M. Stanisławski: „W tej rundzie będziemy mocniejsi”
31 stycznia 2021, 19:26 | Autor: KamilBardzo ważne zwycięstwo odnieśli dziś futsaliści Widzewa Łódź. Podopieczni Marcina Stanisławskiego pokonali na własnym parkiecie Futbalo Białystok 5:2 i awansowali na szóste miejsce w tabeli grupy północnej I ligi. Co po końcowej syrenie powiedział trener czerwono-biało-czerwonych?
Opiekun łodzian podkreślił, jak ważną rolę w drużynie odgrywa Michał Marciniak, który w swoim ligowym debiucie popisał się hat-trickiem. „W pierwszej rundzie cały czas powtarzałem, że przegrywamy przede wszystkim doświadczeniem i jakością sportową. Dzisiaj nasza gra nie była najlepsza, ale właśnie po to mamy Michała, który na sześć sytuacji wykorzystał trzy. W szatni cały czas powtarzamy sobie jednak, że w pewnym momencie Michał się zatnie albo będzie miał słabszy dzień, dlatego musimy rozłożyć wszystko na pozostałych zawodników. Rafał Bogus miał dziś kilka okazji, fajnie wprowadził się też Radek Kuciński. To są ludzie, którzy debiutują na szczeblu centralnym. Cieszę się, że prezentują wysoką jakość sportową, a na treningach Michał bardzo pomaga im się wdrożyć” – stwierdził szkoleniowiec.
W pierwszym meczu obu ekip to białostoczanie wygrali 6:1. Dzisiaj Widzew przez długi czas prowadził 5:1 i miał szansę odrobić straty sprzed kilku tygodni, co może mieć znaczenie w końcowej tabeli. Zabrakło niewiele. „Byłem przygotowany na to, żeby wycofać bramkarza, ale trochę zbyt długo zwlekałem, przez co moi zawodnicy nie mieli już tak dużo siły, a rywale stworzyli sobie kilka okazji. Chciałem zagrać na szóstą bramkę, oczywiście nie po to, żeby szukać rewanżu za nasze poprzednie starcie, lecz po to, żeby wyrównać bilans meczów bezpośrednich, co przy naszej większej liczbie strzelonych goli może mieć znaczenie na koniec sezonu. Nie udało się, jednak nie ma co ukrywać, że my w tej rundzie będziemy mocniejsi i zdobędziemy o wiele więcej punktów niż dotychczas” – usłyszeliśmy w rozmowie.
Grający trener raz jeszcze przyznał, że prowadzony przez niego zespół wciąż jest w budowie. „Musimy być mocniejsi poprzez naszą pracę. W pierwszych minutach kilku zawodników grało emocjami i stąd wziął się słabszy początek. Wciąż powtarzam, że to jest dla nas rok budowy, ale na przyszły sezon chcemy stworzyć zespół, w którym na tym poziomie rozgrywkowym nie będzie słabego punktu. W perspektywie półtora, może dwóch i pół roku chcemy awansować do Ekstraklasy. Budujemy naszą mentalność w taki sposób, że chcemy wygrać z każdym, więc presja musi być obecna w naszych poczynaniach. Dzisiaj było dużo momentów niezłych, ale też dużo słabych. Te drugie musimy sukcesywnie eliminować” – zakończył Stanisławski.