Miedź Legnica – Widzew Łódź 1:1 (0:0)
6 listopada 2020, 17:41 | Autor: KamilPrzez osiemdziesiąt dwie minuty meczu Miedzi Legnica z Widzewem Łódź utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy bramkę dla podopiecznych Enkeleida Dobiego zdobył jednak Filip Becht i wydawało się, że da ona gościom bardzo ważne trzy punkty. Niestety, w doliczonym czasie gry jedno „oczko” gospodarzom uratował Nemanja Mijusković.
Trener gości postanowił dać szansę gry od pierwszej minuty tym zawodnikom, którzy mieli najkrótszą przerwę w treningach. Wyjątkiem był stojący między słupkami Miłosz Mleczko. Duet skrzydłowych stworzyli Daniel Mąka i Mateusz Michalski, z kolei w ataku wystąpili Merveille Fundambu oraz Robert Prochownik. Na ciekawy manewr zdecydował się też szkoleniowiec legniczan. Jarosław Skrobacz zamienił w bramce Mateusza Hewelta na młodego Jędrzeja Grobelnego, dzięki czemu w polu mógł postawić na Mehdiego Lehaire.
Od pierwszych fragmentów gry przeważała Miedź. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, a najgroźniejszą sytuację stworzyli sobie już w 4. minucie. Joan Roman zdecydował się wtedy na płaskie uderzenie, na szczęście po nodze jednego z obrońców przeleciało ono obok słupka. Widzewiacy skupili się na kontratakach i po jednym z nich mogli otworzyć wynik! W środku pola futbolówkę odebrał Bartłomiej Poczobut, podał do Prochownika, a ten znalazł na skrzydle Fundambu. Kongijczyk wrzucił do Mąki, jednak jego strzał wybity został na korner. Później Fundambu próbował jeszcze przewrotką, lecz bezskutecznie.
Po dość ciekawym pierwszym kwadransie, później zawody ewidentnie straciły na jakości. Dużo więcej było za to przewinień. Za faul na Mące ukarany został Damian Tront, ale i czerwono-biało-czerwoni mieli na swoim koncie kilka zachowań sprzecznych z przepisami. W 26. minucie przed kolejną szansą stanął Mąka. Prochownik w efektowny sposób zwiódł dwóch rywali, a Michalski dograł w pole karne. Niestety, strzał pomocnika zablokował jeden z defensorów legniczan. W stronę bramki główkował także Daniel Tanżyna, jednak debiutujący w ekipie Miedzi Grobelny z problemami poradził sobie z tą próbą.
W 39. minucie to właśnie wypożyczony z Pogoni Szczecin bramkarz mógł zostać antybohaterem meczu, bo bardzo niepewnie piąstkował piłkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Kosakiewicza. Gdyby dotarła ona do któregokolwiek z zawodników łodzian, mógłby on skierować ją do pustej bramki. Po chwili z dystansu uderzał również Daniel Mąka, jednak dość znacząco chybił. Do przerwy nic ciekawego się już nie zdarzyło. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem bardzo szarpanej gry, często przerywanej przez biegającego z gwizdkiem Artura Aluszyka z Barlinka. Nic zatem dziwnego, że do szatni obie drużyny zeszły z bezbramkowym remisem.
Druga część spotkania powinna zacząć się od bramki dla Widzewa! Długie podanie Mleczki trafiło do świetnie ustawionego Mąki, a ten podał do będącego sam na sam z golkiperem Fundambu! Niestety, Kongijczyk przegrał ten pojedynek… Podopieczni trenera Dobiego zaczęli jednak atakować coraz groźniej. Kilka minut później Fundambu odebrał futbolówkę na połowie rywala i podał ją do boku. Minimalnie szybszy od Kosakiewicza był Marcin Biernat, który wybiciem zażegnał niebezpieczeństwo.
W 66. minucie szkoleniowiec łodzian zdecydował się na dokonanie pierwszej zmiany – Prochownika zastąpił Becht, który zajął miejsce na lewym skrzydle, dzięki czemu do ataku mógł przesunąć się Michalski. Na boisku zameldował się także Marcin Garuch i to on był bliski przyczynienia się do otworzenia rezultatu! Dośrodkowanie mierzącego zaledwie 154 centymetry wzrostu trafiło na głowę Jakuba Łukowskiego, na szczęście ten przeniósł futbolówkę minimalnie nad poprzeczką. Do gry wszedł również Dominik Kun, który dał odpocząć aktywnemu dziś Mące.
Wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. Na taki stan rzeczy nie chciał się jednak zgodzić Becht! W 83. minucie z kontrą wyszedł Kun, który uruchomił na prawym skrzydle Kosakiewicza. Ten dograł do środka, a do piłki dopadł wychowanek Widzewa i odbitym od słupka strzałem pokonał Grobelnego! Miedź podłamała się, zaś łodzianie starali się pójść za ciosem. Najpierw groźnie uderzał Kosakiewicz, po chwili w słupek trafił także Kun…
W doliczonym czasie gry legniczanie rzucili się do huraganowych ataków. Niestety, piłka nożna znów pokazała, jak bardzo jest nieprzewidywalna, ponieważ tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego starania te przyniosły efekt. Po rzucie rożnym i olbrzymim zamieszaniu w polu karnym, do siatki trafił Mijusković, który dał gospodarzom jeden punkt. Wielka szkoda, bo piłkarze Widzewa mogli i powinni wywieźć z tego trudnego terenu zwycięstwo. Kolejna szansa na wygraną już we wtorek, w domowym starciu z GKS Bełchatów.
Miedź Legnica – Widzew Łódź 1:1 (0:0)
90+2′ Mijusković – 83′ Becht
Miedź:
Grobelny – Zieliński, Biernat, Mijusković, Pinillos (89′ Bartkowiak) – Panka (67′ Garuch), Tront, Matuszek (73′ Purzycki), Lehaire (46′ Łukowski), Roman (89′ Tupaj) – Zapolnik
Rezerwowi: Hewelt – Pietrowski, Pleśnierowicz, Śliwa
Widzew:
Mleczko – Kosakiewicz, Grudniewski, Tanżyna, Stępiński – Mąka (70′ Kun), Mucha, Poczobut, Michalski – Fundambu (80′ Możdżeń), Prochownik (66′ Becht)
Rezerwowi: Reszka – Nowak, Rudol, Pięczek, Ojamaa
Żółte kartki: Tront, Mijusković, Matuszek, Panka, Garuch – Michalski, Becht
Sędzia: Artur Aluszyk (Barlinek)
Mecz bez udziału publiczności.
Nie moge ogladac meczu. Jak wyglada Prochownik
Prochownik generalnie statysta. Oprócz jednego podania człowiek zachowuje się jak emeryt.
W tym wieku to powinien się starać i gryźć trawę bo kolejnej szansy może nie dostać.
Oglądasz inny mecz chyba.
Oglądamy chyba inny mecz
Fajny mecz Prochownika!
Frajerstwo stracić taką bramkę na sekundy przed końcem. Brawa dla statysty Kosakiewicza i plującego Mleczki.
Do przerwy zasłużony remis. Grają dwie slabe drużyny, to i brak oddanego celnego strzału na bramkę nikogo nie powinien dziwić.:)
W dalszym ciągu nie mamy bramkarza, zresztą nie tylko bramkarza. Tutaj nie ma druzyny i nie będzie. A w przerwie zimowej? Pewnie kolejny zaciąg nowej porcji szrotu.:)
Nie tym razem, mamy od niedawna szefa skautingu, pani prezes w końcu myśli, tak więc koniec twojego ulubionego słowa SZROT nadchodzi dużymi krokami
Bramkarza akurat mamy dobrego.
Zmień adres na zatorowców!Już czas!
Poki co mamy jasną odpowiedz dlaczego Prochownik nie gra.”emeryt”Robak jest nawet w podformie zdecydowanie bardziej przydatny zespołowi niz mlodzian .Taka jest prawda NIESTETY.
to fakt ale Robak potrzebuje partnera, pamiętacie Robak-Sernas jak we dwóch roznosili defensywy rywali? Mam nadzieję że Czubak pokaże klasę jak wróci, ma zadatki i myśli na boisku. Prochownik jednak dużo do nauki jeszcze ma, ale ogony pownien grać.
WKURZAJA MNIE INTERWENCJE TANZYNY BO NA 10 INTERWENCJI W 8 FAULUJE BEZ SENSU
Dlatego Tychy się go pozbyli
Gra na poziomie 3 ligi.Bardzo słaba, niecelne podania,błedy przyjecia i brak jakiejkolwiek płynnej akcji.Tylko chyba przypadek rozstrzygnie o wyniku.
Fundambu dzisiaj nie gra tego co potrafi. Zawalił 200%-kę. Chyba mu się przewróciło w głowie od tych pochwał po Stomilu.
Po Stomilu to byli tacy co chcieli kilkuletniego kontraktu dla Fundambu.Już wtedy pisałem o kuble zimnej wody. Sory, ale ja nie wierzę że będzie z niego piłkarz. Raczej taki grajek jak Amayew i wielu innych kopaczy na trzecioligowym poziomie.
Piłka jednak jest przewrotna- bardzo słaba zmiana Bechta – a tu nagle strzela bramkę – I jak go tu ocenić?
Z braku napastnikow i mlodziezowcow wszedl Becht nie na swoja pozycje i przymusu i strzelil bramke-kwintesencja 1 ligi i zarzadzania w Widzewie o wszystkim decyduje przypadek.Wszyscy domagali sie Prochownika- co prawda to tylko jeden mecz,ale chyba starczy…
A ja występ Prochownika oceniam na plus, stworzył kilka akcji, walczył.
Wynik akcji nie zależy tylko od asystującego i strzelca. Inni piłkarze też mogą mieć w niej udział dobrym przerzutem, szybkim odegraniem itp…
i zajebał głównie Mleczko… ale obrona też.
Zobacz powtórkę co robi także Kosakiewicz. Pół na pół są winni. ŻENADA.
jak zwykle dupy dali. To by było za piękne jakby wygrali.
Nie powiem co myślę, tak zjebać, nic gnijemy w 1 lidze ten rok, czas stawiac na młodych niech sie ogrywają
Dopiero teraz się zorientowałes, że w tym roku nie gramy o awans ? W tym sezonie cel to spokojne utrzymanie się, zbieranie i ogrywanie ekipy. Ewentualne uciułane punkty jesienią, jakieś dobre transfery zima i może wiosną nagle przebudzenie i walka w barażach, ale nie ma co się pchać na siłę i przypadkiem do exrraklapy. Pozdro
W końcu ktoś trzeźwo myślący
Dokładnie tak, chłodzić głowy i przede wszystkim dać czas trenerowi wraz ze sztabem na poukładanie tego. Wszelkie przyszłe komentarze typu „kim jest Dobi”, „mamy trenera noname’a, to teraz jest jak jest”, uprzedzę, pytając: w takim razie kim był na przykład Marek Papszun zaczynając trenować Raków i co osiągnął wcześniej z innymi klubami? Pośpiechem nic nie zdziałamy. Pozdro.
Bardziej na przypadkowe baraże liczyłem, oczywiście po jakiś sensownych transferach w przerwie.
O spokojne utrzymanie to będziemy grać kolejne 10 lat. Tak będzie jak na drużynę idzie 30 % budżetu,a reszta na kawior.
Od razu po awansie było to wiadome. Nie wiem skąd te wasze oczekiwania na natychmiastowy awans.
Tradycyjnie bramkarz i obrona przyczyniają się do straty przez nas 2 punktów.
Widzewski charakter… Walka do końca…. Taaaaaaaa. Ja wszystko rozumiem, ale jak ktoś nie spełnia kryterium walki do końca i Widzewskiego charakteru to powinien zniknac z klubu w trybie natychmiastowym.
O! Widzę,kolegę z lat 80tych!To był WIDZEW!
Widzewski charakter to trzeba wypracować atmosferą w szatni przez kilka sezonów stawiając na wychowanków, a nie liczyć, że coś takiego znikąd się odrodzi… Przestańmy żyć tym mitycznym charakterem licząc, że jest on obecny, tylko dążmy, by stworzyć go na nowo…
Tak jakby ktoś podszywał się pod mój nick.
Admin?
Wszystkie pieniądze za DOBREGO BRAMKARZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jest Reszka
Wolałbym jakiegoś orła…
K…..o zwyciestwo zasłuzone było na wyciagniecie ręki.Brak koncentracji po raz kolejny pozbawia nas tak potrzbnych punktow.Szkoda,Natomiast za ofiarna grę i wyczerpujaca grę ( w obliczu koronawirusa)zespołowi należą się bardzo duze podziekowania.
Druzyna Kabaret
Myślę że tym meczem Mleczko posadził się na ławce rezerwowych. Chłopak przyspawany do linii bramkowej, nawet jak nikt go nie atakuje to nie wykonuje ruchu żeby przeciąć lot piłki. Stał biedak i czekał aż ze słabej wrzutki musiał na różny wybić! To woła o pomstę do nieba!
Nie na darmo Lech Poznań pozbył się Mleczki.A my jak to my…łykamy wszystko co nam wcisną.
To jak Widzew stracił szansę na zwycięstwo to istne frajerstwo… Brawo Becht, pierwsza bramka dla Widzewa. Fundi słabieńki, a Prochownik… , szkoda klawiatury. Nie mamy napastnika.
Po zdrowie ia z lecznej
Banaszak jak to ty…to ci napiszę tyle. Nigdy nie będzie z ciebie napastnika. Jesteś cienias i dobrze,że Widzew się ciebie pozbył.
Panowie bez zawiści i szowinizmu – a Banaszak powinien zostać – lepiej było go zostawić – a oddać Ojamę i Mąkę w pakiecie – i dopłacić te 80 tysi które klub otrzymał za Banaszaka – żeby tych dwóch wirtuozów więcej nie oglądać…
Zostać to powinien GUTEK…
Myślę że Banaszak by się przydał Ale to jest tylko moje zdanie
„CIENIAS” KTORY JUZ KOLEJNY RAZ WCHODZĄC Z ŁAWY STRZELADLA łĘCZNEJ WAZNĄ LUB B.BRAMKĘ.TU TEZ MOGł TAKIM JOKEREM BO OBECNIE NIE MA NAWET JEGO NAMIASTKI.
A tak na marginesie to przeciez jeszcze zmiana była mozliwana zyskanie czasu
Nie była możliwa, bo wcześniej wykorzystane zostały trzy przerwy w grze.
Kamilu, możesz wytłumaczyć o co chodzi z trzema przerwami w grze? Z góry dziękuję, bo też miałem podobne odczucia jak Bogdan.
Można dokonać pięciu zmian, ale tylko w trakcie trzech przerw w grze (nie licząc tej pomiędzy połowami). Gdyby Becht i Kun weszli na boisko w jednym momencie, to jeszcze jedna taka przerwa by nam została.
Dziękuję
Mogli symbolicznie przerwać marazm, a tak status quo utrzymane. Nieraz myślę, że nawet jakbyśmy w 90 minucie strzelili to Mleczko do spółki z Tanżyną coś wymyślą…
Może przestać lukrować, i powiedzieć dziady za 18 mln , nawet jak im los sprzyja to i tak spierd….
Na nich nie idzie 18 mln tylko może z 6 mln,ale i tak za dużo. Tylko gdzie idzie pozostałe co najmniej 10 mln ? Kawior i te dziadki z ochrony nie powinny tyle kosztować….? Aha zapomniałem o hostessach podających drinki ważnym osobistościom ;) Kasa przewalona a nawet zlepka drużyny nie ma.
Jak na skład i okoliczności to należy się cieszyć z remisu. Gry żadnej , widać było ze gramy bez napastnika Robert ma potencjał ale chyba jest zablokowany( głowa). Szkoda ze stracili koncentracje w samej końcówce bo my zagraliśmy tak sobie a Miedź nie pokazała nic. Widać po raz kolejny ze ten tim bez lidera Marcina traci bardzo dużo na wartości.Ale mimo wszystko dzięki za walkę remis w tych okolicznościach jest dużym sukcesem i mam na myśli zdrowie drużyny. Brawo z każdym kolejnym meczem powinno być lepiej.
Tak panowie zespół dał z siebie wszystko i pokazał nasz widzewski charakter. Nawet bez nominalnego napastnika potrafią strzelić bramkę brawo młodzież brawo Becht. Ostatnie minuty od niższych lig począwszy do dziś dnia są katastrofa… Wzmocnienie obrony musi być
Jesli Fonundambu nie wzmocni się fizycznie ( mocniej bedzie stał na nogach)to widać jak na dłoni ze w tej lidze jego techniczne umiejetnosci są mało efektywne.To liga fizyczna.Ciezar dzisiejszego meczy w zdecydowanej wiekszosci niesli wszyscy zawodnicy ale znacznie mniej on i Prochownik.
Pytanie czy do wtorku zespoł odzyska siły ktore dzis zostały mocno wyeksploatowane.
Co tu napisać po czymś takim? Frajerstwo i tyle. Sezon stracony. Jesteśmy ligowym średniakiem. To przykre choć niestety prawdzie.
Ta przypadkowa bramka po rykoszecie nie zamgli mi obrazu. Becht posiada strasznie słabe umiejętności, mówiąc delikatnie.
Niektórzy mają zbyt wysokie oczekiwania chyba, a niektórym przerwa w rozgrywkach i natłok meczów Ligi Mistrzów chyba pozwoliło odlecieć trochę i zapomnieli jak wyglądają mecze na 2 stopniu rozrywkowym w Polsce…
Po drugie niektórzy co grali mieli kontakt z piłką 2 razy przed meczem? Tyle ile się pauzowało tyle samo czasu potrzeba na powrót do grania, a wy oczekujecie że błędów nie będzie.
Doprowadzić ku.wa do takiej sytuacji, w ostatnich sekundach meczu, to obciach i frajerstwo boiskowe jest, panowie piłkarze.
Wiadomo, że w tym sezonie ani nie awansujemy, ani nie spadniemy. Ale patrząc na naszych żeby bolą.
Chodziło ci o żaby,czy o zęby ?
A już się cieszyłem, niestety Widzew „Tu grają przeciętniacy za duże pieniądze” Łódź, znów poddał plecy udowadniając że ten sezon gramy w sumie po nic.
Miedziani byli cieńcy jak barszcz ukraiński na przeterminowanej kostce rosołowej KNORA…
a MY ??? jak można było oddać zwyciestwo ?? FRAJERSTWO !
Ten zespół nie ma LIDERA, nie ma osoby która pokieruje i ustawi zespół … i nie mówię tu o braku ROBAKA ! nie ma KREATORA z pomysłem – NIE MA ROZGRYWAJĄCEGO który będzie KREOWAŁ grę … a tak biegamy jak dzieciaki po szkolnym boisku – przypadek goni przypadek.
Po prostu szkoda, bo 3 pkt. były na wyciągnięcie ręki…
Co wy pier licie o tej koronie czy przed koroną było inaczej pamięć wam odebrało czy was korona dopadła a co nasz as trenerski dziś ma opowiedzenia ? Może ja odpowiem 0 przygotowania fizycznego 0 przygotowania technicznego 0 pomysłu na grę po prostu jedno wielkie 0
Może chodzi po prostu o kompletny brak wspólnych treningów i wejście w mecz z marszu?
Na coś takiego nie wpadłeś, bo widzisz wyraz korona i od razu atakujesz dopowiadając sobie niestworzone teorie
Dokładnie tak w takim klubie bez napastnika nie musi ich być przynajmniej 3. Nie ma 9 jest 11 a tu nic. Gdzie jest Kita?
Mucha dreptacz nr 1 za co on jest w skladzie to nie wiem Reszka dzis bylby lepszy od niego dno i kupa mulu
… ale to RESZKĘ chciałbyś wstawić za MUSZKĘ do POMOCY ??? – odważnie
swoja drogą byłem niemal pewny że dzisiaj RESZKA stanie w BRAMIE … no cóż – SZKODA
A jak dla mnie to bramkę zawalił Stępiński bo stał na środu za bramkarzem zamiast przesunąć się do słupka i skracać pole bramkowe to krył Mleczkę
No i odezwali się kanapowcy w miękkich kapciach . Z piwem w ręku to dali by radę nawet Barcelonie takie chojraki , a co do meczu to Prochownik ma papiery na granie tylko musi więcej grać a kilka razy pokazał że umie , Fundambu trochę zagubiony , Mąka słabo , reszta na swoim poziomie . Najwazniejsze to wygrac we wtorek z bełtami .
Mamy bramkarz, który wyłapuje co trzeba, ale nie wybronił nam żadnego meczu. Taki trochę bez jaj…
Doliczony czas, rzut rożny dla przeciwnika, a Nasz „obrońca” Kosa nie skacze do walki o górną piłkę. Czy wy ślepi jesteście? Nie skacze do głowy w doliczonym czasie!
Kosa takie chłopisko że nawet jak skoczy to nie sięgnie. Dajcie spokój z nim… technika kiepska trochę pobiega
Ptochownik młody napastnik szkolny ale presja widzew jest za duża. Jeżeli chcesz grać dla widzewa musi się z tym urodzić
Krrrrrrwwwa …dla mnie Widzew jest calym swiatem!!! Takiego potrzbujemy prezesa. Obecny Widzew to jest ponury korporacyjny zart.
amen …
Panie i Panowie na chwilę obecną proponuję zawodników grających w koszulkach RTS Widzew nazywać SPO – Skład Pańszczyźniany Osiemnastobańkowy. Pasuje do nich jak ulał ta nazwa. Gdy zaczną grać na poziomie płac jakie dostają to wówczas może zasłużą ma miano piłkarzy. Z całym szacunkiem, nie ma tłumaczeń pandemia, brak treningu itp itd. Gdyby był odpowiedni materiał to i tłumaczeń by nie było, a tak jest tak: gra była – jaka była, wynik średni, każdy patrzy przez pryzmat (epidemia, brak treningu, izolacja) ludzie za 18 baniek powinniśmy mieć nie 1 a 3 równorzędne składy na tą ligę!!! a tak mamy Skład-Pańszczyźniany-Osiemnastobańkowy!
Ja nie zrozumiem jednej rzeczy: ok pomijając już styl gry bo do tego chyba się już przyzwyczailiśmy , ale na trudnym terenie prowadzimy 1 – 0 od 84 min i nasi grajkowie nie potrafią utrzymać tego wyniku i jakże ważnego w kontekście 3 pkt , co oni mają w głowach w takim momencie…….Pani prezes proponuję zatrudnić specjalistę – terapeutę aby wpoić piłkarzom KONCENTRACJĘ a przede wszystkim utrzymać za wszelką cenę wynik. Szkoda tych 2 pkt bo przyjdą jeszcze trudne mecze a na dziś Panowie Piłkarze 3 pkt z bełtami to WASZ OBOWIĄZEK pozdrawiam Widzewiaków