Nieoficjalne debiuty Kreuzrieglera i Normanna Hansena

Dwudziestu jeden piłkarzy zagrało we wczorajszym meczu towarzyskim pomiędzy Unionem Berlin a Widzewem Łódź. Dla dwóch z nich były to premierowe występy w czerwono-biało-czerwonych barwach! Nieoficjalne debiuty mają już za sobą Martin Kreuzriegler i Kristoffer Normann Hansen, którzy weszli do gry w drugiej połowie.

Norweg na boisku pojawił się w przerwie, gdy na lewej stronie zastąpił Daniela Villanuevę. Trudno jednak wyciągnąć z tego spotkania w jego wykonaniu wnioski, ponieważ podopieczni Janusza Niedźwiedzia niemal przez czterdzieści pięć minut się bronili. Normann Hansen nie miał więc praktycznie żadnych szans na pokazanie swoich ofensywnych umiejętności, a zamiast tego musiał skupić się na grze w destrukcji. Z zadaniem sobie poradził, wszak wobec olbrzymiego naporu berlińczyków, przyjezdni aż do ostatniego gwizdka zachowali czyste konto.

„To był mój pierwszy mecz, więc czasem nie wiedziałem jeszcze, gdzie na boisku mam być. Wynik jest jednak dobry. Musieliśmy biegać więcej niż Union, wykonywaliśmy ciężką pracę w obronie, lecz w końcówce też mieliśmy swoją szansę. Jesteśmy zadowoleni, bo to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Na pewno muszę oswoić się z zadaniami przypisanymi do mojej pozycji, na to potrzeba czasu. W tym spotkaniu nie miałem zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, ale mam nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej” – mówił na gorąco.

Pierwszy raz widzewską koszulkę założył wczoraj również Kreuzriegler, który wszedł do gry w 73. minucie i ustawiony został jako półlewy stoper. Też miał dużo pracy z tyłu, jednak mógł przyczynić się do wygrania przez Widzew tego meczu! To właśnie jego prostopadłe podanie uruchomiło bowiem Dominika Kuna. Ten podał do Przemysława Kity, lecz napastnik nie był w stanie pokonać bramkarza. Jeśli zaś chodzi o samego Austriaka, to na razie wystąpił w krótszym wymiarze czasowym, gdyż dopiero co rozpoczął treningi z pierwszą drużyną łodzian.