Niedziela odszedł z Widzewa
27 lutego 2019, 16:50 | Autor: KamilBartłomiej Niedziela nie jest już piłkarzem Widzewa – poinformowała właśnie oficjalna witryna widzew.com. Doświadczony zawodnik rozwiązał swoją umowę za porozumieniem stron.
Pomocnik, w łódzkim klubie częściej widywany na prawej obronie, trafił na al. Piłsudskiego przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018, jeszcze za kadencji Przemysława Cecherza. Początkowo regularnie wchodził na boisko z ławki, ale później doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry do końca rundy jesiennej.
W zimowych sparingach, już pod wodzą Franciszka Smudy, Niedziela spisywał się bardzo dobrze, ale w lidze znów nie mógł grać z powodu urazu. Piłkarz wrócił do składu dopiero w maju i wystąpił w czterech kolejnych spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym. Niestety, w wyjazdowym starciu z ŁKS Łomża ponownie dopadł go pech, przez który stracił kilka następnych tygodni.
Po awansie do II ligi sytuacja się nie zmieniła. Gdy tylko wydawało się, że 33-latek będzie miał okazję powalczyć o skład, eliminowały go z tego problemy zdrowotne. Ostatecznie, jesienią grał już tylko w rezerwach. Łącznie, przez półtora roku Bartłomiej Niedziela wystąpił w Widzewie w dwunastu spotkaniach, w których nie udało mu się strzelić gola.
Wszystko wskazuje na to, że nowym klubem wychowanka Pilicy Białobrzegi będzie I-ligowy Stomil Olsztyn.
Całkiem nieźle poszła nam operacja porządki. Dopercekcji brakuje odejścia Kamińskiego, ale nie zawsze musi być tak cudnie. Najważniejsze że udało się prawie wszystkich skreślonych pozbyć. Mam nadzieję, że nasze nowe nabytki okażą się o wiele bardziej trafionymi inwestycjami.
To teraz sam Kamiński będzie szukał klubu w e-klasie. Istnieje obawa, że mógłby dostać pracę w I lidze i koniec laby i darmowych pieniążków. Nie wiem czy klub dla Niego nie powinien powołać tzw. klubu Kokosa.
TAK,TYLKO CIEKAW JESTEM ILE NAS TO KOSZTOWAŁO.NIKT NIE REZYGNUJE Z KONTRAKTU OT TAK SOBIE.
No i ? Nawet jak dostał to co mu się należało to co w tym dziwnego ? Więcej niż mu się należy i tak nie dostał.
Na pewno nie dostał pełnej kwoty jaką miał zapisaną w kontrakcie, bo wtedy to by nie miało sensu.
Pewnie dostał np. 60% tego co by zarobił do czerwca. Część straci, ale może za to podpisać nowy kontrakt w innym klubie.
A klub zyskuje część kontraktu plus pozostałe koszty jakie zawsze generuje piłkarz w klubie.
Klasyczna sytuacja gdzie dwie strony wygrywają.
Nie no lepiej żeby siedział pół roku w rezerwach pobierał dalej pensję i zabierał miejsce młodym piłkarzom z których może uda się coś wydobyć. Poza tym gdyby to się mniej opłacało od trzymania go do końca umowy, klub nie rozwiązywałby z nim umowy, podobnie z Demjanem.
Jak obserwowałem tego piłkarza to potencjał ma naprawdę duży, według mnie gdyby nie problemy zdrowotne to w pierwszej lidze spokojnie mógłby grać co zresztą może niebawem stać się faktem, pytanie tylko ponownie na jak długo, niestety na sprawy zdrowotne często sami nie mamy wpływu, dziękuję za grę dla Naszego Widzewa.
Dziękuję Bartek za grę dla nas ,życzę powodzenia w Stomilu i dużo zdrowia.