Na obozie pojawi się nowy zawodnik?

Tej zimy Widzew przeprowadził dotąd dwa ruchy personalne – oba wychodzące. Kibice coraz częściej zadają więc legendarne już pytanie „Gdzie są transfery?”. Wygląda na to, że pierwszy już niedługo, co zdradził prezes łodzian.

Michał Rydz jest ostatnio aktywny medialnie, również przebywając z drużyną na obozie w Turcji. W hotelu Miracle Resort odwiedził ich wysłannik portalu Goal.pl, a jednym z najważniejszych tematów były właśnie kwestie transferowe. Szef spółki wyjaśniał, dlaczego panuje w tym aspekcie niewielkie zamieszanie. „Nie chcemy się podpalać i robić czegoś pod presją, a potem zobaczyć, co się wydarzy. W Widzewie panuje w tym względzie spokój i większa cierpliwość, mimo że kibice oczekiwaliby tych ruchów już teraz. Ja też bym chciał, ale jeśli mają to być piłkarze, którzy mają nam wyraźnie pomóc, to warto trochę zaczekać. Nie jesteśmy dla wielu pierwszym wyborem, nawet w kontekście wypożyczenia” – wyjaśniał prezes RTS.

Odejścia Antoniego Klimka i Kreshnika Hajriziego mogą jednak zwiastować długo wyczekiwane transakcje do klubu. Kadra czerwono-biało-czerwonych była na tyle szeroka, że w obliczu zaledwie szesnastu oficjalnych spotkań w rundzie wiosennej, niezbędne było uprzednie zrobienie miejsc dla nowych piłkarzy. Poza tym, potrzeba wzmocnień wynikła też z powodu losowego, czyli kontuzji, jakiej w sparingu z Dynamem Kijów doznał Juan Ibiza. Dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek zapowiedział już, że będzie na ten wypadek odpowiednia reakcja, więc można się domyślać, że finalizacja wypożyczenia Hajriziego do szwajcarskiego FC Sion oznacza, że pozyskanie nowego stopera jest na ostatniej prostej. Inaczej świadczyłoby to o bardzo dużej niekompetencji pionu sportowego.

O tym, że do skoszarowanego w Antalyi zespołu wkrótce dołączy nowa postać, mówił sam Rydz we wspomnianej rozmowie. „Rozpatrujemy zawodników w dwóch kategoriach. Pierwsza dotyczy tych, co do których mamy poczucie, że bardzo wzmocnią poziom zespołu. Często są to gracze występujący w lepszych klubach czy ligach, trwają obozy, rozpoczynają się rozgrywki, więc czekamy, jak wyklaruje się ich sytuacja. Mamy ich na listach, obserwujemy, spotykamy się z nimi i ich agentami. Naciskamy na kluby, by sytuacja była jasna i będzie się to rozstrzygać w najbliższych dniach czy tygodniach. Druga kategoria to zawodnicy, których obserwujemy od dłuższego czasu. Młodzi i perspektywiczni, choć już nie tylko z Polski, ale też z regionu. Chcemy ich wprowadzać, bo uważamy, że mają odpowiednie umiejętności i odpowiednio się rozwijają, by nam pomóc. Może jeszcze nie w tej rundzie, ale docelowo, w przyszłym sezonie już tak” – ujawnił w wywiadzie dla Goal.pl.

Do rozpoczęcia rundy wiosennej pozostało już tylko dwa i pół tygodnia, więc brak wzmocnień na tym etapie przygotowań do drugiej części sezonu musi martwić fanów. Szansa na to, że nowi gracze zdążą zadomowić się w ekipie Daniela Myśliwca, z każdym dniem maleje. Mało prawdopodobne jest, że ktokolwiek będzie w stanie wskoczyć do wyjściowej jedenastki na mecz z Lechem Poznań, zaplanowany na 31 stycznia. Wkrótce jednak mamy doczekać się nowej twarzy. „Myślę, że jeden z nowych zawodników dołączy do nas na obozie” – zapowiedział prezes. W środę Dawid Dobrasz z Meczyków.pl przekazał wiadomość, że trop w sprawie wypełnienia luki w defensywie prowadzi do ligi słowackiej. Więcej szczegółów jednak nie podano.

Prezes proszony był również o aktualizację sytuacji związanej z ewentualnymi ofertami za graczy będących w kadrze Widzewa. Okazuje się, że nic nowego w tym temacie póki co się nie dzieje. „Jedyne oferty, jakie się pojawiły, to te za Imada Rondicia i Kreshnika Hajriziego. W tym drugim przypadku przystaliśmy na wypożyczenie, ponieważ jego rola w zespole była niewielka, a do tego trener jasno zakomunikował, że nie bardzo widzi przestrzeń na wprowadzanie go do gry wiosną. W innym klubie będzie mógł łapać minuty i grać” – przyznał Rydz.

Nie jest tajemnicą, że przy Piłsudskiego mogą nastąpić kolejne rozstania. Listę zbędnych widzewiaków otwiera rzecz jasna Fabio Nunes, o którym media już przed kilkoma dniami pisały, że jest bliski rozwiązania umowy. Na razie jednak oficjalnego potwierdzenia tego działania nie było, mimo iż Portugalczyk nie poleciał z drużyną do Turcji. Innym piłkarzem, będącym daleko od składu, jest Noah Diliberto, ale on z kolei jest na zgrupowaniu i wziął udział w spotkaniu z Ukraińcami. Nie do końca jasna jest też przyszłość Lirima Kastratiego, ale jego sytuacja nieco się skomplikowała, bo obrońca narzeka na ból w kolanie.

Formalnie, zimowe okno transferowe w Polsce otworzy się dopiero 23 stycznia i potrwa do 22 lutego.

Foto: Widzew.com