Niedługo meczówki wrócą na półki sklepowe!
30 listopada 2023, 13:30 | Autor: OskarBardzo długo trzeba było czekać na kolejną dostawę koszulek meczowych, ale w końcu się doczekaliśmy. Meczówki wrócą do sklepu już przed mikołajkami.
Tomasz Flakowski zatrudniony dosyć niedawno, pełni rolę dyrektora do spraw marketingu, ale również zajmuje się klubowym sklepem. Trzy dni temu na X-ie można było przeczytać jego wpis, który mówi jasno, że koszulki, w których piłkarze reprezentują widzewskie barwy, wrócą do sklepu i z pewnością będą mogły posłużyć za genialny prezent mikołajkowy, a także w późniejszym czasie – świąteczny.
Co ważne, koszulki pojawią się również na stronie internetowej, więc każdy będzie miał możliwość zakupu widzewskiego trykotu. Niestety nieznane są nam szczegóły dostawy i nie wiemy, w jakich ilościach koszulki pojawią się w sklepie. Powinny być dostępne dwa modele – czerwona (domowa), złota (wyjazdowa).
Osobom zainteresowanym zalecamy pośpiech i uważne śledzenie strony – w końcu do mikołajek pozostał tydzień. Poprzednie dostawy widzewskich koszulek szybko się rozeszły, zatem można się spodziewać, że podobnie będzie i tym razem.
Przed Mikołajkami 👍
— Tomasz Flakowski (@tomflakowski) November 27, 2023
Czy każda firma po podpisaniu kontraktu ma wyjebane na kolportaż odzieży dla kibiców? Czy takie rzeczy tylko w Widzewie?
MACRON NIE MA WYJEBANE BO KOSZULKI MACRONA WSZYSKIE MECZOWE I DLA DZIECI SA W SKLEPIE AMICI I WISLY TYLKO NIE U NAS BO MAŁO ZAMOWILI A DLA DZIECI STAMIROWSKI POWIEDZIAL ZE SIE NIE OPLACA…
Myślę, że to tylko u nas…głupota i brak organizacji. Najpierw mówią, że sklep nie przynosi zysków, a zamawiają 1500 koszulek. Tyle to mogą zamówić dla lks, piasta czy korony. Popyt jest ogromny, ty m bardziej na święta. Idealny prezent. Myślę, że lekko 5000, by się rozeszło..
W gazownii był artykuł, że łódzkie i okoliczne firmy odzieżowe stoją i nie mają co robić bo magazyny zapchane. To chyba coś tutaj jest mocno nie tak.
W twoim rowie, cwelu.
Czy ktoś w ogóle sprawdza ile z zamówionych koszulek trafia do oficjalnego sklepu, a ile idzie bokiem do znajomków.
Asortyment w oficjalnym sklepie jest bardzo słaby. Nie ma co kupić, w porównaniu do fanatyka obok stadionu, jednakże w famatyku nie zrobię nigdy zakupów bo pieniądze trafiają do prywatnej kieszeni, a nie do klubu. Zostaje tylko asortyment fan klubów lub ultras Widzew
https://lodzkisport.pl/swieta-za-pasem-co-z-koszulkami-dla-kibicow-widzewa/
O sklepie i sprzedaży koszulek meczowych
„Jeśli chodzi o sklep to zgadzam się, marnujemy tu swój potencjał. Nie doszacowaliśmy tych koszulek, było ich za mało. Liczę, że druga tura przyjdzie, jak najszybciej. Co do jej ilości, to będzie ona podobna do tej pierwszej. Jeśli chodzi o koszulki meczowe w rozmiarówce dziecięcej, to trzeba pamiętać, że dzieci szybko z ciuchów wyrastają. Rozważaliśmy inwestycję w rynek dziecięcy i proszę mi wierzyć, że procent osób, które chcą przeznaczyć na to pieniądze jest niewielki. Firmy też nie chcą produkować takich małych ilości”.
Trzeba powiedzieć tem kretynowi że jedne dzieci wyrastają z małych rozmiarów ale inne właśnie dorastają żeby ją kupić. Tłumaczenie idioty a nie marketingowca. Panie Flakowski ja to bym kupił koszulkę nawet mojemu rocznemu wnukowi, żeby uczył się od małego co to jest Widzew i nie ważne że za chwilę z niej wyrośnie. Nikt Wam nie każe zamawiać 1000 szt małych koszulek, chociaż uważam że spokojnie by zeszły a jak nie to zawsze jest jeszcze Akademia i kluby satelitarne niby związane z Widzew to na pewno by się przydały dzieciakom z tych klubów a w przyszłości jak nie piłkarze to kibicom… Czytaj więcej »
Z tymi koszulkami przed Mikołajkami, to przypomniały mi się czasy takiej głębokiej komuny. Też początek grudnia, w Dzienniku TV ogłosili, że już do Polski płynie statek z cytrusami z Ameryki Płd. Minęło kilka dni i w sklepach pojawiły się pomarańcze i mandarynki. Tak było kiedyś, dla niektórych z was science fiction, ale dla mojego pokolenia normalka. Teraz też Mikołajki…koszulki meczowe…grudzień…i jak z propagandy TV Niedługo wrócą do sklepu koszulki meczowe! hurra!
Racja…u mnie starzy w latach 80 tych jeździli na handel na Węgry i bylą Jugoslawie. Czasem ja też. Sprzedawało się ciuchy, przywoziło sprzęt i dzins, potem na Górniak…ale do rzeczy…jak przywieźli kilo mandarynek to jedna jadłem na raty, gumy kulki jedna na kilka dni, by się delektowac. A juz slynne zelki misie, kupowalo sie ze sloika na sztuki i brałem sobie jednego dziennie:))). Takie czasy, nie do wiary…teraz żyć nie umierać pod tym względem.
Ale mimo wszystko Reminio fajne czasy, bo człowiek młody był, a i kibicowsko fajnie, bo nasz Widzewek wtedy prał dupę każdemu.
Też jeździłem z moją mamą na Węgry. Do tej pory mam gdzieś w komórce kilka resoraków matchboxa kupionych tam w Pewexie… :D Fajne czasy były… Pzdr
Wow resoraki!!! Miałem około 60 sztuk…to było coś mieć takie zabawki. Jak miałem lat kilkanaście i potrzebowałem kasy na zabawy, to je schandlowalem na łks na bazarze pod trybuna:)
A kiedy wylecą? Też przed Mikołajkami…Bareja XXI wieku
Specjalista Rydz w nagrodę za ,,kulawy” sklep został prezesem.
Takiego prezesa jak mamy teraz to nie ma i nie było w żadnym klubie. Drewnianego Pinokia posadzić na krzeselku i różnicy by nie było.
Do pana Kraciasta Marynarka jeszcze mu trochę brakuje chociaż już nie wiele.
I niech później Rydz nie płacze że tak mało koszulek się sprzedało.
Poziom organizacji w klubie jest wprost proporcjonalny do hitowości tego newsa. W większości klubów fakt posiadania koszulek meczowych w sprzedaży to codzienność – u nas rzecz odświętna.