O drugi ćwierćfinał w XXI wieku

6 grudnia 2023, 12:45 | Autor:

Widzew uznawany jest za najlepszą klubową drużynę w historii polskiej piłki nożnej. Przyczyniły się do tego sukcesy na arenie międzynarodowej. Piętą achillesową łodzian od zawsze pozostaje jednak Puchar Polski, zdobyty tylko raz.

To nie pycha. Miano najlepszego krajowego zespołu nadał widzewiakom m.in. pochodzący z Otwocka dziennikarz Marek Wawrzynowski. Jak wielokrotnie podkreślał, nigdy nie czuł się kibicem RTS, jednak olbrzymie wrażenie wywarła na nim droga od III ligi na salony europejskiego futbolu. Postanowił napisać więc książkę na ten temat, której zwieńczeniem jest rok 1983 i awans czerwono-biało-czerwonych do półfinału Pucharu Mistrzów. Drużyna dwukrotnie zwyciężała również w Pucharze Intertoto i dwa razy grała w 1/8 finału Pucharu UEFA.

Na krajowym podwórku Widzew czterokrotnie sięgał po mistrzowski tytuł, a siedmiokrotnie wywalczył miejsce drugie i trzykrotnie trzecie miejsce. Pod względem liczby zdobytych trofeów ustępuje jedynie siedmiu zespołom i sześciu, biorąc pod uwagę tylko liczbę mistrzostw Polski. Największą bolączką kibiców niemal „od zawsze” jest postawa w rozgrywkach pucharowych. Tylko raz w historii udało się dotrzeć do finału, pokonując w nim po serii rzutów karnych GKS Katowice.

Najlepszy okres w tym względzie miał miejsce w trakcie trwania tzw. Drugiego Wielkiego Widzewa. W latach 1996-2003 łodzianie czterokrotnie dotarli do półfinału Pucharu Polski, ale ani razu nie zdołali wyjść z tej rywalizacji zwycięsko. Lepsi okazywali się Amica Wronki, GKS Bełchatów, GKS Katowice oraz Wisła Kraków. Z tą ostatnią RTS zmierzył się w 2003 roku, a więc była to jak na razie jedyna obecność na tym szczeblu w XXI wieku. Wtedy też zespół z Piłsudskiego jedyny raz w bieżącym stuleciu dotarł do ćwierćfinału.

Poza przegranym jednym golem (1:1 i 1:2) dwumeczu z „Białą Gwiazdą”, zazwyczaj występy pucharowe kończyły się dla kibiców rozczarowaniem. Największy ból przyniosły lata 2003-2004, gdzie widzewiacy odpadali z rywalizacji już w 1/32 finału, a więc z pierwszym napotkanym przeciwnikiem. Najpierw lepsza okazała się III-ligowa wówczas Flota Świnoujście (1:2), a w następnej edycji II-ligowa Korona Kielce (0:3 po dogrywce). Powtórkę fani dostali także poprzedniej jesieni, gdy marzenia o trofeum wybili im z głowy piłkarze II-ligowego KKS Kalisz (5:5, porażka w karnych). Najdalej łodzianom udało się dojść do 1/8 finału, co uczynili siedem razy. Ostatni w sezonie 2021/2022, gdy pokonano kolejno Unię Skierniewice, GKS Jastrzębie i Resovię. W czwartym spotkaniu znów lepsza okazała się krakowska Wisła.

W obecnych rozgrywkach piłkarze Daniela Myśliwca mają za sobą dwie konfrontacje. Los dotąd im sprzyjał, ponieważ trafiali na niezbyt wymagających przeciwników. Najpierw gładko rozprawiono się z III-ligową Concordią Elbląg (4:0), a następnie II-ligową Wisłą Puławy (4:1). Losowanie 3. Rundy także przyjęto z umiarkowanym zadowoleniem. Choć nie udało się trafić na kopciuszka w tym gronie, czyli Carinę Gubin z III ligi, mogło być gorzej. Widzewiacy uniknęli takich rywali, jak finaliści poprzedniej edycji Legia Warszawa i Raków Częstochowa czy innych silnych drużyn, jak Pogoń Szczecin, Jagiellonia Białystok czy Lech Poznań.

Wyjazdowe starcie ze Stalą Mielec, a więc zespołem znajdującym się w tabeli tuż za czerwono-biało-czerwonymi uznano za realną przeszkodę do pokonania. Oczywiście nie wolno niczego ujmować gospodarzom, dla których pojedynek z RTS także nie należy do tych najbardziej wymagających. Z faktem, że szanse obu stron są bardzo zbliżone, doskonale oddają kursy przyjęte na dzisiejszy mecz – są one niemalże identyczne! Ostatnia wizyta w Mielcu to zwycięstwo gości 3:0, a październikowa potyczka w Ekstraklasie zakończyła się wynikiem 1:0 dla ekipy Myśliwca. W międzyczasie Stal potrafiła jednak wygrać w lidze przy Piłsudskiego 2:0.

>>> Przeczytaj pełną Zapowiedź meczu: Stal Mielec – Widzew Łódź

Jeśli chodzi o historyczne rywalizacje łódzko-mieleckie w Pucharze Polski, to karta ta jest bardzo krótka. Dotąd obie drużyny zmierzyły się w tych rozgrywkach tylko raz. Miało to miejsce w listopadzie 1990 roku, a będący gospodarzem widzewiacy zwyciężyli 2:0. Gole strzelili wówczas Grzegorz Waliczek i z rzutu karnego Leszek Iwanicki. Już za dwie i pół godziny zacznie się więc mecz będący dla stalowców okazją do rewanżu po ponad 33 latach. Kibice z „Serca Łodzi” także mają jednak swoje marzenia o finale na Stadionie Narodowym, które po ewentualnym zwycięstwie nabiorą jeszcze bardziej realnych kształtów.

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
kaka
11 miesięcy temu

Pojechać w te kilkanaście tysięcy na Narodowy to byłoby coś, pomarzyć dobra rzecz

kibic
Odpowiedź do  kaka
11 miesięcy temu

Chyba maks 10 tys ,a jakby w finale była Legia czy inna kosa to jeszcze mniej bo o bezpieczeństwo by sie bali i na strefy neutralne by nie wpuszczali kibiców w klubowych barwach tylko za bramki

defensens
Odpowiedź do  kibic
11 miesięcy temu

maks to ty jestes zjebany! 10 tys bysmy dostali biletow jak dostała amica i rakow wczesniej na sektor gosci…a reszte sie kupuje z wolnej puli! wiec pewnie bysmy dobili do 25 tysiecy!

Last edited 11 miesięcy temu by defensens
kibic
Odpowiedź do  defensens
11 miesięcy temu

50 tys od razu a nie 20 tys haha

kibic
Odpowiedź do  defensens
11 miesięcy temu

Co trollu internetowy edytujesz swoje komentarze,bo głupoty piszesz i dotarło do ciebie :)

łowca kłamstw
11 miesięcy temu

„Widzew uznawany jest za najlepszą klubową drużynę w historii polskiej piłki nożnej. Przyczyniły się do tego sukcesy na arenie międzynarodowej. „

Chyba uznana ale tylko przez WTM czy Widzewiaka :) 


Last edited 11 miesięcy temu by łowca kłamstw
6
0
Would love your thoughts, please comment.x