M. Stanisławski: „Ten awans to świetna sprawa”
13 lutego 2025, 11:24 | Autor: MichałFutsaliści Widzewa Łódź wygrali wczoraj na wyjeździe z AZS UW Wilanów 7:0 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Po zakończonym spotkaniu w wilanowskiej hali udało nam się porozmawiać z Marcinem Stanisławskim. Co po tym historycznym awansie powiedział trener zespołu?
Czerwono-biało-czerwoni od początku tego starcia dominowali i pokonali rywala bardzo wysoko, zachowując przy tym czyste konto. „Potraktowaliśmy ten mecz poważnie, bo wiedzieliśmy, że nasz przeciwnik ma swoje problemy i gra w tej rundzie głównie zawodnikami z regionu i nie będzie bił się o jakieś wielkie cele. To losowanie na pewno było dla nas szczęśliwe, ale wiadomo, że historia zna różne przypadki i gdybyśmy dzisiaj nie podeszli do tego spotkania poważnie to mogłoby się to skończyć różnie. Od samego początku kontrolowaliśmy przebieg meczu i byliśmy aktywni. Cały czas uczymy się siebie nawzajem i tych zasad, które mają panować wewnątrz zespołu. Byłem bardzo rozczarowany po meczu sobotnim, bo zagraliśmy wtedy naprawdę dobrze przez pierwsze 25 minut, a i tak straciliśmy kontrolę nad tamtym spotkaniem. Cieszę się, że dzisiaj się odbudowaliśmy, bo wiadomo z kim niebawem gramy” – usłyszeliśmy na gorąco po ostatnim gwizdku.
Wczorajszy awans był wyjątkowy, bowiem widzewiacy po raz pierwszy dostali się do ćwierćfinału rozgrywek pucharowych. „Ten awans to na pewno świetna sprawa, bo po raz pierwszy w historii jesteśmy w czołowej ósemce. Drabinkę mieliśmy do tej pory pierwszoligową i dziś również byliśmy faworytem. Pierwszy raz uczestniczymy w takiej edycji pucharu, ale jak wiadomo losowanie jest tutaj też bardzo ważne. Jesteśmy w ćwierćfinale, ale nie priorytetyzujemy tych zmagań, bo podstawą było utrzymanie w lidze. Dziś ta sytuacja jest stabilna, ambicje wzrosły do fazy play-off, ale dziś uważam, że nie jesteśmy gotowi na top8. Czekamy na kolejne losowanie i zobaczymy, kto się trafi. Oczywiście, jeśli ominiemy takie drużyny jak Rekord, Piast, Leszno czy Eurobus, to na pewno można zajść gdzieś wyżej. Półfinał to już fajna rzecz” – dodał szkoleniowiec.
Mecze w pucharze to również szansa dla młodych zawodników, którzy również wczoraj mogli złapać nieco więcej minut. „Gdy zobaczyliśmy terminarz rozgrywek, to już wtedy mniej więcej wiedziałem jak będziemy zarządzać tą kadrą. W końcu mamy kim zarządzać, a to jest dla nas nowa sytuacja, bo jedziemy na Puchar Polski, gdzie mogę dać odpocząć Kamilowi Izbiańskiemu czy Arkowi Szypczyńskiemu. Dzięki temu mogę dać szansę takim zawodnikom jak Hubert Dąbrowski, Stanisław Jaśkiewicz czy Gracjan Milczarek. To są dla nich fajne mecze i cieszę się, że właśnie w tych rozgrywkach oni mogą znaleźć swoje miejsce w tym zespole” – podkreślił Stanisławski.
Jak zdaniem trenera wygląda obecna kadra zespołu? „Obecna kadra to efekt złożonych ruchów. Przed sezonem źle zbilansowaliśmy kadrę i nie potrafiliśmy optymalnie zareagować na te zmiany, które były dla nas nieuniknione. W przerwie sezonu udało się na to zareagować. To też jest trudne, bo dopiero dwa miesiące temu spotkaliśmy się w nieco odmienionej kadrze, dlatego powtarzam, że my cały czas się siebie uczymy. Takie spotkania jak to z We-Metem dobrze to pokazały. Nowi zawodnicy muszą się nauczyć, jak zareagować po stracie gola, czy jak przykładowo wybić piłkę w trudnej sytuacji. Dużo jest takich zachowań, które muszą przyjść z czasem. Na chwile obecną jestem zadowolony z kadry, ale jest ona nowa. Musimy przejść przez ten etap błędów i problemów, ale chciałbym, żebyśmy potrafili utrzymać taki zespół na nowy sezon, bo w tym sporcie potrzebna jest stabilizacja” – usłyszeliśmy.
W niedzielę Widzew zmierzy się w lidze z Piastem Gliwice. To spotkanie z pewnością będzie dla łodzian arcytrudne. „Nigdy w historii ani z Piastem, ani z Rekordem, ani z Constractem nie udało nam się zdobyć choćby jednego punktu. Walczymy o coś wielkiego, bo dla takiego zespołu jak my w tej lidze zdobycie punktów z takim Piastem jest na pewno ogromnym wyzwaniem. Futsal to sport, w którym jest mało przypadków. To nie jest jak w Ekstraklasie, że Lechia Gdańsk wygrywa sobie z Lechem Poznań. U nas w lidze to top3 ma dużą przewagę punktową nad pozostałą częścią stawki. Na pewno będzie to fajne wyzwanie. Przed sezonem bałem się braku zmian w kadrze, ale udało się ich dokonać. Bałem się również o utrzymanie w lidze, ale dziś mamy lepszą pozycję. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze to top8 w pucharze, więc myślę, że jest trochę rzeczy pozytywnych, dzięki którym możemy przystąpić do tego meczu ze spokojną głową. W Piaście jakość to jest dzisiaj dla nas inna półka” – zakończył Marcin Stanisławski.
a tu dalej pierdu , pierdu a o ważnych sprawach jak wzmocnienia, kontrakt z Trenerem czy o Pannatoni ani słowa !!??