Nie tylko Melunovic pożegnał się z klubem
29 maja 2014, 08:54 | Autor: RyanNie tylko Alen Melunovic dowiedział się, że wygasająca z końcem czerwca umowa z Widzewem nie będzie przedłużona. Do Serba dołączyło pięciu kolejnych graczy, którzy także pożegnali się z klubem. Sprzęt zdali również: obrońcy Jonathan de Amo Perez i Yani Urdinov, pomocnik Xhevdet Gela oraz dwaj wypożyczeni z Legii Warszawa: Łukasz Bogusławski i Patryk Mikita.
To początek czystki kadrowej, jaka czeka łódzką drużynę. Nie są to jednak ruchy, które mogłyby szokować kibiców. Już wcześniej płynęły głosy, że gracze, którym latem wygasają kontrakty, opuszczą Piłsudskiego. Zastanawiające jest jednak to, że aż czterech z sześciu dziś pożegnanych to piłkarze z zimowego zaciągu.
Bogusławski nie zagrał wcale; Mikita gdy wchodził na boisko (poza pierwszym meczem) grał tak, jakby występował w innej drużynie; Gela w ani jednym spotkaniu nie potwierdził umiejętności, jakie Michał Wlaźlik i Artur Skowronek widzieli u niego w sparingach przez rundą rewanżową (na jego usprawiedliwienie trzeba powiedzieć, że jest defensywnym pomocnikiem a trener z gorliwością godną lepszej sprawy wystawiał go na boku pomocy). Perez z kolei wiosną wystąpił tylko raz – w przegranym 0:1 meczu we Wrocławiu – i nie będzie tego wspominał zbyt dobrze, bo został największym pechowcem spotkania, gdyż po jego mocno wątpliwym zagraniu ręką sędzia Jarosław Przybył odgwizdał rzut karny dla Śląska.
W lekkiej niesławie Widzew opuszcza też Urdinov. Macedończyk miał solidne papiery na granie i nawet nam wydawało się, że powinien być najsilniejszym wzmocnieniem łódzkiej drużyny i być może odkryciem rundy. Niestety piłkarz swą postawą udowodnił, że kompletnie nie potrafi bronić i chyba powinien zastanowić się nad zmianą boiskowej pozycji. Może lewa pomoc będzie bardziej odpowiednia?
Na razie w Łodzi pozostaje Kevin Lafrance, który ostatnio także niewiele sobie pograł, a któremu również wkrótce skończy się umowa. Haitańczyk awizowany był w kadrze meczowej na spotkanie z Piastem, ale spóźnił się na zbiórkę i za karę nie został wpisany do protokołu.
Jak wieść gminna niesie, to jeszcze nie koniec pożegnań w Widzewie. W najbliższych dniach spodziewać można się kolejnego „wietrzenia szatni”. Oby szefowie klubu wyciągnęli wnioski z błędów i w najbliższym oknie transferowym sprowadzili zawodników godnych noszenia koszulki z klubowym herbem na piersi, i to najlepiej dłużej niż 6-12 miesięcy!