Miejsca stojące na Widzewie? Jest na to szansa!

Powiększenie pojemności stadionu Widzewa Łódź to od kilku lat bardzo ważna kwestia dla społeczności klubu. Możliwe, że w przyszłości do Serca Łodzi będzie mogło przyjść więcej kibiców. Toczy się bowiem dyskusja odnośnie szerszego rozpowszechnienia na europejskich stadionach miejsc stojących. Poparcie dla takich rozwiązań wyraził również prezes Michał Rydz.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu brak krzesełek na europejskich stadionach był czymś zupełnie normalnym. Obecnie, wraz z unowocześnieniem stadionowych obiektów w Europie i następującymi zmianami w przepisach odnośnie imprez masowych, na profesjonalnym szczeblu w europejskiej piłce – poza paroma wyjątkami – ciężko uświadczyć stadiony, na których kibice oglądają mecze, nie mając za sobą tradycyjnych siedzisk. Wszystko za sprawą przepisów UEFA, która wprowadziła obowiązek posiadania miejsc siedzących po katastrofach z drugiej połowy XX wieku. Często przytaczanym wydarzeniem była tragedia na Hillsborough, gdzie w wyniku złego zabezpieczenia zawodów zginęło aż 97 kibiców.

Od tego czasu sporo się jednak zmieniło, a bezpieczeństwo na stadionach europejskich bez wątpienia uległo dużej poprawie. Dlatego też UEFA niedawno zdecydowała się przeprowadzić eksperyment, zezwalając w Niemczech i Francji na dystrybucję biletów na miejsca stojące. Takie rozwiązanie to duża korzyść dla klubów, które mogą sprzedać więcej wejściówek, a co za tym idzie – mogą być one tańsze. Przykładów klubów, które już odnoszą z tego korzyści nie trzeba daleko szukać. U naszych zachodnich sąsiadów z „trybun stojących” słynie choćby Borussia Dortmund, czy Union Berlin, na którym aż 3 z 4 trybun to miejsca bez krzesełek.

Powodzenie eksperymentu rozpoczęło dyskusję, czy takie rozwiązanie nie mogłoby znaleźć zastosowania w Polsce. Temat ten podjęła redakcja TVP Sport, która informowała o możliwości powiększenia pojemności stadionu narodowego. Nie zabrakło również nawiązań do piłki klubowej. Tutaj posłużono się przykładem Legii Warszawa i właśnie Widzewa, ponieważ to obecnie chyba jedyne kluby w naszym kraju, które zmagają się z niedoborem miejsc.

Kwestia powiększenia pojemności Serca Łodzi to od dłuższego czasu dość trudny temat. Większość kibiców i działaczy jest zgodna co do tego, że miejsc powinno być więcej, jednak w kwestii działań klub jest dość ograniczony. Kilka sezonów temu mówiło się głośno o rozbudowie trybuny C, jednak nie poszły za tym żadne konkretne działania. Swego czasu promowany był również pomysł dobudowy kilku rzędów na obecnym obiekcie, co dałoby dodatkowe kilkaset miejsc, ale i w tym przypadku nie udało się przejść do realizacji.

Z tego właśnie powodu pomysł miejsc stojących mógłby być dla Widzewa dużą ulgą w kwestii biletowej gorączki na ważniejsze mecze. Swojego entuzjazmu w rozmowie z TVP Sport nie ukrywał Michał Rydz, który szczególnie optuje za miejscami stojącymi na trybunie Pod Zegarem. „Z naszej strony jest dwieście procent zgody. Ręką, nogą, czymkolwiek się da, podpisałbym się pod tym, bo dzisiaj na Widzewie ten głód dodatkowych miejsc jest ogromny. Nasi kibice z pewnością zgodziliby się, aby przynajmniej jedna trybuna, ta pod zegarem zajmowana przez najbardziej zagorzałych kibiców, miała wyłącznie miejsca stojące” – stwierdził sternik RTS.

Choć na chwilę obecną wdrożenie konkretnych działań w tym zakresie to kwestia dość odległa, to wydaje się, że realizacja pomysłu leży w zasięgu największych polskich klubów. „To jest możliwe do osiągnięcia. Na Widzewie i na Legii głód dodatkowych miejsc jest ewidentny” – powiedział w rozmowie z TVP Marcin Stefański, dyrektor operacyjny Ekstraklasy SA.