Miedź – Widzew (wypowiedzi)

Drużyna Janusza Niedźwiedzia nie rozegrała porywającego spotkania, ale odniosła zwycięstwo z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica. Jak zawody ocenili trenerzy i piłkarze?

Janusz Niedźwiedź:
„Gratuluję zespołowi, bo wykonał naprawdę kawał dobrej pracy. Zasłużenie wywozimy stąd trzy punkty. Długo czekaliśmy na to zwycięstwo, wszystkim nam zaczęło to już ciążyć. Nie wygrywaliśmy, choć miewaliśmy także dobre momenty. Dzisiaj nadeszło przełamanie, które doda zespołowi wiary w to, że to co robi może być skuteczne. Przed nami jeszcze trzy mecze, a dziś będziemy się cieszyć, bo przez ostatnie tygodnie nie było do tego okazji.

To bardzo ważne trzy punkty, gwarantujące nam utrzymanie, czyli cel założony przed sezonem. Będziemy teraz podchodzić do ostatnich spotkań bez obaw na temat tego, co się może wydarzyć. Będziemy mieć wysoko podniesione głowy. Utrzymanie przestanie być tematem numer jeden, ze spokojną głową będziemy mogli przygotować się do spotkania z Górnikiem Zabrze. Chcemy iść za ciosem.”

Grzegorz Mokry:
„Na wstępie dziękuję kibicom, bo wiem, że niełatwo jest dopingować nasz zespół. Mecz z Widzewem był dobrym podsumowaniem całego sezonu: gramy jak równy z równym, mamy sytuacje, obijamy słupek i poprzeczkę. Nie wykorzystaliśmy swoich okazji, a w kluczowym momencie spotkania tracimy gola. Wiedzieliśmy, że Widzew jest najlepszą drużyną Ekstraklasy pod kątem gry w ostatnim kwadransie, a mimo to daliśmy się zaskoczyć.

Liczyłem, że będziemy w stanie wygrać, ale się to nie udało. Straciliśmy piłkę, zawodnik rywala podprowadził ją przez kilkadziesiąt metrów i zdobył gola. Powinniśmy byli przerwać jego akcję dużo szybciej. Ten błąd kosztuje nas bardzo dużo. Musimy się po tym podnieść i pokazać w Szczecinie z lepszej strony.”

Dominik Kun:
„Miedź cofnęła się do niskiej obrony i ciężko było się przebić. Wygraliśmy ten mecz cierpliwością i konsekwencją, a także szczelną defensywą. Fajnie wybroniliśmy się całym zespołem po tym rzucie wolnym Miedzi. Osiągnęliśmy swój cel i każdemu spadł kamień z serca. Zostały nam jeszcze trzy mecze i w każdym będziemy chcieli wygrać. Zwłaszcza przed własnymi kibicami.”

Mateusz Żyro:
„Jesteśmy szczęśliwi, że matematycznie się już utrzymaliśmy. Oczywiście powinniśmy zrobić to wcześniej, ale czegoś nam brakowało. Nie wpadało. Dziś w końcu dopisało nam szczęście i można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, jeśli wspomnimy o poprzedniej wizycie Widzewa w Legnicy.”

Marek Hanousek:
„Bardzo chcieliśmy wygrać, bo już zapomnieliśmy, jakie to uczucie. Wreszcie wróciła ta radość, bo sięgnęliśmy po trzy punkty. Mogłoby się wydawać, że to będzie łatwiejszy mecz, ale w Ekstraklasie takich nie ma. Poziom jest bardzo wyrównany i dziś też Miedź miała swoje sytuacje. Gdyby strzeliła bramkę jako pierwsza, spotkanie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.

Nemanja Mijusković:
„Nie tyko ten mecz, ale cały sezon miał wyglądać inaczej. Byłem przekonany że zagramy dziś dobre spotkanie, bo przez ostatni tydzień dobrze pracowaliśmy na treningu. Po Cracovii mówiliśmy sobie, że w tych ostatnich czterech potyczkach możemy już tylko zyskać. Niestety, zaprezentowaliśmy się zbyt nerwowo i nie zasłużyliśmy na wygraną.”

Mateusz Abramowicz:
„Co bym dziś nie powiedział, to nic nie zmieni. Jesteśmy smutni i rozczarowani. Nie wiem, czy zasłużyliśmy na zwycięstwo, ponieważ poza tym rzutem wolnym nic sobie nie stworzyliśmy. Z kolei Widzew miał swoje szanse, kilka razy musiałem się wykazać. Szkoda, bo zostały nam już tylko dwa mecze u siebie i chcieliśmy zapunktować dla naszych kibiców, bo cały sezon nas wspierali.”