Mecz z Wisłą pod znakiem liczb

4 kwietnia 2014, 13:59 | Autor:

Widzew_Wisła

Zbliża się sobota, a co za tym idzie ostatni mecz piłkarzy Widzewa na własnym boisku w sezonie zasadniczym. Spotkanie z krakowską Wisłą będzie stało pod znakiem liczb, serii i przeróżnych przełamań.

Najdłuższą serią, towarzyszącą sobotniej potyczce, jest oczywiście ta, należąca do drużyny Widzewa. Mowa o liczbie meczów bez wygranej – ostatni raz łodzianie poczuli słodki smak zwycięstwa 2 listopada ubiegłego roku, kiedy 2:1 pokonali szczecińską Pogoń. Wiślacy także są w lekkim dołku, nie wygrali od pięciu spotkań. Tak kiepska seria ostatnio przydarzyła im się dwa lata temu.

Swój własny rekord, choć mało przyjemny, śrubuje z kolei snajper Wisły, Paweł Brożek. Wielokrotny reprezentant Polski – jak wyliczyli dziennikarze – nie strzelił bramki już od ponad 700 minut. Ostatni raz cieszył się z gola 16 grudnia zeszłego roku, do siatki nie trafił więc w siedmiu kolejnych meczach.

Człowiekiem, który w sobotę liczyć będzie na osobiste przełamanie jest także Franciszek Smuda. Uwielbiany przez łódzką widownie „Franz” nigdy nie wygrał przy Piłsudskiego meczu ligowego w roli szkoleniowca drużyny gości. Zwycięstwo wywiózł ze stadionu Widzewa tylko raz w swej trenerskiej karierze, miało to miejsce w barażach o pozostanie/awans do ekstraklasy.

I na koniec seria bolesna dla łódzkich kibiców. Widzew w ostatnich latach nie potrafi znaleźć patentu na „Białą Gwiazdę”. Ostatni raz wygrał z nią blisko 13 lat temu – w sierpniu 2001 roku pokonał ją u siebie 3:2! Co ciekawe na ławce Wisły siedział wtedy Smuda, a obroną kierował Arkadiusz Głowacki. Czy ci dwaj Panowie zaliczą jutro małe deja vu? Oby!