Nie taka wiosna straszna…
25 marca 2024, 09:08 | Autor: RyanPrzed rozpoczęciem rundy wiosennej kibice Widzewa mieli wielkie obawy o powtórkę sprzed roku. W klubie zapewniano, że wyciągnęli wnioski i podobnych kłopotów już nie będzie. Wygląda na to, że trauma została przełamana!
Poprzednia runda rewanżowa była najbardziej tragiczną w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych po reaktywacji klubu w 2015 roku. Obraz dramatu dopełnia kontrast pomiędzy niezwykle udaną jesienią, którą piłkarze Janusza Niedźwiedzia spędzili przecież na trzeciej pozycji, a wiosną, w której wygrano tylko dwa spotkania i pobito niechlubny rekord kolejnych domowych porażek, zatrzymując się na sześciu. Niepoprawni optymiści marzyli o europejskich pucharach, tymczasem stwierdzenie, że zespół Niedźwiedzia ledwo utrzymał się w Ekstraklasie, nie będzie wielką przesadą.
Nic więc dziwnego, że po zakończeniu rozgrywek przy Piłsudskiego rozpoczęła się analiza tego, co zaszło w poprzednich miesiącach. Stwierdzono wówczas, że nie ma jednej konkretnej przyczyny tak słabego okresu, tylko że złożyło się na to więcej powodów. Jako główne wskazano trzy: problemy z infrastrukturą treningową na wczesnym etapie rundy, brak szerszych ruchów kadrowych w przerwie zimowej oraz spora liczba kontuzji i chorób. Z tym ostatnim nie zawsze można sobie poradzić, bo w zawodowym sporcie bywa to sprawą losową, ale dwa pozostałe aspekty należało zmienić – na tyle, na ile się da. Z pewnością dobrym ruchem były mini zgrupowania w Uniejowie i nieco dłuższy pobyt w Turcji, gdzie drużyna miała dostęp do boisk z naturalną murawą. Zajęć na sztucznej płycie było niewiele, co pomogło nie tylko ograniczyć liczbę urazów, ale też lepiej zaadaptować się do warunków meczowych w walce o punkty. Również transferów przeprowadzono więcej i mimo, iż poza Rafałem Gikiewiczem żaden z nowych graczy nie wywalczył sobie na dobre miejsca w wyjściowym składzie, dzięki ich przyjściu rywalizacja się zwiększyła. Cztery to więcej niż jeden.
Trzeba uczciwie przyznać, że wyciąganie daleko idących wniosków, po rozegraniu zaledwie sześciu z zaplanowanych piętnastu kolejek, nie jest zbyt dobrym pomysłem. Zważywszy jednak na ostatnią w tym sezonie przerwę w rozgrywkach Ekstraklasy, kusi zerknięcie do statystyk i podsumowanie tego, co wydarzyło się dotychczas w 2024 roku. Tym bardziej, że wnioski są bardzo przyjemne. Łodzianie wygrali trzy spotkania, dwa przegrali i tylko raz zaliczyli remis. W tabeli wiosny daje im to obecnie szóstce miejsce, ex aequo z prowadzącą w ogólnej klasyfikacji Jagiellonią Białystok. Zestawienie oparliśmy o średnią liczbę punktów, ponieważ część zespołów musiała odrabiać zaległości z jesieni. Kierowanie się wyłącznie liczbą oczek byłoby więc nie do końca rzetelne.
Co ciekawe, najlepszą ekipą był dotychczas Górnik Zabrze. Podopieczni Jana Urbana doznali w tej rundzie tylko jednej porażki, a ich unikalnym pogromcą okazał się… RTS! Na podium jest nieco nieoczekiwanie również Stal Mielec, a za nią Lech Poznań. Na uwagę zasługuje też fakt, że bardzo źle idzie drużynom najmocniej zagrożonym spadkiem oraz najlepszej ekipie pierwszej części rozgrywek – Śląskowi Wrocław. On dla odmiany wygrał tylko raz, w meczu… z widzewiakami!
Kluczowe liczby idealnie pokazują, jak duży nastąpił progres w grze Widzewa w porównaniu do poprzedniej wiosny. Łodzianie zdobyli dotąd ponad dwa razy więcej punktów, zdobyto przy tym o wiele więcej bramek i mniej samemu ich tracąc. Interesujące, że uzyskano lepszy dorobek strzelecki mimo wyraźnego spadku wartości goli oczekiwanych. Defensywę natomiast udało się bardziej uszczelnić, bo parametr goli oczekiwanych rywala rok do roku zmalał. Czerwono-biało-czerwoni oddają nieco mniej strzałów, ale poprawili celność. Lepiej prezentują się też m.in. posiadanie piłki, podania (w tym te w trzecią tercję), dośrodkowania czy pojedynki obronne. Pozostałe elementy nie uległy większym zmianom lub nawet się pogorszyły, jak np. kwestie biegowe.
Ci, którzy nie wierzyli, że Daniel Myśliwiec zdecydowanie poprawi funkcjonowanie drużyny w w rundzie wiosennej, bardzo miło się zaskoczyli. Najważniejsze statystyki pokazują jasno, że nastąpił progres, przede wszystkim w najważniejszej rubryce – punktach na mecz. RTS strzelił też średnio więcej bramek w sześciu spotkaniach niż w dziewiętnastu jesiennych, nieco mniej ich tracąc. Znów dokonano tego w oparciu o schemat ze zmniejszeniem wskaźnika expected goals (swojego, ale też przeciwników). Reszta aspektów nie zmieniła się diametralnie. Na uwagę zasługują co najwyżej podania w trzecią tercję (spory spadek), dokładność dośrodkowań (duży postęp), a także liczba straconych i odzyskanych piłek (w obu przypadkach na niekorzyść).
Nie zapomnijmy, że za jesienne wyniki odpowiada dwóch trenerów. To Niedźwiedź współdziałał przy budowie kadry, przygotowywał zespół do rozgrywek i poprowadził go w pierwszych siedmiu kolejkach. Myśliwiec przejął wszystko to, co został na początku września, już po zamknięciu letniego okna transferowego. Dopiero teraz można mówić o początkach jego prawdziwej weryfikacji. Po tym, jak mógł popracować z widzewiakami zimą, dostrajając do swojej filozofii gry. Jaki przyniesie to końcowy efekt, zobaczymy. Nie mamy jednak nic przeciwko temu, by kontynuował to, co osiągnął przed reprezentacyjną pauzą!
1 kwietnia będzie mecz walki z Koroną. Przyjedzie 600 kibiców i myślę, że będzie to dobry mecz I oczywiście 3 punkty dla WIDZEWA!!
Więcej niż 6 stów.
Bez dwóch zdań progres w grze jest zauważalny. Jestem bardzo ciekaw następnego sezonu, jak wzmocnimy skład i Myśliwiec będzie miał letni okres przygotowawczy do popracowania z drużyną. Teraz przed nami bardzo ważne 2 mecze u siebie, wygrywając z Koroną i Piastem mamy 38 pkt i praktycznie jesteśmy utrzymani. Moglibyśmy wówczas z większym spokojem walczyć, o jak najwyższe miejsce. Osobiście skończenie w TOP 10 biorę z zadowoleniem, a w kolejnym sezonie fajnie byłoby powalczyć o TOP 8. Najważniejsze, żeby był stabilny i realny progres, a nie drżenie o utrzymanie.
Jak jesteś ciekaw następnego sezonu to stamirowskiego zapytaj. Nawinie ci makaron na uszy, że walka o górną połowę tabeli, po czym dostaniesz nocnych polucji, a za rok o tej samej porze napiszesz…ufff utrzymaliśmy się
Podaj mi jeszcze numery w Lotto, jak tak dobrze znasz przyszłość ;)
to nie kwestia znajomości przyszłości, tylko ludzi…
Nie znasz się na ludziach. Ze Stamirowskim Widzew ma ZDROWE FINANSE i dobrego prezesa(ŁODZIANINA), dobrego trenera(młodego, inteligentnego, rokującego, dobrze mówiącego po ang.) i póki co dobrą wiosnę. Na te dwa ostatnie największy wpływ ma prezes i pion sportowy, ale Stamirowski również.
Akurat z tym bym się nie zgodził. Sam Stamirowski niechętnie zakończył współpracę z trenerem Niedźwiedziem i do końca nie był przekonany do zmiany trenera. Zatrudnienie trenera Myśliwca zawdzięczamy wiceprezesowi Szymańskiemu – panowie znają się jeszcze z czasów ich wspólnej pracy w ległej Warszawa. To trener Myśliwiec tchnął nowe życie w ten zespół, odbudował dobrą atmosferę w szatni, a i niektórzy piłkarze się rozwinęli czy odbudowali pod jego okiem. Taki Żyro prezentuje się lepiej niż podczas fantastycznej jesieni za trenera Niedźwiedzia, taki Klimek powoli staje się kluczowym piłkarzem pierwszej drużyny i w jego grze widać wyraźny progress. Żyro, którego kibice skreślili… Czytaj więcej »
Ale co by nie mówić tamten sezon pech zobaczcie ile punktów a ile xG
Naszym piłkarzom należą się brawa, zwłaszcza że narzekamy na to, że wielu z nich nie ma umiejętności na ekstraklasę, ale walczą, właśnie ambicji i woli walki im odebrać nie można – zwłaszcza porównując do końcówki wiosny zeszłego sezonu, gdzie w kilku spotkaniach miałem wrażenie, że przeszli obok meczu. Wiele tych spotkań było jednostronnych. Dziś widać progress, widać że niektórzy zrobili postępy i wierzę, że stać ich na więcej i trener Myśliwiec jest w stanie z nich to wyciągnąć. Duże brawa należą się właśnie jemu i naszemu sztabowi trenerskiemu. Trener Myśliwiec od początku nie miał łatwego zadania. Wąska kadra, plaga kontuzji,… Czytaj więcej »