Myśl o tym bez przerwy… (felieton)
2 marca 2021, 19:10 | Autor: RedakcjaWielkimi krokami zbliżają się 66. Derby Łodzi. Mecz ten nie będzie jednak przypominał tych z przeszłości, bo przy al. Unii zabraknie kibiców nie tylko gości, do czego niestety zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale również gospodarzy. Pomimo to, pojedynek o prymat w „Mieście Włókniarzy” budzi emocje. Przelać je na papier postanowił nasz nowy felietonista. Zapraszamy do lektury!
Myśl o tym bez przerwy…
Wtorek. Tekst pierwotnie miał ukazać się w poniedziałek, ale weekend rządzi się swoimi prawami, a wczoraj… cóż, dorosłe życie i praca mocno weryfikuje nasze plany. Tak czy inaczej, jestem pewien, że doskonale wiem, jak bardzo nie chciało Ci się wczoraj rano wstać do pracy i rozpocząć nadchodzący tydzień. Kolejne odliczanie minut do przerwy, godzin do końca dnia, dni do weekendu.
Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem na meczu, nie mówiąc już o takim, gdy świat nie wiedział, czym są obostrzenia. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz lecieliśmy pod Zegarem z dopingiem bez koszulek, czy to po zdobyciu bramki, czy to po jej straceniu (wiadomo, dla naszych się nie liczy!). Nie pamiętam już, jaką pracę wykonują bębny, gdy „wjeżdżają” podczas chwili przerwy. Obraz znajomych, którym przybijam piątki na trybunie powoli się zaciera. Wyjście z meczu będąc pełnym emocji: przez nadzieję, niedosyt aż do złości; spojrzenie jeszcze raz, przez ramię, na światła stadionu rozświetlające okolicę i morze ludzi w czerwonych barwach. Też Wam tego brakuje? Bo mam wrażenie, że coraz bardziej przyzwyczajamy się do widoku banerów reklamowych zamiast kibiców na trybunach. Wszystko wokół sprawia wrażenie obcego – to już nie te same emocje, inny tryb życia podczas weekendów. Ale doskonale wiesz, że ten tydzień nie będzie taki sam.
W zasadzie nie potrzebowałem za dużo kofeiny w ciągu dnia, trudno też wytłumaczyć buzujące emocje. Ostatnie derby z udziałem obu stron odbyły się… zbyt dawno temu. Nie opuszcza mnie wrażenie, że władzy i policji bardzo jest na rękę obecna sytuacja pandemiczna: każdy siedzi na czterech literach w domu i jest spokój (strach pomyśleć, co by było, gdyby przyszło interweniować, nie daj Boże instrybutor by im zagroził).
Zamiast przygotowywać oprawę lub kołować bilety na mecz, najprawdopodobniej szukamy właśnie wolnego mieszkania z telewizorem i kilku kumpli. Jeszcze ta godzina – 12:40 (?!), ręce opadają. Nie wspomnę o przemarszu na stadion, bo nie chcę, żeby było zbyt sentymentalnie.
Prawda jest taka, że prawdopodobnie derby Łodzi, o których wspomniałem wyżej nigdy już nie wrócą (wiadomo, kiedyś to było). Nie tylko przez władzę, policję i pandemię, ale też przez zmieniające się społeczeństwo. I dla większości ludzi będzie to zwykły mecz dwóch drużyn z jednego miasta, w dodatku nawet nie w Ekstraklasie, więc prawdopodobnie nawet go nie odnotują. W pracy z nikim o tym nie pogadasz, bo „żaden z nich nie wie, co siedzi w garze”.
Ale żeby nie było zbyt dramatycznie, trzeba wlać też trochę optymizmu. Nie ma w końcu co narzekać, tylko brać co mamy i iść z tym do przodu. Jak wspomniałem na wstępie, jeśli to czytasz, to jestem prawie pewien, że ten tydzień będzie dla Ciebie zupełnie inny. Trudno będzie skupić się na czymkolwiek, a o odgonieniu myśli zapomnij. To 66. Derby Łodzi będą teraz nakręcać nasze najbliższe godziny. Dlatego, że to nie jest tylko jedna piłka, dwie bramki, dwudziestu dwóch piłkarzy i wynik końcowy. To dzięki nam to wydarzenie żyje i żyć będzie, pomimo rzucanych pod nogi kłód.
Również postawa naszych piłkarzy może napawać pewnym optymizmem. To, co teraz napiszę, prawdopodobnie będzie mało popularne, ale przyznam się szczerze, że kibicuję trenerowi Dobiemu. Trudno mi powiedzieć dlaczego, jednak w kościach czuję, że da nam wiele radości i mam wrażenie, że w ciągu ostatnich dwóch meczów naszym piłkarzom udało się wykrzesać część tego, co trener stara im się przekazać podczas treningów. Nie przypominam sobie żadnego z wcześniejszych trenerów, który kazałby tak odważnie grać po uzyskaniu czerwonej kartki przez Możdżenia w 36. minucie (nawiasem mówiąc, mieliśmy duże problemy z ofensywą, nawet grając w jedenastu). Ta taktyka pokazała, jak wiele może dać ambicja, nieustępliwość i przede wszystkim atak, a nie obrona Częstochowy. Tak grający Widzew chcę oglądać już zawsze, a zwłaszcza w najbliższą sobotę.
Postaram się być obiektywny i poświęcę jedno zdanie przeciwnikom, niech stracę. Malarz pokazał dobitnie w ostatnim meczu, że ma problemy z przyjęciem piłki pod presją; wyniki jego kolegów ostatnio też nie powalają i choć te derbowe mecze zawsze rządzą się swoimi prawami, jestem przekonany, że mamy pełne prawo (a nawet obowiązek!) wyjść z wysoko podniesioną głową oraz wypiętą klatą.
Wypadałoby teraz jakoś to podsumować. Czuję się trochę jak dziecko, któremu rodzic dmucha balon. Jak możemy przypuszczać, po wielu chwilach radości jego żywot zakończy się dość gwałtownie. Tak samo może być w przypadku emocji piłkarskich. Obostrzenia, mecze bez kibiców, terminy z kosmosu i… (każdy na pewno wsadzi tutaj coś swojego). Ale jeśli mogę, mam do Was jeden apel: nie pozwólcie, by tak się stało! Nie pozwólcie, by Derby Łodzi były zwykłym meczem, o którym powiemy: „odbył się”. Każdy doskonale wie, że rodzima piłka zginęłaby dawno temu bez kibiców. Nie dajmy się temu marazmowi i systemowi, niech dla każdego z nas mecz Widzewa będzie świętem, a w sobotnie popołudnie słowa „derby są nasze!” rozniosą się po łódzkich osiedlach jak Broendby w 2007 roku na Bułgarskiej.
Air
Szczerze mówiąc to bardzo slaby felieton.takie pierdolamemto w sumie.
Ja myślę podobnie jak autor.
Dla mnie to nigdy nie jest zwykły mecz. Podobnie jak mecz z ległą. Walka do upadłego i gra na maksa po zwycięstwo!!!
Kiedyś
Nie robilbym dramatu z godz meczu. Derby Glasgow sa zawsze w niedziele o 12 lub 12.30.i Co mozna?!? Mozna!!!!. Jestem pewny ze gdyby stadion mogl byc pelny mecz grany bylby wieczorem
Niby tak ale nie do końca, a to dlatego że niedziela to sobota. Zgadywałem się ze znajomymi na oglądanie i umówiliśmy się na 19:08 (bo gdzieś jeszcze taką godzinę niedawno widziałem, może 90minut, na 12:40 generalnie nikt nie przyjdzie bo są w pracy
Pięknie napisane i…….tylko szkoda ,że to prawda.
z później po derbach jest płacz dlaczego taki Poczobut łapie czerwoną kartkę ale co sie dziwić jak widzi że kibica takie zachowania sie podobają a nawet zachwycaja sie tym jak na załączonym zdjęciu
” Nie opuszcza mnie wrażenie, że władzy i policji bardzo jest na rękę obecna sytuacja pandemiczna: każdy siedzi na czterech literach w domu i jest spokój (strach pomyśleć, co by było, gdyby przyszło interweniować, nie daj Boże instrybutor by im zagroził).” Ja pamiętam świetnie derby lat 80,90 zeszłego wieku. Jednak teraz, przy pustych trybunach, bez atmosfery to już nie to samo i nigdy nie będzie już tak samo. Może zabrzmi to dziwnie, ale w myśl zasady „Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” po derbach, może odłożyć waśnie i przejść do konkretów. Wszyscy na tym cierpimy, robią z nas wała. Kibice… Czytaj więcej »
ale były by jaja;mecz nie koniecznie derbowy i panie z sanepidu chodzą po trybunach i ścigają za brak masek
Ale bzdolisz a kibice Bayernu Barcelony Realu czy Milanu też będą się podpisywać pod tą petycją do naszego premiera ? Puknij sie
Po liczbie minusów uważam, że: Ci co minusują nie zasługują na otwarcie stadionów, nie zasługują na bycie na trybunach, nie zasługują na derby. Nie zasługują na nic. Nie, przepraszam zasługują. Zasługują na kapcie i telewizor, puszką jakiejś lury zwanej dumnie piwem. Co na to założyciele klubu kibica Widzewa. Student, Muzyk, śp Czarny. Mam 86 wyjazdów, nie mogłem kiedyś usiedzieć jak grał Widzew. A derby były czymś wyjątkowym. Byłem, jestem, dumny z tego, że jestem kibicem, kibicem Widzewa.Teraz dla tych minusujących czymś szczególnym, wyjątkowym jest maska na ryju i marazm. Czy pójdę na mecz, czy nie bez różnicy. Takich doczekałem czasów.… Czytaj więcej »
TRZYMAJ POZIOM i nie daj się wciagnąć w przepychanki z młodymi wirtualnymi kibico–kibolami,którzy umieją tylko nienawidzić. Ja też jestem po 50tce i ciekawe czy ci mlodzi też byliby tacy mocarze, kiedy ZOMO nawalało długimi posłami +jarmarki wodne. W necie łatwo być bohaterem. Taka kultura ,to kultura jak u szczura. NIESTETY. POZDRO DLA NORMALNYCH
Przecież jeden stadion jest otwarty – Narodowy. Jeżeli tempo zakażeń się utrzyma, to wkróce będzie tam komplet! Nikomu tego nie życzę, ale jeżeli jesteś taki chojrak, to proponuję się tam wybrać jako wolontariusz i z bliska się przkonać, o co chodzi. „Emocje” gwarantowane.
Zakażony to jest twój umysł. Jak będziesz miał coś konkretnego do napisania to pisz, ale nie jakieś bzdury o „Narodowym”. Jak byś nie wiedział to po „Narodowym” to hula wiatr, a do tego nie potrzeba wolontariuszy.Po za tym to „Narodowy” to jest tylko z nazwy, bo naród Polski, to na razie mieszka w Polin. Jeśli chcesz na ten temat podyskutować, to najpierw otwórz sobie stronę WPS (Wierni Polsce Suwerennej)
Tak władzy na rękę COVID – i wszyscy przywódcy państw świata się cieszą, że mimo że im się gospodarki kurczą, że ich kraje popadają w poważny kryzys to jest spokój i mogą zamknąć stadiony.
Jesteś geniuszem! Tak jak autor felietonu.
Jak tak chcecie protestować to idźcie pod Ambasadę Chin bo to chyba najlepszy adresat.
Tym tekstem, to widać, jaką masz wiedzę na temat tej całej plandemi. Lepiej nic nie pisz, bo wzbudzasz tylko śmiech, ludzi którzy są w temacie i u mnie.
Odnośnie derbów to myślę, że nasi skórokopacze staną na wysokości zadania i w sobotnie popołudnie korki będą strzelały.
Szkoda bardzo, że będą puste trybuny. Jak by to było pięknie zasiąść na trybunie i zedrzeć gardło w czasie dopingu.
WIDZEW 2, ŁKS O
Pozdrawiam wszystkich kibiców, nawet tych spanikowanych pseudo pandemią.
Mecz będę oglądał w Ustce z gronem (małym bo małym) Usteckich Widzewiaków
Moja wiedza pochodzi od ozdrowieńców ale także znałem kilka osób, które zmarły na COVID.
Pewnie, że żal oglądać taki mecz w TV.
Co do wyniku do jestem przekonany o zwycięstwie 3:1(2xRobak i 1xTomczyk) –
marzy mi się w I składzie Robak + Tomczyk i podwieszony Kita.
To po co oglądasz jak to nazywasz ,cyt.”skórokopaczy”.JESTES Skóromasochistą? WRZUĆ NA LUZ
Sorka M.Teodorze, ale masz chyba geny niewolnika jeśli zgadzasz się na wszystko nawet BEZ PRÓBY WALKI O WOLNOŚĆ. Pluszowy miś z Ciebie, tak Cię widzę. Zero woli walki.
Właśnie według mnie walczę, dbając o zdrowie swoje i bliskich.
Sprzeciwiałbym się gdyby w moim kraju były obostrzenia a w innych państwach ludzie normalnie żyli bez wirusa. Jeżeli wszędzie są obostrzenia i wszędzie liczba zgonów i zachorować jest wysoka to znaczy, że nie ma co chojrakować, tylko się podporządkować dla dobra społeczeństwa.
Jeżeli jedna osoba powie ci, że jesteś koniem, to się tym nie przejmuj. Jeżeli dwie – zacznij o tym myśleć. Jeżeli wszyscy tak mówią, to kup sobie siodło.
Mądrze napisane Black.Minusowaniem się nie przejmuj, widać wielu twardogłowych.Ja mam też dobrych znajomych, którzy kibicują łks i jakoś można mieć do SIEBIE NAWZAJEM SZACUNEK mimo,że kibicuje się innej drużynie.BĄDŹMY LUDŹMI, bo obrzucanie się głównej to nie jest klasa, to gówniarskie i prymitywne zachowania. PIŁKARZE DO DZIEŁA.
Ej to ja miałem napisać :)
Wow, bardzo fajnie napisane. Też ten tydzień jest dla mnie wyjątkowy, więc wobec wszechobecnego narzekania, taki tekst jak z zina w latach ’90 jest bardzo na miejscu. RTS!
Taki ważny mecz (jak każde derby), a taki słaby tekst. Szkoda.
Wygramy!!!!!!!!!!
K@rwa WYGRAMY !!!!!!!!!!!!!
bo „żaden z nich nie wie, co siedzi w garze”, jakie to jest prawdziwe teraz :-( Przez pandemię w ciągu roku miałem trzy pracę zastępcze i w żadnej nie można było pogadać na temat meczów Widzewa, ewentualnie tak na lajciku bez tego drżenia w głosie i błysku w oku. W sumie każda nowo poznana osoba przez kilka ostatnich lat nie rozumiała co to jest odliczanie każdego dnia, godziny, minuty, sekundy do meczu Widzewa. Dla mnie każdy mecz który rozgrywa nasz Widzew jest dniem świętym na który czekam jak dziecko na prezety. I chociaż jest tak inaczej przez tą pandemie, to… Czytaj więcej »
Jak czytam niektóre wpisy to mi wstyd że jesteście kibicami Widzewa. Jak ta TV zryła wam berety, szmata na ryj i siedzieć cicho. https://www.youtube.com/watch?v=iDR4rEf6sPU https://www.youtube.com/channel/UCMkCIeaSzcLJ2jz6fZLRmbg
Co myślicie na temat kibicowania obu łódzkim klubom? Czy to możliwe? Normalne? Czy trzeba się zdecydować na jeden? Jeśli tak to dlaczego? na który? I dlaczego akurat na ten?
Proszę o elokwentne wypowiedzi (choć pewnie jak zwykle profesorowie po podstawówce będą wypisywać „wypierdalaj pod wiate” itd
Nie konieczne kibicowac obydwu klubom,ale WYSTARCZY USZANOWAĆ INNY WYBÓR KOGOŚ INNEGO. Jak tak nienawidzą ŁKSiaków, to powinni sprawdzać czy czasem kibic nie jest np: piekarzem i nie brał udziału w procesie wypieku chleba ,który nienawidzący codziennie jadą. Tak to jest z EGO Panie kolego.
A co słychać u TKZM ? Przeciez te felietony to był majstersztyk .Zawsze konkretne i bez ogródek ! Czekam z niecierpliwością na kolejny .