Muzycznie i galowo w „Sercu Łodzi”
3 września 2018, 12:22 | Autor: RyanNiedzielny mecz pokazowy nie był jedynym elementem akcji „Pomagamy od serca”, zorganizowanej na stadionie Widzewa. Po zawodach sportowych w „Sercu Łodzi” odbyły się również dwa kolejne: koncert muzyczny oraz bal charytatywny! Wszystko dla Poli Kowalskiej!
Pierwszy w historii nowego stadionu koncert zaczął się około godziny 18:30. Jako pierwsi na scenie, zlokalizowanej na „Niciarce”, pojawił się zespół Video. Nie brakowało widzewskich akcentów, ponieważ jego lider, Wojciech Łuszczykiewicz, od wielu lat jest zagorzałym fanem łódzkiego klubu. Nic więc dziwnego, że na bis widownia ściągnęła muzyków okrzykiem: „Tu jest Widzew, tu się śpiewa”.
Później mikrofon przejęła Patrycja Markowska. Zrobiło się nieco spokojniej, a rockowe ballady zbiegły się z zachodem słońca. Publiczność na trybunie C w pewnym momencie zaczęła masowo świecić telefonami komórkowymi, co dało świetny efekt. Na deser scenę opanowała legendarna grupa Lady Pank, serwując widzom swoje największe klasyki.
Po zakończeniu koncertu na stadionie pozostały już tylko osoby biorące udział w balu charytatywnym. Prowadziła go znana dziennikarka stacji Canal Plus, Paulina Czarnota-Bojarska. Po zajęciu miejsc przez gości, na malutkiej scenie, ustawionej na sali kolumnowej stadionu, ponownie pojawiła się Markowska. Zaśpiewała kilka piosenek, wprowadzając zgromadzonych w jeszcze lepszy nastrój.
Kulminacyjnym momentem wieczoru była jednak seria licytacji pamiątek. Prowadził ją gość specjalny, czyli Marcin Daniec. Satyryk najpierw rozbawiał gości swoimi żartami, a następnie przeszedł do aukcji. Wśród zgromadzonych gadżetów znaleźć można było m.in. rakietę tenisową Urszuli Radwańskiej czy koszulki Marcina Gortata, Francesco Tottiego, Gonzalo Higuaina lub Arkadiusza Milika. Największym wzięciem cieszył się jednak trykot Neymara, który został sprzedany za… 16,5 tysiąca złotych!
Na sam koniec licytacji na sali balowej pojawiła się centralna postać akcji, Mariusz Stępiński, który sobie tylko znanym sposobem tak szybko i sprawnie dotarł na Widzew. Podkreślmy, że twarz fundacji pojawiła się na stadionie po godzinie 1:00 w nocy, podczas gdy jeszcze około 22:00 napastnik Chievo Werona kończył swój udział w meczu Serie A z Empoli. Żartowano sobie, że do Łodzi się po prostu teleportował.
Stępiński po pojawieniu się na mini-scenie przywitał wszystkich gości i przeprosił za nieobecność od początku dnia. Po jego przemowie zaczęła grać muzyka, które nie milkła do białego rana. Grono około 150 osób oddało się zabawie. Jak bal, to bal! Na nim samym nie brakowało widzewskich reprezentantów. Pojawili się nie tylko prezesi klubu i stowarzyszenia, Przemysław Klementowski i Tomasz Stamirowski. Byli też byli piłkarze, jak Bartosz Kaniecki czy Patryk Stępiński, a także wspierający akcję od strony organizacyjnej Łukasz Masłowski.
Tegoroczna, piąta już edycja akcji „Pomagamy od serca” okazała się być świetną inicjatywą. Co prawda organizatorzy mają świadomość pewnych niedociągnięć, ale jest w nich również wola uczenia się na własnych błędach. Mariusz Stępiński już zapowiedział, że w przyszłym roku doczekamy się szóstej odsłony. Zapewne znów przy Piłsudskiego.
Przez najbliższe dni liczone będą pieniądze, jakie udało się zebrać dla najważniejszej osoby niedzielnego dnia, czyli Poli Kowalskiej. Walcząca z białaczką 12-latka z pewnością otrzyma solidne wsparcie finansowe. Z samej licytacji koszulek udało się uzyskać ok. 83 tysięcy złotych. Na dokładną, łączna kwotę trzeba będzie jeszcze chwilę zaczekać.
Portal WTM był patronem medialnym akcji. Wkrótce zaprezentujemy szereg multimediów z każdego elementu niedzielnej imprezy!
Wielka szkoda i ogromny żal, że nasi kibice nie dopisali. Przecież grali znani piłkarze Widzewa, można powiedzieć, że grały legendy RTS-u im też pewnie było przykro. Na koniec wspaniały koncert bez publiczności. Wstyd Widzewiacy.
Trzeba było zrobić bilety po stówie.
Jeszcze większa frekwencja by była.
Uć to jednak biedne miasto.
Współczuje tej małej dziewczynce, ale wolałbym tą kasę przeznaczyć na pomoc dla naszego brata Romka. Dlatego odpuściłem sobie ten mecz i wolałem przelać kasę dla Romka.
ROMEK WALCZ!