Mroczkowski przed starciem z ROW: „To są mecze-pułapki”

Widzewiacy udanie zainaugurowali wiosenne rozgrywki. Po pokonaniu 2:1 w meczu wyjazdowym Gryf Wejherowo, przed nimi teoretycznie łatwiejsze starcie. Na własnym stadionie podejmą ostatni zespół w tabeli. Co przed spotkaniem z ROW Rybnik mówił trener Radosław Mroczkowski?

O pokorze przed meczem z ROW

Cieszę się, że możemy dziś trenować na boisku zbliżonym do tego, które czeka nas w sobotę, choć to tylko skrawek murawy. Nie patrzymy na to w ten sposób, że zagra pierwsza drużyna z ostatnią. To są mecze-pułapki, dlatego nie wolno nam w ten sposób myśleć. Zespół nie będzie do tego podchodził w ten sposób. To kolejny mecz na naszej drodze do osiągnięcia celu.

O trudnej walce o awans

Fajnie, że jest już ta rywalizacja o punkty. Za nami pierwsza wycieczka, teraz mecz u siebie i kolejny niełatwy wyjazd. Terminarz przyspiesza, wkrótce pojawia się mecze w systemie środa-sobota. To będzie duża kumulacja, ale prawie wszyscy zawodnicy są do dyspozycji. Poza drobnymi problemami.

O transferze Kohei Kato

To zawodnik z dużym doświadczeniem. Tam, gdzie grał, robił to na wysokim poziomie. Oczywiście jest jeszcze kwestia jego aktualnej dyspozycji, która jest pewną niewiadomą. Najbliższe treningi pokażą, kiedy ten piłkarz będzie mógł być optymalnie wprowadzony do zespołu. W sobotę będzie można zobaczyć go w meczu rezerw. Na pewno podniesie poziom rywalizacji i zwiększy wachlarz możliwości.

O wadze trenowania na naturalnym boisku

To tak, jakby zapytać, po co wymieniać opony zimowe na letnie. To mniej więcej tego typu porównanie. Gra na naturalnym boisku wygląda inaczej, inaczej reaguje też organizm. Przy częstym przechodzeniu z boiska naturalnego na sztuczne i odwrotnie dzieją się różne rzeczy, jeśli chodzi o kontuzje.

O szansach na rozwiązanie problemu z treningami

Pomysł jest taki, by po okresie zimowym zostawiać boisko w takim stanie, żeby było ono gotowe w momencie, gdy zaczyna się wiosna. Rozmawiałem z panem, który opiekuje się murawą. Mówił, że gdyby wszedł tu miesiąc wcześniej, płyta byłaby już zielona. Do nikogo nie chcę strzelać, ale można było to zrobić lepiej. To jest kwestia ludzi, zrozumienia i organizacji.