Mecz z Turem miał być „ustawiony” na niekorzyść łodzian!

W niedzielne popołudnie pojawiła się szokująca wiadomość, z której wynikało, że ktoś próbował wpływać na decyzję sędziego, wyznaczonego do prowadzenia meczu Tura Bielsk Podlaski z Widzewem Łódź. Ostatecznie zawody poprowadził inny arbiter, bo sprawa zrobiła się poważna.

O całym zamieszaniu pisał serwis „Futbol Fejs”. Podał on, że pierwotnie wyznaczony do prowadzenia niedzielnego spotkania Kamil Baranowski otrzymał najpierw propozycję „ustawienia” tego pojedynku (sześciocyfrową kwotą!), a gdy poinformował o sprawie przełożonych, oferta zmieniła się w groźby. To sprawiło, że rozjemca odmówił wyjazdu na Podlaskie i dopiero wtedy wyznaczona została inna trójka sędziowska.

Artykuł, pod którym podpisany był redaktor Dariusz Tuzimek, nie wskazywał jednak, kto miałby chęć skorumpować arbitra, ani jakim wynikiem miałoby się zakończyć to spotkanie. Pojawiły się więc sugestie, że stroną najbardziej wygraną na całym zdarzeniu mógłby być walczący o awans do II ligi Widzew. To krzywdząca teza, mogąca wskazywać domniemanego sprawcę. Podobnego sformułowania użył m.in. dziennikarz Marek Wawrzynowski, w swoim felietonie, ale później, na Twitterze, wyjaśniał, że nie było jego intencją wskazywać winę na łódzki klub.

O tym, że Widzew miał nie tylko nie inspirować żadnych działań, a być wręcz ich ofiarą, pisały natomiast inne media. „Wyborcza” podała, że według jej wiedzy spotkanie miało zakończyć się niekorzystnie dla widzewiaków, a więc remisem lub zwycięstwem Tura. Z kolei badający tematykę korupcji w polskim futbolu blog „Piłkarska Mafia” zasugerował, że z sędzią Baranowskim mogły kontaktować się osoby powiązane z zakładami bukmacherskimi. Wynika z tego, że ludzie niezwiązani z oboma klubami chcieli po prostu dobrze zarobić na niespodziance w Bielsku Podlaskim.

Sprawa korupcyjnej oferty i dalszych pogróżek już wcześniej została zgłoszona przez Kamila Baranowskiego organom ścigania, więc te mają wyjaśniać jej szczegóły. Równolegle swoje śledztwo ma przeprowadzić Polski Związek Piłki Nożnej, o czym pisał w poniedziałkowym komunikacie. Być może dowiemy się, kto chciał zaszkodzić łodzianom.