Najpierw z GKS, później z Legią?

Już za trzy dni powinien odbyć się mecz 1/16 finału Pucharu Polski pomiędzy Widzewem Łódź a Legią Warszawa. Wiele wskazuje jednak na to, że spotkanie zostanie przełożone, zaś podopieczni Enkeleida Dobiego będą mogli w tym czasie nadrobić ligowe zaległości.

Przypomnijmy, że wczoraj widzewiacy wrócili do drużynowych treningów po kilkudniowej przerwie. Czerwono-biało-czerwoni nie pracują niestety w komplecie, bo sobotnie badania potwierdziły kolejne zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w zespole. Klub nie podał dokładnej liczby pozytywnych wyników, ale w kuluarach słychać, że problem dotyczyć może nawet około dziesięciu piłkarzy, którzy wciąż przebywać muszą w izolacji.

Skompletowanie składu na piątkowe starcie z mistrzem Polski może być zatem bardzo utrudnione. Z tego powodu, przy al. Piłsudskiego chcieliby przesunąć jego termin o kilkanaście dni. Wcześniej mógłby się za to odbyć zaległy mecz ligowy z GKS Bełchatów. Jak informuje portal „Łódzki Futbol”, mogłoby się to stać 2 lub 3 listopada. Z „Wojskowymi” łodzianie mieliby zmierzyć się 11 listopada, choć nie wiadomo, czy na takie rozwiązanie zgodzą się goście, którzy musieliby radzić sobie wtedy bez graczy powołanych do kadr narodowych.

Jeżeli tak faktycznie będzie, to piłkarzy Widzewa czeka bardzo intensywna pierwsza połowa miesiąca, bo oprócz dwóch powyższych spotkań, rywalizować będą też z Miedzią Legnica na wyjeździe (6 listopada) i Resovią u siebie (14 listopada, termin może ulec zmianie). Takiego scenariusza można się było oczywiście spodziewać, ale w tym momencie najważniejsze jest, by wszyscy zakażeni zawodnicy mogli jak najszybciej powrócić do treningów z zespołem.