Myśliwiec zaczął drugi rok pracy przy Piłsudskiego. Czy skończy ją w czerwcu?
5 września 2024, 20:45 | Autor: RyanPiąty dzień września to dość szczególny dzień w najnowszej historii Widzewa. Dziś bowiem mija okrągły rok, odkąd stery nad łódzką drużyną objął Daniel Myśliwiec. Trener spiął ten okres symboliczna klamrą, choć wciąż bez odpowiedzi pozostaje pytanie o jego przyszłość w klubie.
Rzadko się zdarza, by po bardzo udanej pracy szkoleniowiec musiał opuszczać swoje stanowisko. Myśliwiec zderzył się z taką sytuacją w Rzeszowie. Najpierw wprowadził Stal do I ligi, a następnie wywalczył miejsce w barażach, niejako ocierając się o Ekstraklasę. Po przegranych eliminacjach z Termaliką Nieciecza, nieoczekiwanie władze podkarpackiego klubu postanowiły rozstać się z trenerem. Nie pomogły apele kibiców, którzy wysoko cenili efekty jego obecności w Stali. W kuluarach mówiło się, że powodem były tarcia z czołowymi działaczami rzeszowian, czego zresztą specjalnie nie ukrywano przed opinią publiczną.
Utalentowany szkoleniowiec nie był jednak długo na bezrobociu. Na początku września ubiegłego roku objął czerwono-biało-czerwonych z rąk zwolnionego Janusza Niedźwiedzia. Co ciekawe, działo się to na tym samym etapie sezonu, co obecnie, a więc po rozegraniu siedmiu ligowych kolejek. Analogii do dzisiejszej rocznicy jest więcej. Myśliwiec zaliczył bowiem nieoficjalny debiut także w meczu sparingowym. Zmierzył się wówczas na Łodziance ze Zniczem Pruszków (wygrana 2:1), prowadzonym przez… Marusza Misiurę, czyli aktualnego opiekuna Wisły Płock, którą także pokonano, choć już wyżej niż pruszkowian przed rokiem. Interesujący jest też fakt, że tylko czterech piłkarzy rozpoczynało oba te starcia w podstawowym składzie: Luis Silva, Antoni Klimek, Juljan Shehu oraz Fran Alvarez.
Wracając do samego Myśliwca, to pełnoprawną premierę na ławce RTS zaliczył 17 września przeciwko Cracovii. Był to udany debiut, bo gospodarze zwyciężyli przy Piłsudskiego 2:0. Później wyniki nie były już tak dobre – w Kielcach ledwo uratowano remis, a później zaliczono porażkę w Gliwicach. Dalsze spotkania rundy jesiennej były już bardziej pozytywne. Najmilej fani wspominają oczywiście triumf w Poznaniu nad Lechem, a najgorzej dwa ostatnie mecze w Ekstraklasie, które przegrano kolejno z Radomiakiem Radom (0:3 u siebie) i Puszczą Niepołomice (0:1 na wyjeździe). Nic dziwnego, że widzewska społeczność martwiła się, jak losy zespołu potoczą się wiosną, mając w pamięci bardzo nieudaną rundę rewanżową jeszcze za kadencji Niedźwiedzia. Na szczęście okazało się, że obawy są zbędne, bo łodzianie zaliczyli świetne półrocze, ukoronowane pierwszym od prawie ćwierćwiecza zwycięstwem z Legią Warszawa.
Poprzedni sezon Widzew skończył na niezłym, dziewiątym miejscu w tabeli. Zdobył pięć punktów więcej niż w poprzedniej kampanii, a dorobek Myśliwca był zdecydowanie wyższy od tego, który przed dymisją osiągnął jego poprzednik. W obecnych rozgrywkach także można mówić o progresie, choć nie jest on już tak duży. Aktualnie drużyna punktuje ze średnią 1,57 pkt/mecz, co przy utrzymaniu tej tendencji dałoby po ostatnim meczu 53 punkty. Trzeba więc docenić, że póki co realizowany jest przedsezonowy cel, zakładający uzyskanie co najmniej 50 oczek. A nie jest przecież powiedziane, że średnia jeszcze wzrośnie, choć może też ulec pogorszeniu. Jak zwykle, wszystko zweryfikuje boisko.
Osobnym wątkiem jest przyszłość Daniela Myśliwca przy Piłsudskiego. Nie można zapomnieć, że jego umowa obowiązuje tylko do 30 czerwca 2025 roku, więc nie jest przesądzone, że współpraca będzie kontynuowana. Nawet, jeśli 38-latek wykona postawione przed nim zadanie, on sam może chcieć zmienić otoczenie, a na brak ofert wcale nie musi narzekać. W środowisku mówi się, że to obecnie jedno z najgorętszych nazwisk na rynku, jeśli chodzi o trenerów z tzw. młodego pokolenia. Niewykluczone więc, że Widzew będzie musiał być bardzo przekonujący, by zachęcić Myśliwca do pozostania w klubie. „Z pewnością wkrótce będziemy musieli rozpocząć rozmowy na ten temat” – zdawkowo komentował sprawę dyrektor sportowy Tomasz Wichniarek podczas programu „Weszłopolscy”.
Na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy szkoleniowiec Widzewa dał się poznać, jako wymagający człowiek, ale jednocześnie dający właściwy przykład. Wiele oczekuje od swoich współpracowników, ale jeszcze więcej od siebie. Standardem jest podróżowanie po ekstraklasowych stadionach i podglądanie na żywo najbliższych rywali. Na uwagę zasługuje też organizacja całego sztabu szkoleniowego, liczącego aż siedemnaście osób. Rolę pomiędzy nimi są jasno określone, a sam Myśliwiec coraz mocniej skręca w kierunku modelu znanego z Wysp Brytyjskich – przenosi wiele codziennych „roboczych” obowiązków na swoich podwładnych, samemu skupiając się na podejmowaniu bardziej ogólnych decyzji, będąc niejako menedżerem w angielskim czy szkockim stylu prowadzenia drużyn. To bardzo nowatorskie rozwiązanie w polskim futbolu.
Daniel Myśliwiec nie jest też wolny od wad, ale takich ludzi nie ma w żadnej branży. Najczęściej zarzuca mu się zbyt duże wahania formy zespołu, gdy po zwycięstwach następują porażki i odwrotnie, przywiązywanie do nazwisk, jeśli chodzi o wybory przy ustalaniu składu, czy piłkarska przewidywalność, zarówno w kwestii przeprowadzanych zmian, jak i braku elastyczności taktycznej. Na początku swojej pracy w Łodzi – w opiniach kibiców – zbyt często winę za gorsze wyniki brał na siebie. Jak widać, ze szlachetnością też można przesadzić, choć należy docenić, że akurat ta cecha charakteru szkoleniowca nie jest ostatnio już tam mocno eksponowana.
Z okazji rocznicy życzymy trenerowi powodzenia na dalszej widzewskiej drodze!
Ligowe liczby Daniela Myśliwca w Widzewie:
Mecze – 34
Zwycięstwa – 14
Remisy – 8
Porażki – 12
Średnia punktowa – 1,47 pkt/mecz
Bramki strzelone – 46
Bramki stracone – 42
Liczba użytych piłkarzy – 35
Posiadanie piłki – 50%/mecz
Gole oczekiwane – 1,32/mecz
Strzały – 11,53/mecz
Strzały celne – 4,20/mecz
Podania – 426/mecz
Dokładność podań – 81,86%
Straty piłki – 104/mecz
Odzyskane piłki – 79/mecz
Wygranych pojedynków – 47,95%
Dokładność dośrodkowań – 35,47%
Żółte kartki – 2/mecz
Czerwone kartki – 0,13/mecz
Gubi się że składem….jest wrażenie że nie grają najlepsi..ma ulubieńców…to jego wada..
Wszystko w rubryce „nie jest też wolny od wad” wydaje się strzałem w 10. Po roku według mnie okazał się po prostu solidny, ale te jego wady nie pozwolą mu raczej wejść na poziom mistrzowski, on ma swoich pupilków, ma swoje dziwne podejście do taktyki i to że gra jeden plan na mecz przez cały sezon przez co jest przewidywalny do bólu, boi się eksperymentować, próbuje udowadniać że miał rację zamiast modyfikować itp. Dużo gada i mitologizuje proces swojej pracy swoim trenerskim pustosłowiem które tak uwielbia wygłaszać, jest przy tym taki dość dziwny charakterologicznie, spokojny jak na lekach, nawet gdy… Czytaj więcej »
Sporo w tym prawdy. Podobnie jak poprzednik uczy się na błędach popełnionych w Widzewie.
Decyzja o rozstaniu zapadła wcześniej. Już przed barażami bez względu na wynik Myśliwiec zapowiadał że odchodzi…
Najgorętsze nazwisko na giełdzie trenerskiej…buhahaha. Taka samo jak Heniu był gorący w USA…
Pilnuj gorącego bobka.
Nie znudzi Ci się?
Co mi się ma znudzić, fakty?
No.
szału ni ma!!! potrzebny doświadczony cwany lis!
Krzysztof Chrobak najlepiej
Troche lepszy niz Niedzwiedz, ktory czasem zrobil jedna zmiane pod koniec, I gra bardziej ofensywnie,ale to przywiazywanie do swoich ulubiencow Troche boli,czasem trzeba dac komus odpoczac, niewazne jak sie nazywa ,jesli nie jest w formie I czasem zaryzykowac
Jeśli nie będzie domagał się gotówkowych wzmocnień, wtedy powinien zostać, nie będzie ciężarem dla taniego Widzewa Stamirowskiego.
Nic fajnego nas nie zaskoczy, przygotujcie się na huśtawkę nastrojów, utratę punktów, wygrane mecze a na pewno nie na wysoki poziom piłkarski, ma być tanio, ale tak dograny skład aby Zegar nie krzyczał „kurwa mać Widzew grać”
Kasa w klubie ma się zgadzać…
Tez prawda ,transfery w tym roku jesli chodzi o ofensywe bardzo slabo,chyba ze Hamulic odpali
Czyli wolisz drogę Grajewskiego i Pawelca, tak? Mistrzostwo, a potem śmierć.
Ja podziękuję i zostanę przy Panach Stamirowskim, Rydzu i Myśliwcu.
Tak wolę ten kierunek niż nicość przy sterach obecnego właściciela. Widzew to nie zagłębie czy inne szroty. Oczekujemy sukcesu a nie wieczną walkę o utrzymanie a z p. Stamirowskim nigdy nie osiągniemy poziomu z lat 90tych.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale drużyna z roku na rok notuje progres. Dopiero co awansowaliśmy z powrotem do ekstraklasy, a już jesteśmy klasyfikowani jako średniak. Myślę, że warto to docenić. Idąc tym tempem za jakieś 2 sezony będziemy mieć szansę gościć w pucharach. Bez długów, bez wariackich papierów. Ja to bardzo doceniam choć również jestem z pokolenia, które pamięta sukcesy lat 90-tych.
Zatem zainwestuj w Widzew na miarę drużyny Grajewskiego i Pawelca. Jaki problem?
Prawda jest taka że jaki by tu trener nie zawitał to i tak będzie max 8 miejsce…
Nie z tym składem!
Bez inwestycji w dobre (transfery) nie ma szans na wybicie się poza przeciętność!
Przekaz z góry jest jasny stopniowo po taniości w górę.
Nie ma ze strony zarządu przekazu panie trenerze wykładamy konkretną kasę na transfery i oczekujemy wyników!
Jest przekaz typu – Hej Daniel mamy kilku ciekawych grajków za darmo z zagranicy spróbuj to jakoś pokleić?!
A Daniel rzeźbi z tego co ma…
Powtarzam obecne wyniki odzwierciedlają aktualny poziom i możliwości naszego Widzewa przy przyjętym modelu zarządzania klubem.
I w końcu mądry komentarz. Obecny właściciel jako jedyny w ekstraklasie wychodzi na plus nie dokładając złotówki z własnej kieszeni. Interes życia! Trener Myśliwiec mając do dyspozycji odpowiednich ludzi osiągnąłby to na co liczą kibice. Nie ma nadziei na lepsze jutro przy obecnym zarządzie, grunt że kasa się zgadza.
Z tym się akurat zgodzę. Problem w tym, że Stamirowski nie dopuści nikogo z pieniędzmi, bo to byłby koniec jego rządów w Widzewie. Nikt nie zainwestuje tylko po to by zainwestować i nie mieć nic do powiedzenia. Przy Stamirowskim nie należy oczekiwać cudów zarówno od drużyny, jak i trenera, czy Wichniarka. Jest jak jest i dopóki nie zmieni się właściciel tak będzie
Jaga pokazała, że z małym budżetem, trafionymi transferami jeśli trafi się na sezon z kryzysem w ległej i w amice, to można zdobyć nawet mistrzostwo. Z mało znanym trenerem.
Jeśli
Budżety na sezon 2024/25
Legia – 180 mln zł
Lech – 115 mln zł
Raków – 80 mln zł
Pogoń – 70,3 mln zł
Śląsk – 50 mln zł
Widzew – 49,5 mln zł
Jagiellonia – 43 mln zł
Tak jak widać powyżej, pierwsza 4 jest po za zasięgiem i tu nawet Carlo A, czy Pep G nie pomoże.
Zadaniem Daniela powinna być spokojna walka o miejsc 5/7, a jeżeli drużyna będzie powyżej to będzie duży sukces.
Pozdrawiam
Budżet nie gra, co pokazała Jaga w zeszłym sezonie, więc to kiepski argument.
No, ale tam jak Masło kogoś upatrzył to mu go sprowadzili…
To proponuję sprawdzić, ile w ciągu ostatnich 25 lat mistrzostwo zdobywały biedne kluby, a ile bogate.
Poza Piastem, Jagiellonią, Zagłębiem i Śląskiem wszystkie pozostałe miały jedne z najwyższych budżetów w lidze.
Już nie wspomnę o top 5 w Europie.
Tylu tu fachowców którzy krytykują Myśliwca ale żadnemu z was nie przyszło do głowy że to Wichniarek podpisuje kontrakt z danym zawodnikiem i ten musi grać tak jak młodzież bo inaczej będzie kara.Trener jest specyficzny,ale ma efekty,jest dobrym psychologiem i ogarnia tych wszystkich piłkarzy i sztab z boiska…jedyny problem ze zarząd Widzewa ma inne postrzeganie i nie daje Danielowi wolnej ręki.Oby tytuł nie przygotowywał nas do rozstania
Ale Wichniarek nie upiera się jak osioł przy Cynulskim i Sypku którzy grać nie potrafią
Trzymam kciuki Trenerze za kolejny kontrakt z Widzewem, bo to będzie oznaczać, że idziemy w dobrym kierunku.
Trenerze przestań być złośliwcem jak to często podajesz na konferencjach prasowych . Niech grają najlepsi a nie twoi ulubioni zawodnicy . Wichniarek się nudzi sprowadza tylko szrot zawodników po ciężkiej kontuzji nie gódź się na jego wynalazki bo później odpowiesz tylko ty a on się wyślizga
Ja się chyba nie znam na piłce. Oglądam beznadziejne mecze a potem czytam, że to była piłkarska uczta. Widzę statystyki tyle samo porażek co zwycięstw, 35% skutecznych dośrodkowan itd. itd. I czytam, że to zdolny trener. Taki sam zdolny co jego poprzednik, przewidywalny do granic absurdu i bez pomysłu i bez wyników.
Masz rację. Nie znasz się na pilce
ostatni stał sie trochę irytujący , taki z kołkiem w dupie . ale ogolnie na razie jest oki , zobaczymy co bedzie dalej .
Jest w 4 najlepszych trenerów w ekstraklasie, a na tym poziomie na pewno nie płacimy. Ale dajemy tworzyć to co chce, ma już zaufanie, bo sobie zasłużył. Powinien zostać i dla siebie i dla Widzewa.
Jaga, Raków – mają podobnie dobrych (pewnie nieco lepszych). Może Górnik i Lech porównywalnych.