Oceny widzewiaków po meczu z Sokołem
3 kwietnia 2018, 16:50 | Autor: RyanDrużyna Widzewa pokonała sąsiada w tabeli, odskakując od niego na trzy punkty. Rozkładając mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki na czynniki pierwsze trzeba jednak przyznać, że wcale nie było to przekonujące zwycięstwo. Gościom długimi fragmentami pozwalano w sobotę na zbyt wiele! Jakie ocen wystawiliśmy widzewiakom w naszej zabawie?
Patryk Wolański (piłkarz meczu):
W pełni odkupił winy za nieudany występ w Nowym Dworze Mazowieckim! Śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie postawa Wolańskiego, wynik mógłby być diametralnie inny, a komplet punktów pojechać do Aleksandrowa. Wystarczy wymienić dwa wygrane pojedynki sam na sam, świetne parady przy strzałach z dystansu i bliskiej odległości. „Wolo” skapitulował dopiero po strzale głową niepilnowanego Aleksandra Ślęzaka. Nie zawinił przy nim, ale „z urzędu” odejmujemy mu za straconego gola pół punktu. Choć bramkarz Widzewa nie zachował czystego konta, a boisko opuścił na skutek kontuzji w 66. minucie gry, lepszego w zespole nie było!
Ocena: 8,5
Marcin Kozłowski:
Przez większą część spotkania niczym szczególnym się nie wyróżniał. Ewidentnie dostał od sztabu szkoleniowego więcej zadań defensywnych, by asekurować rzadko wracającego do obrony Mateusza Michalskiego. Brakowało nam Kozłowskiego w przodzie, choć raz, w drugiej połowie wcielił się nawet w role lewego pomocnika! „Cinek” uaktywnił się dopiero w końcówce meczu, świetnie zamykając swój „korytarz”. W ostatnich minutach wygrał trzy bardzo ważne pojedynki!
Ocena: 6
Damian Kostkowski:
Po tym, jak Kostkowski wywalczył miejsce w wyjściowym składzie, wydawało się, że łapie formę i obrona łodzian będzie stanowiła wiosną monolit. Niestety, wszystkie te marzenia w sobotę legły w gruzach. Stoper zagrał bowiem dramatycznie słabo! Był powolny, niezwrotny, zagubiony. Przegrywał większość pojedynków, a szczególnie w pamięci zapadł jego nieudany sprint do prostopadłego podania, przy którym Daniel Kmak wyprzedził go niczym Pendolino załadowany węglem pociąg towarowy! Nie przypuszczaliśmy, że do tego dojdzie, ale jeśli „Kostek” nie wskoczy na wyższy poziom, zaczniemy tęsknić za Radosławem Sylwestrzakiem…
Ocena: 3,5
Sebastian Zieleniecki:
Zagrał niewiele lepiej od swojego partnera ze środka obrony, samemu popełniając poważne błędy. W pierwszej połowie Zieleniecki tak niefortunnie przecinał dośrodkowanie spod linii, że bliski był zaliczenia samobójczego gola. Można również zadać pytanie, dlaczego widzewiacy zostawili tyle miejsca Ślęzakowi przy straconej bramce. „Zielu” pilnował wówczas powietrza, podczas gdy dwóch graczy Sokoła zostało całkowicie bez krycia! Szkoda, że kapitan nie ma przy swoim boku doświadczonego, klasowego stopera, od którego mógłby się uczyć.
Ocena: 4.5
Marcin Pigiel:
Był nieco bardziej aktywny ofensywnie od biegającego po prawej stronie Kozłowskiego i omal nie przyniosło mu to asysty. Po podaniu Pigiela oko w oko z Michałem Brudnickim stanął Robert Demjan, ale przegrał starcie. W defensywie widzewiak nie popełniał większych błędów, choć też nie można powiedzieć, że zaliczył jakieś wielki zawody. Z czwórki obrońców miał po prostu najmniej powodów do wstydu.
Ocena: 6
Mateusz Michalski:
Nadal nie odzyskał formy, jaką zadziwiał w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. W początkowych fragmentach spotkania starał się być aktywny, uczestnicząc w akcjach widzewiaków. Później Michalski zgasł, nie był w stanie napędzić ataków prawą stroną. Na jego obronę można jednak wziąć fakt, że to typ piłkarza bazujący na dynamice, a tego elementu po krótki, ale bardzo intensywnym okresie przygotowawczym Franciszka Smudy wyraźnie mu brakuje.
Ocena: 5
Maciej Kazimierowicz:
Jak zwykle miał sporo pracy w destrukcji, a przez brak trzeciego środkowego pomocnika w zespole Widzewa tworzyła się dziura sprawiająca, że Kazimierowicz musiał się nabiegać. Ze względu na wiele zadań defensywnych nie miał czym się wyróżnić. W drugiej połowie, już przy stanie 1:1, starał się zagrać więcej do przodu, ale brakowało mu dokładności. Przeciętny mecz „Kazia”.
Ocena: 5,5
Dario Kristo:
Chorwacki pomocnik pokazał w tym spotkaniu dwie twarze, będący wyraźnie lepszym w pierwszej połowie. Chwalić trzeba go przede wszystkim za akcję z 6. minuty, którą rozpoczął odbiorem piłki, a zakończył świetnym zwodem i precyzyjnym strzałem z 25. metrów, zakończonym golem na 1:0. Przed przerwą Kristo miał jeszcze kilka udanych zagrań, ale po zmianie stron zaczął gasnąć. Decyzje o kierunku rozwoju akcji podejmował zbyt wolno, przez co nic z nich nie wynikało. Zaliczył też kilka niebezpiecznych strat. Gdyby przez całe zawody utrzymał poziom z pierwszych 45 minut, byłby wiodącą postacią w drużynie. A tak jest tylko jednym z lepszych.
Ocena: 7
Marek Zuziak:
Znów nie błyszczał. W poprzednich meczach przynajmniej ratował się liczbami – miał gola i asystę. Tym razem nie zrobił nic pozytywnego. Zanim zszedł z boiska z kontuzją, zmarnował dobrą okazję bramkową, zbyt długo składając się do strzału. Jeśli Zuziak nie wyleczy się na Ełk, jego brak nie powinien być specjalnie odczuwalny dla zespołu Widzewa.
Ocena: 4,5
Karol Stanek:
Widać, że Smuda trochę zmienił mu zadania taktyczne. Stanek nie biega już w polu karnym, ale często wraca po piłkę do środka pola. Stara się stworzyć tam przewagę, ale brak mu umiejętności zabrania się z futbolówką w kierunku bramki. Młodemu napastnikowi nie można odmówić dwóch rzeczy: waleczności oraz „nosa” w polu karnym rywala. Dwukrotnie dobrze ocenił lot piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego, ale nie trafiał w nią głową. Jest więc nad czym pracować.
Ocena: 5,5
Robert Demjan:
Zdaniem kibiców przeszedł obok meczu, choć naszym zdaniem jest to nieprawda. Demjan był bardzo pieczołowicie pilnowany przez defensywę Sokoła, ale mimo to kilka razy udało mu się ją oszukać. W pierwszej połowie, po zagraniu Pigiela, znalazł się sam przed Brudnickim, ale utrudnił sobie zadanie kiepskim „zgaszeniem” piłki. Po przerwie też pojawiał się pod bramką gości, ale raz upadł w polu karnym (faulu raczej tam nie było), a w samej końcówce poniosła go fantazja – zamiast strzelić z zimną krwią na 3:1, chciał przelobować golkipera aleksandrowian i… spudłował.
Ocena: 6
Rezerwowi
Marcin Pieńkowski:
Gdy boisko opuszczał kontuzjowany Zuziak, wydawało się, że w jego miejsce do gry wejdzie Michał Miller. Szkoleniowiec dał jednak szansę Pieńkowskiemu i była to dobra decyzja. Młody widzewiak wniósł sporo ożywienia na lewej stronie łodzian. Nie bał się zaryzykować indywidualnej akcji, co przyniosło mu zwycięskiego gola. „Pieniu” sam odebrał piłkę przeciwnikowi, minął dryblingiem dwóch innych i pokonał Brudnickiego. Wobec urazu Zuziaka zapewne w Ełku zobaczymy go od początku. Zasłużył na to!
Ocena: 7,5
Maciej Humerski:
W 66. minucie musiał wejść na boisko za kontuzjowanego Wolańskiego. Nie są to łatwe momenty dla rezerwowego bramkarza, bo brakuje mu czasu na odpowiednie rozgrzanie się. Na szczęście Humerski nie miał wiele zagrożenia pod swoją bramką. Raz pewnie wyszedł do długiego i wysokiego dośrodkowania, pograł też solidnie nogami, pokazując wyższość nad „Wolem” w tym elemencie gry. Krótki występ kończy z notą wyjściową.
Ocena: 6
Michał Miller:
W końcu miał trochę czasu w ofensywie. Widać było u niego ogromny głód gry, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie musiał się wcielać w rolę obrońcy. Kilka razy Miller dobrze ruszył na połowę Sokoła, uruchamiając napastników prostopadłymi zagraniami. Były też gorsze momenty, gdy za wszelką cenę nie chciał oddawać piłki i tracił je. Po jednym takim nieudanym zagraniu łodzianie omal nie stracili gola. Chcielibyśmy zobaczyć go od początku w ataku!
Ocena: 6
Daniel Mąka:
Wniósł na murawę dużo ambicji i waleczności. Mąka wyprowadzał też niezłe kontrataki, choć brakowało mu tego najważniejszego podania. Notę podwyższamy mu głównie ze względu na fakt, że po faulu na nim Widzew powinien mieć rzut karny. Sędzia nie zauważył jednak pchnięcia w plecy skrzydłowego i nie użył gwizdka. Powtórki pokazały, że był to duży błąd.
Ocena: 6,5
Przy bramce Marcina chyba Kristo miał asystę?
Jego asysta i gol. I jeszcze niektórzy na niego narzekają. Plus dobre rozgrywanie widać,że piłka mu nie przeszkadza jak pozostałej większośći. Tylko nie ma wsparcia bo Kazimierczak to słabeusz i nic tego nie zmieni
Waldi masz100% racji obroncy na wiosne to czysta porazka a szczegulnie Kostkowski jest tylko wysoki i zero myslenia
Jeśli przyjąć że każde podanie poprzedzające zdobyciem gola jest asystą, to tak.
Ale z mojego punktu widzenia Pieńkowski ogrywają Pawlaka (do tej pory nie wiem jak On to zrobił;) ), Ślęzaka i jeszcze tam kogoś, strzelił bramkarzowi w krótki róg, sam był dla Siebie asystą i wykonawcą. A do tego ośmieszył praktycznie obronę Sokoła.
Takiej akcji to sam Maradona by się nie powstydził, mam nadzieję że to nie jednorazowy wyczyn i co? PROSZĘ O WIĘCEJ.
Przy bramce dla Sokoła też zamieszany. Poszedł w zbiegowisko, zamiast do nieobstawionego rywala. Miewał lepsze występy.
Nie wiem jakim cudem Zielu dostał 4.5…
Ciekawy komentarz WTM odnośnie oceny Kazimierowicza: „Jak zwykle miał sporo pracy w destrukcji, a przez brak trzeciego środkowego pomocnika w zespole Widzewa tworzyła się dziura sprawiająca, że Kazimierowicz musiał się nabiegać.”. No właśnie, myślę, że Kazik to taki typowy defensywny pomocnik, odpowiedzialny głównie za rozbijanie akcji rywala. I tak już powinno zostać; taki Javier Mascherano z okresu gry w Liverpoolu, który miał banalnie proste życie. Odbierał piłkę rywalowi i podawał, zwykle do Alonso albo Gerrarda. Później jego rolę przejął Lucas Leiva i robił dokładnie to samo. Tyle, że wtedy Liverpool grał zwykle formacją 4-4-2 diamond. Już od dłuższego czasu chodzi… Czytaj więcej »
Zygmunt, dzięki za ten komentarz. Nie wiem, czy Tyś ten sam, który swego czasu na widzewiaku propagował 4-3-3, ale komentarz w punkt! Też mi brakuje odważniejszego stylu gry. Ktoś powie – to tylko 3 liga, tutaj taktyka nie gra większej roli, to liga siłowa… Ale jeśli tak, to po co sprowadzaliśmy piłkarzy technicznych i taktycznych, plus Frania Smudę? Jeśli to zrobiliśmy, to znaczy, że chcemy grać taktycznie, może nawet finezyjnie. I dlatego będę bronił 4-3-3. Chcę Widzewa walczącego, chcę Widzewa finezyjnego, chcę Widzewa … jak to kiedyś powiedział Zbigniew Boniek „Widzew to powinni być tacy komandosi…, przyjechać pozamiatać i wyjechać!”
Witam kolegę z Warmii. Nie, nie pisze na Widzewiaku. No właśnie, mam identyczne zdanie jak Ty. Widać, że w tych 4 meczach gra się nam nie kleiła a Kazik, to nie jest żaden rozgrywający, chociaż może być bardzo pożyteczny dając dodatkowe zabezpieczenie przed linią obrony. Za to Kristo oprócz tego, że ma dobry odbiór piłki, to imponuje spokojem i widać, że jest doświadczony, wie co zrobić z piłką. Nie wiem jakim dokładnie zawodnikiem jest Przybylski, ale Falon gra dosyć pozytywnie do przodu z tego co się orientuje; 4-3-3 może być dobrym rozwiązaniem, także z tego powodu, że więcej swobody mógłby… Czytaj więcej »
Jeszcze jedno, wiem, że większość kolegów się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że błędem Cecherza było pozbycie się Czaplarskiego. Już same treningi z Czaplą, dałyby bardzo wiele Kostkowskiemu czy Zielenieckiemu. Wiem, Czapla już nie te lata, wolny, itd, ale przynajmniej wiedział jak się ustawiać a tego chyba dwójce Kostkowski / Zieleniecki trochę brakuje. Słusznie zauważono, ze oni poprostu nie mają się od kogo uczyć na boisku. Być może szanse powinien otrzymać teraz Sylwestrzak?
Sylwestrzak to rowniez jedna wielka katastrofa. Co do Czapli… Wirtuozem footballu nie byl jednak mial posluch , ambicje , jaja i doswiadczenie czyle to , czego dzis druzynie Widzewa brakuje. I z pewnoscia na trzecia , zabojcza wg. Franza lige ktos taki bylby na wage zlota. Pozdrawiam.
P.S. Jezeli mamy znowu odkurzac Sylwestrzaka (przy calej sympatii dla niego to bardzo kiepski obronca) to moze … wariant z Millerem na srodu obrony ? Przynajmniej ogonow nie bedzie lapal.
Być może ten wariant byłby rzeczywiście lepszy, tyle, że ja zdecydowanie wolałbym Millera grającego z przodu od początku.
Panowie Smuda nigdy sie nieprzyzna do pomylki i bedzie za wszelka cene sie bronil stary uparty cep
Myśle, że Franek ma swoje powody, że ustawia ten zespół tak a nie inaczej. My tu sobie tylko dyskutujemy i wymieniamy poglądy na podstawie w trakcie meczów, a Smuda widzi ich na co dzień. Może to zabrzmi naiwnie ale ja ciągle ufam Smudzie i wierzę, że wie co robi. Chociaż to, że Miller nie gra od początku każdego meczu jest trudne do zrozumienia.
Ale z tym Czaplarskim to cię poniosło….to nie ten poziom….widać że dawno nie byłeś na sparingu/treningu Widzewa…
„Myśle, że Franek ma swoje powody, że ustawia ten zespół tak a nie inaczej.” I tu trafiłeś w sedno.
Obiecałem sobie że nie wypowiem się więcej na temat pracy Naszego trenera (Do pewnego czasu), ale tak zaciekle Go bronisz, że aż prowokujesz do riposty. Ja Go nie skreślam (zaznaczam), ja mu daje czas żeby się ogarnął.
Gwoli wyjaśnienia – nie bronię Smudy. Zresztą napisałem tutaj kilka tygodni temu, że gdyby to ode mnie zależało, na 3 i 2 ligę nigdy nie zatrudniłbym Smudy. To nie jego podwórko. Wybrałbym kogoś z trójki: Majak, Jóźwiak albo Kupka. Uważam jednak, że jest stanowczo za wcześnie, żeby tak negatywnie oceniać Smudę i ten zespół tylko po 4 ligowych meczach, w dodatku po 3 zwycięstwach. Na oceny przyjdzie czas w czerwcu a takie ciągłe szczucie na piłkarzy i trenerów tylko zniechęca kibiców. Dajmy im spokojnie popracować. Uważam również, że dla dobra klubu, skoro Franek już jest trenerem, powinniśmy trzymać za nim… Czytaj więcej »
Za zespołem to ja trzymam. Czy za trenerem? – będzie zależało od Niego.
Po 10 czerwca? – Tutaj zostawię bez komentarza.
Dobranoc.
Jak awansują to będzie sukces Smudy? Awans to obowiązek, dla mnie oceniać jego pracę możemy i teraz, mamy drużynę z takim potencjałem i budżetem, że powinniśmy tą ligę wygrać z dużą przewagą. Smuda zapowiadał, że go inne drużyny nie interesują, bo to inni się muszą dostosować do tego co będzie grał Widzew. Tylko co nasz Widzew w zasadzie gra? Widzisz tu jakąś przemyślaną taktykę? Odpowiednią reakcję w czasie meczu, kiedy nie idzie. Zuziak kolejny słaby mecz, a Miller i Mąka ciągle na ławie i grają ogony. Młodszą wersją Michalskiemu, który też jest pod formą jest Pieńkowski, czemu nie zagra od… Czytaj więcej »
Zgadzam się prawie ze wszystkim co napisałeś. Awans będzie oczywiście sukcesem całego zespołu klubu i przede wszystkim jego kibiców. Moim jednak zdaniem, stanowczo za wcześnie, żeby oceniać ten zespół i Smudę po 4 tylko meczach, w tym po trzech wygranych. Taka krytyka trenera i zawodników w trakcie rundy do niczego dobrego nie prowadzi, oprócz zniechęcenia kibiców. Takie jest moje zdanie.
100 % się zgadza. Kompletnie nie widać zadziorności, chęci do gry i Widzewskiego charakteru. Oglądałem ostatnio mecz Arka – Legła ( 1:0 ), Arka nie była może lepsza, ale była determinacja Gdynian. doskakiwali do Legionistów już prawie na ich polu karnym i nie dali nic rozegrać. Nasi czekają na swojej połowie. Nie tędy droga. To nie jest styl Smudy jaki pokazywał w latach 90 tych. Piłkarzy i budżet mamy ponoć najlepszy, więc albo Smudzie się już nie chce wysilać na stare lata, albo nasze piłkarzyki to spasione tłuste koty, które trzeba wysłać do rezerw. Całą III i II ligę powinniśmy… Czytaj więcej »
To niestety prawda, a drużyna gra bez pomysłu. Od początku pisałem, że Smuda nie nadaje się na III ligę, a najlepsze lata ma za sobą. Zatrudnienie Smudy to dla mnie jedynie działanie marketingowe.
Nie wiem za co Pigiel 6 dostał – Michalski też nota na wyrost. Pigiel gra naprawdę słabo – i jestem załamany jego grą – w tamtej rundzie grał o wiele lepiej. To samo tyczy się Michalskiego – to czwarty jego mecz na niskim poziomie. Zawsze wchodzący Mąka gra lepiej – zastanawiam się czemu Smuda nie da od razu szans mące jesl za każdym razem zmienia Michalskiego.