Mecz z Victorią jednak zagrożony?!

Kibice Widzewa wyczekują już 10 marca, by po blisko czterech miesiącach móc znów dopingować swoją drużynę w meczu o ligowe punkty. Okazuje się jednak, że rozegranie spotkania z Victorią Sulejówek w tym terminie jest zagrożone!

Jak dowiedział się WTM, problemy są dwa. O pierwszym pisaliśmy już sporo. Chodzi o kłopoty z murawą, która po zimie nie jest w najlepszej kondycji. W ostatnim programie „Piłsudskiego 138″ sporo miejsca poświęcał temu tematowi dyrektor klubu Piotr Szor, który apelował do operatora o szybkie uruchomienie systemu podgrzewania murawy. Ten jednak włączono kilka dni później i trawa może po prostu nie zdążyć „odżyć”.

Późne uruchomienie ogrzewania boiska to nie jedyny problem. Z naszych informacji wynika, że Miejska Arena Kultury i Sportu na razie nie wykonała żadnych prac pielęgnacyjnych. Jedyną czynnością było przykrycie murawy specjalnym materiałem (agrowłókniną), który ma częściowo ochronić ją przed mrozami oraz częściowo sprawić, że trawa zacznie „pracować”… lub zmniejszyć rachunki za ogrzewanie.

W kontekście przygotowania trawy pod rozgrywki ligowe taki zabieg niczego wielkiego nie da. Potrzebne jest wykonanie szeregu prac pielęgnacyjnych, m.in. piaskowanie. Miała to zrobić specjalna firma, zapowiadana przez przedstawicielkę MAKiS Barbarę Klatkę, ale na półtora tygodnia przed pierwszym meczem jeszcze jej nie widziano. Jest za to wysoki mróz, co nie jest sprzymierzeńcem boiska przy Piłsudskiego.

Wspomniana aura to drugi z powodów, dla których spotkanie z Victorią może zostać przełożone na inny termin. W klubie coraz mocniej zastanawiają się, czy granie przy tak niskich temperaturach będzie komfortowym widowiskiem dla kibiców. Nawet jeśli murawa będzie nadawała się do gry, w Widzewie może wygrać koncepcja, że lepiej zmierzyć się z zespołem z Sulejówka, gdy będzie po prosu cieplej.

W tej chwili nikt w klubie nie chce przewidywać rozwoju wypadków. Co prawda prognozy pogody na 10 marca nie przewidują już takich mrozów, ale to w pewnym sensie wróżenie z fusów. Podobnie, jak ocenianie, na ile MAKiS wywiąże się z obowiązków gospodarza obiektu i doprowadzi boisko do stanu używalności. Skoro w grudniu operator miał problem z włączeniem światełek na „Widzewskiej Choince”, z pracami nad boiskiem może im pójść, mówiąc najłagodniej, średnio…