Mroczkowski po sparingu ze Zjednoczonymi: „Musimy popracować nad skautingiem”

Środowy sparing miał posłużyć Radosławowi Mroczkowskiemu w celu sprawdzenia dwójki testowanych zawodników, a także młodych graczy z rezerw. Drużyna wygrała, ale sprawdzani gracze nie zostawili zbyt dużego wrażenia.

Zdaniem trenera Widzewa środowe zawody nie wniosły nic nowego. „Nic nowego w temacie naszych wzmocnień. Bo to, co widzieliśmy, na pewno nie mogą być wzmocnienia. Piotrek Żemło to zawodnik z przeszłością, a obecnie nie ma klubu. Dlatego pozwoliliśmy sobie na sprawdzian, choć tego zawodnika znamy. Daliśmy też szansę młodym chłopakom z rezerw” – mówił po meczu ze Zjednoczonymi Stryków.

Mroczkowski nie chciał zdradzać, jaka będzie decyzja odnośnie Eversona i Żemły, ale można się jej domyślać. „Zagrali sparing i za chwilę będziemy podejmować decyzje. Publicznie oceniać mogą wszyscy, ale my możemy mieć na ten temat swoje zdanie. Ten sparing był po to, by ostatni raz w letnim oknie transferowym spojrzeć na tych, którzy przyjadą. Chyba musimy popracować nad skautingiem. I to mocno” – martwił się szkoleniowiec RTS.

Do zamknięcia okna transferowego pozostały jeszcze nieco ponad dwie doby. Czy w Łodzi jeszcze ktoś się pojawi? „Spodziewam się, że w tej formacji, w której mamy braki w rywalizacji na wyższym poziomie, dojdzie do wzmocnień. Mam nadzieję, że tak będzie, choć dwa dni to nie jest dużo. Był serial z Hiszpanem, jest z innym. Czas ucieka, a problemy zostają. Przyjdzie radzić sobie pewnie z tym, co mamy. Wierzę w chłopaków, którzy z nami są i pracują od początku. Choć jak mówię, liczę jeszcze na wzmocnienia” – podkreślił Mroczkowski.

Trener odniósł się też w krótkich słowach do meczu, jaki czeka łodzian za trzy dni w Toruniu. „Nie jedziemy tam na wycieczkę, tylko grać o punkty. Tak się złożyło, że dwaj beniaminkowie są wysoko w tabeli. W każdym meczu gramy o swoje i jestem przekonany, że gospodarze również podejdą do tego meczu w taki sposób” – stwierdził na temat sobotniego spotkania z Elaną.