunął od bramki Drwęcy swojego najlepszego w ostatnich meczach ofensywnego zawodnika. Mimo to Pieńkowski nie dawał za wygraną. Kilka razy dobrze podłączył się do ataku, co w 19. minucie przyniosło mu asystę. Jego dośrodkowanie z prawego sektora boiska celnym wolejem na gola zamienił Dario Kristo. Trzeba przyznać, że „Pieniu” miał kilka złych decyzji w ustawieniu, ale przecież nie on sam wystawił się na obronie… Mimo, że zszedł z boiska, na skutek urazu, już przed przerwą, zasłużył na solidną ocenę.
Ocena: 7

Radosław Sylwestrzak:
Wrócił na środek obrony i musimy przyznać, że nie drżeliśmy już tak bardzo, gdy stoperzy Widzewa mieli piłkę przy nodze. W defensywie Sylwestrzak zagrał poprawnie, bez zarzutu. Co prawda był w tym elemencie gry mało widoczny, ale to akurat dobrze o nim świadczy. Miał niestety pecha pod bramką rywala. Znalazł się kilka razy w strzeleckiej sytuacji, ale pudłował na potęgę. Gdyby nie ten fakt, dostałby wyższą notę. Tak czy siak, za Damianem Kostkowskim póki co nie tęsknimy.
Ocena: 6

Sebastian Zieleniecki:
Sobotni występ był chyba jego najlepszym w tej rundzie. Oczywiście, pod uwagę trzeba brać klasę przeciwnika, ale to nie wina Zielenieckiego, że goście nie umieli poważniej zaatakować. Kapitan Widzewa dobrze kierował pracą eksperymentalnie zestawionej obrony, wyprowadzał piłkę, próbował sam strzelić gola. Niestety, albo huknął minimalnie nad poprzeczką, albo trafiał w Daniela Niźnika. Oby „Zielu” utrzymał taką formę także na mecze z trudniejszymi przeciwnikami!
Ocena: 7

Marek Zuziak:
Pokazał tego dnia dwie twarze. Dopóki biegał po lewej stronie, jeszcze jakoś to wyglądało. Zuziak, mimo przejechanych kilkuset kilometrów na Słowację i z powrotem, kipiał energią i był aktywny. Zarówno w obronie, gdzie nie wiedzieć czemu zagrał, jak i w ofensywie. W momencie, gdy Marcin Pigiel zajął miejsce kontuzjowanego Pieńkowskiego i „Zuzia” powędrował na prawą flankę, było już tylko gorzej. Złe wybory, złe podania, brak precyzji i dynamiki. Jeśli nie radził sobie z Drwęcą, powinien usiąść na ławce.
Ocena: 5



Daniel Mąka:
Wrócił do jedenastki i był bardzo zdeterminowany, by wykorzystać tą szansę. Wszędzie było go pełno: mieszał na skrzydle, schodził do środka, zmieniał stronę. Szkoda, że miał tego dnia źle nastawiony celownik, jak na przykład na początku spotkania, gdy po świetnej centrze Roberta Demjana przypadkiem podał piłkę Kacprowi Falonowi, zamiast posłać ją do siatki. Mąka chciał też zabawić się w Marka Citko, ale jego lob z kilkudziesięciu metrów przeleciał nieznacznie obok słupka. Czy sobotnim występem widzewiak obroni miejsce w pierwszym składzie? Nie zaryzykujemy takiego stwierdzenia.
Ocena: 6

Maciej Kazimierowicz:
Udane spotkanie w wykonaniu defensywnego, „pracującego” pomocnika. Tym razem miał więcej dokładnych zagrań niż strat. Dokładał do tego odbiory w środkowej strefie boiska, co dynamizowało akcje łodzian. Był ruchliwy i pełen chęci do gry. Kazimierowicz próbował korzystać również ze swojej najgroźniejszej broni, czyli precyzyjnego prostopadłego podania. Nie miał się czego wstydzić po tym meczu.
Ocena: 6,5

Dario Kristo:
Reżyser gry Widzewa znów sam wziął się za proces finalizacji akcji i precyzyjnym wolejem otworzył wynik spotkania. Dzięki jego bramce drużynie grało się dużo łatwiej. Kristo dominował w środku pola, rzucając kilka świetnych crossów na dalszą odległość i wygrywając niezliczoną liczbę pojedynków główkowych. Ale pamiętajmy, że rywale nie zawiesili mu poprzeczki zbyt wysoko. Chorwat znów żył meczem. Nakręcał kolegów do walki, a po końcowym gwizdku przyznał, że coraz bardziej ma ochotę stać się liderem drużyny. Ma do tego predyspozycje i piłkarskie, i mentalne.
Ocena: 7,5

Michał Miller:
W końcu doczekał się szansy od pierwszej minuty i… rozczarował. Nie można powiedzieć, że zagrał złe zawody. Jak zawsze był aktywny, zabierał się z piłką, schodził do środka i „wiązał” nawet czterech przeciwników! Mimo wszystko na tle słabego rywala nie pokazał nic ponad przeciętność i obawiamy się, że dla Smudy będzie to wystarczający pretekst, by znów włożyć go do „zamrażarki”. Oby nie, bo Miller na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Ocena: 5,5



Kacper Falon:
Jeśli „Franz” zastanawiał się, czy istnieje życie bez Karola Stanka, to chyba dostał odpowiedź. Falon zagrał bardzo dobre spotkanie, przez cały czas wykazując ogromną determinację. W każdej akcji starał się być pod grą. Pokazywał się do podań, dryblował, rozgrywał. Czasem brakowało mu precyzji w zagraniach, ale kolejny raz zrobił dużo dobrej roboty. Zaangażowanie pomocnika docenili też kibice, gotując mu owację przy zejściu z boiska. Falon naszym zdaniem był w trójce najlepszych graczy meczu i chcielibyśmy widzieć go w jedenastce dużo częściej!
Ocena: 7,5

Robert Demjan:
Zrobił to, czego wymaga się od napastnika – strzelił gola. Przez większą część meczu nie pokazywał jednak ogromnej różnicy, jaka dzieli byłego króla strzelców Ekstraklasy od juniorów biegających w koszulkach Drwęcy. Momentami żal było patrzeć, jak doświadczony Słowak przestawiany jest w fizycznej walce przez młodziutkiego Bartosza Zakrzewskiego. W takim meczu Demjan powinien był pokazać więcej.
Ocena: 6,5

Rezerwowi

Marcin Pigiel:
Pod koniec pierwszej połowy musiał awaryjnie zastąpić Pieńkowskiego. Nie pokazał nic wielkiego w tym meczu, ale niczego też nie zepsuł. Na pewno Pigiel pokazał się z lepszej strony niż grający do 40. minuty na lewej obronie Zuziak. Był pewniejszy i spokojniejszy. Koledzy nie musieli aż tak bardzo pomagać mu w wypełnianiu defensywnych obowiązków. Wiedzieli, że sobie poradzi.
Ocena: 6



Mateusz Michalski (piłkarz meczu):
Jeżeli zawodnik spędza na boisku tylko dwadzieścia kilka minut, a mimo to otrzymuje tytuł piłkarza meczu, to znaczy, że zrobił dużą różnicę. Tak było w przypadku Michalskiego, który zaliczył asystę przy golu na 2:0, a trzecie trafienie zdobył sam, popisując się kolejną efektowną akcją indywidualną. Oprócz liczb, dawał też wiele jakości na jednym i drugim skrzydle. Zesłanie na ławkę rezerwowych pomogło mu się zmotywować.
Ocena: 8

Marcin Kozłowski:
Wychowanek Widzewa przeżywa obecnie trudny moment. Znów wypadł z podstawowego składu i musiał zadowolić się kilkoma minutami, jakie dostał od trenera Smudy. Nie można powiedzieć, że Kozłowski je wykorzystał, bo po prostu nie zdążył zrobić nic ciekawego.
Ocena: brak

Michał Przybylski:
W końcówce spotkania zastąpił zmęczonego Falona, łapiąc kilka kolejnych minut w tej rundzie. To by było na tyle, jeśli chodzi o sobotni występ Przybylskiego.
Ocena: brak


Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
6 lat temu

Tylko Widzew RTS Brawo widzew 3.0

Piotr Z.
6 lat temu

Pieńkowski i Zieleniecki kontuzjowani. Niedobrze. Co prawda dwaj najbliżsi przeciwnicy słabi i właściwie nie powinno być problemu, ale… Ważne żeby obrona była zestawiona bez niepotrzebnych eksperymentów (szczególnie z Turem).

Odpowiedź do  Piotr Z.
6 lat temu

No właśnie, zagramy jednym stoperem?
(Sylwestrzak)
Nie sądzę.

Albo dwoma:
Sylwestrzak – Kostek (20%)
Sylwestrzak – Miller (70%)
Sylwestrzak – Kristo (10%)

138
Odpowiedź do  Grzegorz Ozo
6 lat temu

ee tam, patrząc na to co wyprawia Smuda, to na środku będzie Zuziak-Sylwestrzak

Odpowiedź do  138
6 lat temu

Właśnie wysłuchałem:

https://zapinamypasy.pl/pilka-nozna/magazyn-kibicow-widzewa-6

Jak tu się z nimi nie zgodzić? (retoryczne)

Tomek 66
6 lat temu

Noty jak noty. Nic dziwnego, że Michalski został piłkarzem meczu. Bo na pełnej świeżości wszedł na podmęczonego, słabego rywala. Z jego dużymi umiejętnościami i wrodzoną dynamiką jego wejście odmieniło obraz meczu. Gdyby Mateusz grał od początku zgasłby jak pozostali. To efekt złego przygotowania do sezonu. Dlatego w artkule powinna być także nota dla trenera. Moja nota to 0. No może 1 za udane wejścia dublerów, którzy w mojej ocenie powinni grać od początku poza oczywiście Przybylskim.I ostatnia sprawa, kiedy ten trener przestanie zadziwiać składem i pozycjami niektórych zawodników. To zaczyna być delikatnie mówiąc denerwujące, żeby nie używać dosadnych wulgaryzmów na… Czytaj więcej »

Steffen
6 lat temu

Nie za bardzo rozumiem tak wysokiej noty dla Maćka Kazimierowicza. Bacznie obserwowałem jego grę w sobotnich zawodach i jedyny pozytyw, jakim się wykazywał, to walka w defensywie (odbiory). „Więcej dokładnych podań”, to efekt tego, że on ciągle gdy tylko dostał piłkę, to oddawał ją na alibi do najbliższego zawodnika (zazwyczaj do bocznych obrońców i to ciągle blisko do nogi, a nie dogrywał w tempo na wolne pole – ciągle tylko spowalniał akcje), to świadczy o tym, że on unikał takiego prawdziwego brania na siebie gry (rozgrywania), tylko notorycznie przerzucał odpowiedzialność na innych graczy, co przeczy Waszemu stwierdzeniu „pełen chęci do… Czytaj więcej »

7
0
Would love your thoughts, please comment.x