Niemiecki sprawdzian piłkarzy Widzewa
26 stycznia 2022, 08:00 | Autor: KamilTo miała być zupełnie zwyczajna środa – piłkarze Widzewa Łódź mieli w planach dwa treningi na Łodziance, jedne z ostatnich przed przewidzianymi na piątek oraz sobotę sparingami. Zamiast tego, podopieczni Janusza Niedźwiedzia wybrali się jednak w podróż do Niemiec, gdzie dziś po południu zmierzą się z Unionem Berlin.
Historia tego sparingu jest naprawdę niezwykła – początkowo „Die Eisernen” mieli zagrać z Erzgebirge Aue, aby utrzymać rytm meczowy w obliczu przypadającej na najbliższy weekend przerwy reprezentacyjnej w Bundeslidze. Ich pierwotni przeciwnicy zrezygnowali jednak z przyjazdu do stolicy, bo dopadły ich problemy z koronawirusem. W efekcie, nowym rywalem berlińczyków został czterokrotny mistrz Polski. Co ciekawe, nie będzie to pierwsze starcie tych drużyn w historii – miały one okazję zagrać przeciwko sobie dokładnie osiemnaście lat i jeden dzień temu. Górą byli wtedy Niemcy, a więcej na ten temat tamtej potyczki pisaliśmy TUTAJ.
Skalę trudności wyzwania widzewiaków najlepiej podsumować może fakt, że żaden polski zespół nie zagra tej zimy z tak wysoko notowanym rywalem. Union to prawdziwa rewelacja ostatnich lat – najpierw efektownie wszedł do Bundesligi, a z każdym rokiem spisuje się w niej coraz lepiej. W minionym sezonie zajął w niej siódme miejsce, dzięki czemu zapewnił sobie grę w Lidze Konferencji Europy. Z grupy nie wyszedł, okazując się gorszym od Feyenoordu Rotteram oraz Slavii Praga. Podopieczni szwajcarskiego szkoleniowca Ursa Fischera odbijają to sobie jednak w lidze, gdzie na ten moment plasują się na czwartej pozycji, punkt za Bayerem Leverkusen, a ostatnio wygrali z Borussią Monchengladbach.
W kadrze berlińczyków nie ma może zawodników o szczególnie głośnych nazwiskach, ale o kilku postaciach trzeba wspomnieć. Pierwsza to oczywiście Max Kruse, świetny napastnik, trzykrotny reprezentant Niemiec, który w Bundeslidze zdobył dziewięćdziesiąt bramek i zaliczył siedemdziesiąt osiem asyst. W formacji ataku mógłby zagrać też sprowadzony za sześć i pół miliona euro z Liverpoolu Taiwo Awoniyi, lecz dopiero co wrócił z Pucharu Narodów Afryki, więc raczej go zabraknie. W środku pola nie będzie też innego kadrowicza, Genkiego Haraguchi z Japonii, mogą się tam za to pojawić Rani Khedira, czyli brat Samiego, a także sprowadzony kilka dni temu Węgier Andras Schafer – to właśnie on kilka miesięcy temu strzelił gola biało-czerwonym na Stadionie Narodowym. Z tyłu są również bardzo doświadczeni Robin Knoche czy Bastian Oczipka. Piłkarzami Unionu są rzecz jasna dwaj Polacy, jednak Tymoteusz Puchacz przebywa na wypożyczeniu do Trabzonsporu, za to Paweł Wszołek według doniesień medialnych lada dzień przeniesie się do Legii Warszawa.
Trudno znaleźć więc jakiekolwiek pole do porównań pomiędzy potencjałem czwartego zespołu Bundesligi a drugiej drużyną I ligi. Trener Niedźwiedź z pewnością postawi dzisiaj na najsilniejszy dostępny skład, chociaż do Niemiec wybrali się także reprezentanci Akademii Widzewa, którzy będą mieli okazję do tego, aby przeżyć niesamowitą przygodę. Nie będzie z kolei zmagających się z kontuzjami Tomasza Dejewskiego, Juliusza Letniowskiego, Mateusza Michalskiego oraz Filipa Zawadzkiego, pod znakiem zapytania stoi też występ najnowszego nabytku, Martina Kreuzrieglera. Nieoficjalnego debiutu w nowych barwach może doczekać się zaś Krisotffer Normann Hansen, już od piątku trenujący z łódzką ekipą.
Mecz pomiędzy Unionem Berlin a Widzewem Łódź rozpocznie się dziś o godzinie 16:00 na niezwykle klimatycznym Stadionie An der Alten Forsterei. Na trybunach zameldują się kibice, wśród których nie zabraknie też przedstawicieli Redakcji WTM! Prawdopodobnie po raz pierwszy w historii naszego portalu przeprowadzimy więc dla Was zagraniczną Relację LIVE bezpośrednio z miejsca wydarzeń! Transmisję na żywo obejrzeć będzie można również za darmo na antenie Widzew TV, z kolei komentarza radiowego posłuchać w RadioWidzew.pl.
Chyba dzisiaj jest ten mecz Kamil nie jutro.
Dlaczego minusujecie Pan Rafi, zaraz po ukazaniu patrzyłem tam artykuł i pisało że mecz będzie w czwartek.
Brawo Redakcja WTM! :-)
,, Mecz pomiędzy Unionem Berlin a Widzewem Łódź rozpocznie się jutro o godzinie 16:00 ,,
;-)
Kto by pomyślał, że będziemy mieć święto pod koniec stycznia :)
zeby sie uczyc to trzeba grac z leprzymi od siebie a nie ze slabszymi
Autorowi w dalszym ciągu brakuje solidności. Napisał tekst we wtorek by puścić w środę i wychodzi z tekstu,że mecz będzie w czwartek o 16. ” Mecz
pomiędzy Unionem Berlin a Widzewem Łódź rozpocznie się jutro o godzinie 16″.
Straszne rzeczy
Chłopaki pierwszy raz mają transmisje z zagranicy. To dla nich duże wydarzenie. A błędów nie robi kto nic nie robi.
Dzisiaj, nie jutro ;)
Kto wie, może Niemców oczaruje talent Dejewskiego, Grudniewskiego oraz Michalskiego i cała trójkę po tym sparingu ściągną do siebie?
Z pewnością, szczególnie, że żaden z nich nie zagra…
Swoją drogą ten Union to ciekawy klub
https://www.dw.com/pl/union-berlin-i-rb-lipsk-r%C3%B3%C5%BCne-oblicza-klub%C3%B3w-ze-wschodu/a-55153117
https://sport.onet.pl/pilka-nozna/union-berlin-czyli-nowa-mekka-hipsterow/p1fqpsb
A ja zapytam po raz kolejny.
Po co nam sparing z takim przeciwnikiem na tym etapie przygotowań? Union to obecnie czołówka BL. Co nam da jakieś 0-7? Co zespół zyska treningowo na tym sparingu. Gdyby to było na koniec zgrupowania tureckiego to zrozumiałbym, ale w połowie ciężkich treningów?
Minusy sparingu
Przerwany zaplanowany harmonogram przygotowan
Zbyt silny przeciwnik na tym etapie
Niekorzystna zmiana warunkow przygotowan (sztuczna trawa- trawa naturalna -sztuczna trawa)
Dalekie podroze na 1 sparing (zakłocenie cyklu przygotowan)
Plusy
Atrakcyjny przeciwnik piłkarsko i turystycznie
Sparing super ale za wcześnie dla Widzewa jak by był na końcu przygotowań to miał by sens.A tak drużyna w proszku zobaczymy co się chłopską uda ugrać.
A Włoch już trenuje?
Jak nie lubię waszych ocen to jutro możecie się pokusić. Jutro a nie za tydzień.
Liga Mistrzów gra