Niedźwiedź nadal drugi stażem. Do ligi wchodzi prawdziwy weteran

Wydawało się, że po odejściu Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa po siedmioletniej obecności w tym klubie, miano trenera o najdłuższym stażu w Ekstraklasie przypadnie w udziale Januszowi Niedźwiedziowi. W lidze pojawi się jednak ktoś o wiele dłużej prowadzący swój zespół.

Mowa o Tomaszu Tułaczu, który osiągnął ogromny sukces z Puszczą Niepołomice, awansując z nią do Ekstraklasy. Szkoleniowiec ten dokonał rzeczy, która zaskoczyła całe środowisko piłkarskie. Puszcza będzie bowiem prawdziwym kopciuszkiem w najwyższej klasie rozgrywkowej. Klub w tym roku obchodzi 100-lecie powstania i zrobił sobie wielki prezent, po raz pierwszy w historii trafiając do elity. Nie wiadomo jednak, gdzie będzie podejmować swoich rywali. Planował to na stadionie Wisły Kraków, ale sytuacja skomplikowała się po oprotestowaniu tej koncepcji przez kibiców z Reymonta – więcej TUTAJ.

Prowadzący niepołomiczan Tułacz pracuje w klubie od sierpnia 2015 roku, a więc wkrótce będzie obchodził ósmą rocznicę. Biorąc pod uwagę olbrzymi brak cierpliwości do trenerów w polskich realiach, to wręcz cała wieczność. W tym czasie drużyna uniknęła do III ligi, awansowała do I ligi (w trzecim roku obecności Tułacza), a w kolejnych sześciu sezonów zdołała się w niej utrzymać. Ostatnie rozgrywki skończyła na piątym miejscu, w półfinale baraży pokonała na wyjeździe Wisłę 4:1, a w finale Termalikę Nieciecza 3:2. W karierze szkoleniowca nie brakowało jednak momentów trudnych. Najmocniej o jego zwolnieniu z Niepołomic plotkowało się po sezonie 2021/2022, gdy Puszcza skończyła ligę na 14. pozycji, z zaledwie dwoma punktami przewagi nad miejscem spadkowym. Działacze nie stracili jednak zaufania do Tomasza Tułacza, a ten odpłacił im się za to w sposób piękniejszy, niż mogliby oczekiwać.

Podobnie, jak w poprzednim, tak i na starcie nowego sezonu Niedźwiedź będzie więc drugim pod względem pracy w swoim klubie trenerem Ekstraklasy, robiąc to od 731 dni. Podium zamyka Dawid Szulczek, który prowadzi Wartę Poznań od listopada 2021 roku. Pracuje więc o 144 dni krócej od opiekuna łodzian. Najkrócej swoją drużyną wciąż zarządzać będzie Adrian Siemieniec z Jagiellonii Białystok. Do Ekstraklasy dołączą także Jarosław Skrobacz, który zajmie czwarte miejsce w tym zestawieniu. Za pięć dni będzie on rozpoczynał trzeci rok w Ruchu Chorzów. Z kolei Kazimierz Moskal pracuje z piłkarzami Łódzkiego Klubu Sportowego od nieco ponad roku.

Pod uwagę braliśmy wyłącznie ostatni okres pobytu danego szkoleniowca w klubie. Na nowo liczymy więc kadencję Jana Urbana w Górniku Zabrze czy Jacka Magiery w Śląsku Wrocław, mimo, że zaliczyli oni jedynie przerwę od prowadzenia tych ekip, by wrócić na trenerską ławkę. Z kolei panowanie Dawida Szwargi w Rakowie rozpoczęło się oficjalnie dopiero dziś.