MAkiS: Nie planowano meczu Izraelczyków na Widzewie

Kilka dni temu gruchnęła wieść, że swoje mecze eliminacyjne w europejskich pucharach drużyny z Izraela mają rozgrywać w Łodzi. W mediach powiązano tamtejsze zespoły z występami na obu stadionach w mieście, co nie do końca okazało się prawdą.

Informacja ta została jako pierwsza przekazana przez oficjalną stronę internetową Maccabi Hajfa, która wskazała Stadion Króla, użytkowany na co dzień przez Łódzki Klub Sportowy, jako swój zastępczy obiekt. Gdy wiadomość dotarła do Polski, błyskawicznie zareagował na nią właściciel i prezes ŁKS, zapewniając, że nic o takich planach nie wie. Później serwis Łódzki Sport dodał, że również przy Piłsudskiego planowane jest goszczenie Izraelczyków, tym razem z Happoelu Beer Sheva, trzeciej ekipy tamtejszej ekstraklasy. Analogicznie głos zabrał Widzew, który także zapewnił, że pomysł ten nie był z klubem konsultowany.

Wizję gry piłkarzy z Bliskiego Wschodu w swoim mieście krytycznie przyjęli także kibice, a więc także mieszkańcy Łodzi. Chodzi oczywiście o fakt, że Izrael uwikłany jest w konflikt zbrojny z Palestyną, przez który nie otrzymał zgody na organizację międzynarodowych spotkań. Skala oburzenia była tak duża, że w poniedziałek komunikat w tej sprawie wydał Urząd Miasta Łodzi, informując, że po przeanalizowaniu wszystkich faktów odstępuje od negocjacji w przedmiocie wynajmu stadionów.

Izraelski klub zagra na Widzewie? Łodzianie są zaskoczeni

W oświadczeniu UMŁ użył liczby mnogiej, niejako potwierdzając, że rozmowy dotyczyły gry izraelskich drużyn także w „Sercu Łodzi”. Innego zdania byli jednak pracownicy Miejskiej Areny Kultury i Sportu, którzy w nieoficjalnych wypowiedziach zaprzeczali, że temat dotyczył także widzewskiego obiektu. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości z tym związane, o oficjalne stanowisko poproszony został przez Radio Widzew rzecznik prasowy MAKiS, Piot Korowyczk. Odpowiedź jest jednoznaczna: negocjacje dotyczyły wyłącznie stadionu przy al. Unii. Informacje podane przez „ŁS” rzecznik operatora obu sportowych aren nazwał nieprawdziwymi.

Jeszcze raz, żeby nie umknęło.
Zapytałem w MAKiS drogą oficjalną Rzecznika Prasowego, Pana Tomasza Korowczyka, o sytuację sprzed kilku dni. Odpowiedź poniżej. pic.twitter.com/BRM3773K7V

— Maciej Winczewski (@winczu) June 28, 2024