M. Stępiński: „Trzeba się spiąć i wyszarpać ten awans”

30 kwietnia 2019, 20:21 | Autor:

Jednym z piłkarzy, łączących Widzew i Ruch Chorzów, jest Mariusz Stępiński. Postanowiliśmy to wykorzystać i porozmawiać z nim, nie tylko o najbliższym spotkaniu, ale też na temat kilku innych kwestii.

– Już w sobotę zagrają ze sobą dwie twoje byłe drużyny: Widzew i Ruch. Wyjeżdżając z Polski chyba się nie spodziewałeś, że taki mecz odbędzie się zaledwie w II lidze.

– Przede wszystkim nie spodziewałem się, że Ruch spadnie tak nisko. Widzew był już w IV lidze, więc kwestią czasu było, kiedy awansuje o dwa poziomy wyżej. Chorzowianie nie radzą sobie zbyt dobrze i zaliczają kolejne spadki. Przykre, że ich mecz o życie odbędzie się przeciwko Widzewowi, bo jedni i drudzy, mimo różnych celów, muszą wygrać.

– Pewnie jest w tobie smutek, że dwa kluby, w których się wypromowałeś, znalazły się w takiej sytuacji.

– Jeżeli chodzi o Widzew, to jestem szczęśliwy, że klub pnie się do góry i wykonywane są kolejne kroki w drodze do Ekstraklasy. Ruch cały czas dołuje i znajduje się na krzywej spadkowej. Zobaczymy, jak „Niebiescy” zaprezentują przeciwko Widzewowi, jednak cała sytuacja jest smutna. Dla Ruchu jest to mecz, dzięki któremu może sobie przedłużyć szansę na utrzymanie. Widzew musi wygrać, by być w walce o awans.

– Często mówi się, że Serie A jest ligą remisów. Jej duch najwyraźniej unosi się jednak nad Widzewem. We włoskich mediach mówiono coś o serii dziesięciu remisów?

– Aż tak we Włoszech nie interesują się polską piłką, by pisać o rekordach związanych z II ligą (śmiech). Wiadomo, ja w klubie rozprowadzam tego typu informacje. Gdy oglądam spotkania Widzewa w autobusie albo w pociągu, koledzy zawsze o nie pytają. Tłumaczę im, jaka jest sytuacja łodzian. Na szczęście, nawet mimo tej serii remisów, wszystko jest w rękach Widzewa. Ktoś mógł pomyśleć, że ten awans dostaniemy za darmo, ale to nie jest tak. Obojętnie w jakiej lidze się gra, to nigdy nie jest łatwe. Najlepiej pokazuje to Puchar Polski, gdzie kluby z Ekstraklasy rywalizują z niżej notowanymi przeciwnikami. Apeluję o spokój, bo nic nie jest jeszcze stracone.

– Choć Widzew stracił dużo punktów, wciąż jest w grze o awans.

– Proszę pamiętać, że to nie jest tak, że punkty tracił tylko Widzew, bo wszystkie drużyny gubiły „oczka”. Umówmy się, w polskich ligach nie ma takiej drużyny jak Barcelona, Manchester City czy Liverpool, która jechałaby na boiska rywali i prawie zawsze spokojnie wygrywała. W polskiej lidze Zagłębie Sosnowiec może wygrać na boisku Legii, Piasta czy Lechii Gdańsk. Wszystko dlatego, że nie drużyny z czołówki nie mają dużo więcej jakości niż ostatni zespół w tabeli. To samo jest w II lidze i przez to tabela jest tak spłaszczona. Jak nie możesz wygrać meczu, to go zremisuj. Wiadomo, dziesięć takich wyników nie może być powodem do zadowolenia, ale zawsze to też dziesięć punktów. Zawsze staram się szukać pozytywów, ale miejsca na remisy już nie ma. Trzeba w końcu wygrać. Śledziłem wyniki drużyn, które liczą się w walce o awans i remisy już nic Widzewowi nie dadzą.

– Powiedziałeś, że zawsze starasz się szukać plusów. Jakie widzisz pozytywy w grze Widzewa?

– Nie tracimy dużo bramek. Wiadomo, nie strzelamy ich zbyt wiele, ale przynajmniej z tyłu wygląda to nieźle. To na pewno jest plus. Jeżeli chodzi o patrzenie na grę pod kątem walki o awans, ciężko doszukać się plusów, gdy remisujesz dziesięć meczów z rzędu. Plusy są takie, że Widzew meczów nie przegrywa, chociaż wiem, że lepiej jest pięć razy wygrać i pięć razy przegrać, niż dziesięć razy pod rząd podzielić się punktami. Ogólnie, nie jest to łatwa sytuacja dla piłkarzy, działaczy i kibiców Widzewa. Trzeba się jednak spiąć i wyszarpać ten awans.

– Chievo spadło z ligi, a włoscy eksperci mówią, że raczej nie zejdziesz poziom niżej, tylko znajdziesz zatrudnienie w Serie A. Masz już dokładne plany na następny sezon, czy jeszcze nie zaprzątasz sobie tym głowy?

– Zostały cztery mecze ligowe, które muszę zagrać na najwyższym poziomie. Powiem szczerze, jeszcze nie myślałem o tym, gdzie będę występował w przyszłym sezonie. Odpocznę po ostatnim meczu i dopiero wtedy będę planował dalsze ruchy.

– Niektóre plany już jednak widać – organizujesz obóz dla dzieci w Uniejowie.

– Dokładnie, zdecydowaliśmy się na zorganizowanie czegoś takiego razem z moim bratem, który od lat zajmuje się szkoleniem młodzieży. On będzie na miejscu wszystkiego doglądał, ja też się pojawię, może poprowadzę jakiś trening pokazowy i spotkam się z dziećmi. Jest to fajna alternatywna dla wszystkich w w wieku do 12 lat. Chcemy zrobić to profesjonalnie, więc każde dziecko dostanie sprzęt, w którym będzie trenować podczas obozu. O szczegółach trzeba jednak rozmawiać z moim bratem, który rozpisuje harmonogram obozu.

– „Pomagamy od Serca” w tym roku też zagości na Widzewie?

– Jest taki plan, a impreza odbędzie się okolicach początku września. Jesteśmy w trakcie dopinania ostatnich szczegółów formalnych. Na pewno taka informacja się pojawi, gdy wszystko będzie dograne. Mogę zdradzić, że będą atrakcje dla najmłodszych. Chcemy trochę zmienić formę i urozmaicić całą akcję.

Rozmawiał Karpiu

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zygmunt
5 lat temu

Mariusz, ja cię bardzo proszę, żebyś przypadkiem nie zaczepiał naszych piłkarzy i nie mówił im o tym. Zero interakcji, cisza medialna. Chłopaki teraz próbują się skupić. Dzięki za zrozumienie. Pozdrawiam.

Axel
Odpowiedź do  Zygmunt
5 lat temu

Hehe. Dobre

seba
Odpowiedź do  Zygmunt
5 lat temu

Chłopie zamiast szydery wspieraj klub a jak nie to sobie odpuść .Jak awansujemy to ja sobie z ciebie będę robił jaja.

5 lat temu

Uwagę zwraca fakt że Mariusz zwraca się o Widzewie jakby był częścią tej drużyny….

Andrzej
Odpowiedź do  Michał
5 lat temu

Tak samo jak Zygmunt???

Zygmunt
Odpowiedź do  Andrzej
5 lat temu

hahaha

Vieri
Odpowiedź do  Michał
5 lat temu

chłopak ma poukładane w głowie, dobrze mówi o Widzewie i odwala dobrą robotę tymi eventami i za całokształt należy mu się szacunek …

Grzesiek
5 lat temu

Poszukuję kodu na C, jak coś proszę na [email protected]
Z góry dziękuję

Bartosz
5 lat temu

Bracia, potrzebne 2 kody. Ktoś pomoże?
[email protected]
Dzieki!

majcher
5 lat temu

Fajnie, że Mariusz pamięta o Widzewie. Szkoda, że kiedy mógł najbardziej pomóc, to tego nie zrobił. Odszedł bez odstępnego do Niemiec, a pieniądze z jego transferu mogły uratować klub. Może to wina jego ówczesnego menadżera Łukasza Masłowskiego, który być może chcę teraz odkupić swoje winy. Mimo sympatii, nie mogę mu tego zapomnieć.

Endrjuu
5 lat temu

Fajne słowa Mariusza. Widzewiak! I to co robi poza piłką i Serie A… duża sprawa. Gratulacje i trzymam kciuki za projekty!

11
0
Would love your thoughts, please comment.x