Normann Hansen odnalazł się na Podlasiu

Kristoffer Normann Hansen rozstał się z latem z Widzewem, ale przez pewien czas nie wiązał się z żadnym innym klubem. Do wczoraj. W poniedziałek o podpisaniu rocznej umowy z Norwegiem poinformowała oficjalnie Jagiellonia Białystok.

Pomocnik trafił na Piłsudskiego w przerwie zimowej sezonu 2021/2022 z Sandefjordu. Początkowo regularnie występował w barwach łódzkiej drużyny, dokładając swoją cegiełkę do wywalczenia awansu do Ekstraklasy. W niej talent Normanna Hansena jednak nie potrafił się objawić. Zawodnik wnosił wartość głównie wtedy, gdy wchodził na boisko z ławki rezerwowych. W takich okolicznościach strzelał istotne bramki m.in. w spotkaniach z Piastem Gliwice, Śląskiem Wrocław czy Legią Warszawa. Jednak gdy pojawiał się w wyjściowej jedenastce, wyraźnie zawodził.

Z czasem zaufanie stracił więc do niego Janusz Niedźwiedź. W tym sezonie norweski zawodnik nie zaliczył ani minuty, przebywając na ławce rezerwowych w potyczce z Puszczą Niepołomice, a w kolejnych zawodach nie był nawet powoływany do meczowej kadry. Były już trener widzewiaków nie do końca potrafił wyjaśnić kibicom, dlaczego skreślił 29-latka. Można było się domyślać, że powodem było niewielkie zaangażowanie Normanna Hansena w grę defensywną. Pod koniec sierpnia udało się porozumieć z piłkarzem i rozwiązać z nim kontrakt.

W poniedziałek pomocnik dołączył do Jagiellonii, która świetnie weszła w nowe rozgrywki. Po siedmiu kolejkach białostocczanie zajmują czwarte miejsce w tabeli. W lutym dojdzie do rewanżowego starcia „Jagi” z Widzewem. Dzięki temu Kristoffer Normann Hansen będzie miał szansę ponownie zaprezentować się przed łódzką widownią.

Ostatnim byłym piłkarzem RTS, który wciąż nie znalazł nowego pracodawcy, pozostaje Wasyl Łytwynenko.