Mąka wrócił do gry po siedmiu miesiącach przerwy
5 czerwca 2020, 18:26 | Autor: KamilSiedem miesięcy musiał czekać na powrót na boisko Daniel Mąka. Pomocnik Widzewa pojawił się na murawie „Serca Łodzi” w końcówce środowego meczu ze Skrą Częstochowa, ale swojego występu raczej nie mógł zaliczyć do udanych.
Były kapitan łódzkiego klubu złamał nogę 3 listopada 2019 roku, w trakcie domowego spotkania z Resovią. Błyskawicznie przeszedł zabieg, po którym rozpoczął trwającą całą zimę rehabilitację. W marcu, tuż przed pierwotnym terminem starcia ze Skrą, piłkarz wrócił do treningów na pełnym obciążeniu, ale wkrótce rozgrywki zostały przerwane, zabierając mu szansę na grę.
Taka nadeszła dopiero w środę, czyli dokładnie siedem miesięcy po kontuzji. W 83. minucie meczu z częstochowianami Mąka zmienił Huberta Wołąkiewicza, ale tego wieczora niewiele mu niestety wychodziło. Podawał niedokładnie, tracił piłkę – na plus należy zaliczyć jedynie, że starał się wnosić w akcje ofensywne nieco przyspieszenia oraz chęci do gry, czego zdecydowanie brakowało jego kolegom.
Miejmy nadzieję, że falstart wynikał tylko i wyłącznie z długiej przerwy, a w kolejnych meczach 32-latek znów zacznie dawać drużynie to, do czego wszystkich w ostatnich latach przyzwyczaił. Wsparcie tak doświadczonego zawodnika może być bowiem nieocenione, zwłaszcza w trakcie bardzo intensywnej końcówki sezonu.
Bez komentarza.
Mączki bym nie winił, co mógłzdziałać z takimi kapiszonami? Przynajmniej walczył przez te kilka minut. Powinien był wejść wcześniej. Mandiangu nie ma co trzymać poza 30 czerwca, niech wraca do siebie, bo we środę bardziej przypominał Ali Dia niż Krzysia, którego znamy z jesieni. Biegał po tym boisku jak kurczak bez głowy. Nieważne ile bramek strzeli jeszcze Wolsztyński. Po sezonie do widzenia. To samo Wołąkiewicz, Kordas i Tanżyna. Ogrywać Bechta na lewej. Poczobut jeszcze się obroni, taką mam nadzieję. Radwański w pierwszej lidze to dla mnie absurd.
Dużo zmian potrzeba. To nie są ludzie na poważną rywalizację w 1 lidze. Co najwyżej na grę na utrzymanie. Skauting,skauting leży na łapatkach. Wystarczy trochę pooglądać mecze w wyższych ligach,a nie brać ludzi z polecenia menadżerów.
Absurdem jest to ze zamiast dać szanse młodym ambitnym wychowankom to się ich pozbyli a tych co teraz maja to nie dają im szans na grę tylko promują piłkarzy którzy maja jakieś układy .