M. Szymański: „Mamy dowody, że dokumenty złożono zgodnie z ustaleniami”

Budowa ośrodka treningowego w Bukowcu miała być jednym z fundamentalnych działań w najnowszej historii Widzewa. Jak wiemy, projekt jest zagrożony, choć włodarze starają się zachować optymizm. Stanowisko klubu przedstawił m.in. wiceprezes Maciej Szymański, który gościł w programie „Piłka meczowa” na antenie TV Toya.

O wniosku w imieniu WTC

„Składając wniosek w imieniu Widzew Training Center mieliśmy pełną świadomość, że spółka powstała po 2019 roku, więc nie spełnia w tym aspekcie wymogów. Natomiast w programie był zapis mówiący o tym, że minister może dokonać odstępstwa w tym zakresie. Przed złożeniem wniosku rozmawialiśmy o tym z ministerstwem i sam minister Kamil Bortniczuk potwierdził w programie Sektor Widzew, że takie odstępstwo zastosował. Reszta dokumentów została złożona zgodnie z wymogami”.

O zamieszaniu z decyzjami resortu

„Cały czas jesteśmy dobrej myśli, ale też gotowi rozmawiać z ministerstwem na temat tej sytuacji. Mamy dowody na to, że dokumenty zostały złożone zgodnie z ustaleniami. Wiemy, że decyzja została podjęta, gdy resortem zarządzała Dorota Dmowska-Andrzejuk. Ona sama twierdzi, że nie widziała wniosku, a opinię na jego temat wydała komisja. Sprawa jest złożona, ponieważ program określa, że wnioski są weryfikowane dwuetapowo: w pierwszym etapie formalnie, a w drugim merytorycznie. 6 października ukazała się lista wniosków wstępnie zakwalifikowanych do programu, w tym ten Widzewa”.

O dalszych krokach

„Ciężko się do tego odnosić. Bazujemy na oficjalnych programach ministerstwa, w których są określone wymogi i odstępstwa. Nasze działania były zgodne z poczynionymi ustaleniami i zrobiliśmy to zgodnie ze sztuką oraz z zapewnieniem ministerstwa, że w dniu składania wniosku odstępstwo będzie możliwe. Tym bardziej, że Widzew Training Center jest w 100% zależna od Widzew Łódź S.A. Czekamy na rozwój sytuacji i liczymy na to, że będziemy mieli możliwość porozmawiania z ministrem Sławomirem Nitrasem, w oparciu o dokumentację. Nasze priorytety i chęć budowy ośrodka treningowego się nie zmieniają. Chcemy to realizować i wierzymy, że będzie dobra wola, aby przede wszystkim porozmawiać, a następnie postarać się rozwiązać tę sytuację”.

O ewentualnym opóźnieniu budowy

„To zależy od rozstrzygnięcia drugiego programu. Pamiętajmy, że on trwa, więc tak naprawdę trzeba to traktować całościowo. Dopiero wtedy, gdy dobiegnie końca, będziemy mogli sprecyzować czas trwania inwestycji. Ciężko określić, czy możliwa jest realizacja inwestycji przy założeniu, że dostajemy środki tylko z drugiego programu, a pierwszy wniosek musimy pisać od nowa. Mamy za mało danych, by móc to ocenić, ponieważ jest to kwestia wymiaru dofinansowania i możliwości klubu. Jak będziemy wiedzieć więcej, będzie można określić, o ile budowa będzie przesunięta w czasie. Najważniejsze jest, aby była możliwość jej realizacji”.