M. Stanisławski: „Jesteśmy już świadomym zespołem”
16 marca 2021, 20:00 | Autor: KamilCoraz lepiej radzą sobie futsaliści Widzewa Łódź. W minioną niedzielę podopieczni Marcina Stanisławskiego pokonali na wyjeździe Orlik Mosina 6:3 i awansowali na czwarte miejsce w tabeli grupy północnej I ligi. Wczoraj o tym meczu opowiadał na antenie klubowej rozgłośni Widzew.FM opiekun czerwono-biało-czerwonych.
Jak Stanisławski podsumował to zwycięstwo? „Wynik cieszy, zwłaszcza że do ostatnich minut to było bardzo wyrównane spotkanie. Muszę jednak powiedzieć o najważniejszej rzeczy, czyli o naszych problemach kadrowych. Pojechaliśmy do Mosiny w dziewięciu, przez większość czasu graliśmy w sześciu. Mamy w drużynie trochę kontuzji, kilka absencji, Robert Tamas musiał wyjechać do Rumunii załatwić sprawy urzędowe, dlatego przez cały tydzień przygotowywaliśmy się ze świadomością tych ubytków. Mieliśmy plan, który skrzętnie realizowaliśmy od początku do końca. Jesteśmy bardziej doświadczeni niż w pierwszej rundzie, co przełożyło się na zasłużone zwycięstwo” – stwierdził w audycji „Widzewski Poranek”.
Futsaliści Widzewa awansowali na czwarte miejsce w tabeli, ale trener nie chce za bardzo pompować balonika przed ostatnimi kolejkami sezonu. „Trochę tonuję nastroje w drużynie. Oczywiście w każdym meczu walczymy o zwycięstwo, ale przed nami bardzo trudne starcia, czy to z Gdańskiem na wyjeździe, czy z Legią u siebie, czy na trudnym terenie w Obornikach. Pierwszą rundę skończyliśmy na dziesiątym miejscu, nawet nie wiem, z jaką stratą do dwójki, bo nie patrzyliśmy w górę, tylko w dół. Naszym celem było bezpieczne utrzymanie i stworzenie podwalin pod przyszły sezon. Myślę, że udało nam się to. Dzięki ciężkiej pracy nasi zawodnicy ustabilizowali formę, ich dyspozycja w każdym spotkaniu jest dobra. Mamy określone zadania, które wykonujemy na parkiecie. Wiemy, co chcemy robić, a to przekłada się na jakość naszych działań i w konsekwencji na bramki oraz zwycięstwa” – usłyszeliśmy na antenie.
Czy czerwono-biało-czerwoni będą się jeszcze włączyć do walki o awans do Ekstraklasy? Na pięć spotkań przed zakończeniem rozgrywek ich strata do najlepszej dwójki wynosi sześć punktów. „Trzeba pamiętać, że mamy o jeden rozegrany mecz więcej od całej reszty. Myślę, że przy równej ich liczbie taka strata byłaby jeszcze do odrobienia, ponieważ sportowo czujemy się na tyle mocno, że chcemy walczyć o zwycięstwo z każdym. Nie boimy się żadnego spotkania. Mówiłem już nawet Mariuszowi Milewskiemu z Legii, że jeżeli chcą zapewnić sobie awans, to muszą zrobić to przed starciem z Widzewem, bo z nami nie będą mieli łatwo. Jesteśmy już świadomym zespołem, ale mimo wszystko ta różnica punktowa jest zbyt duża, żeby jeszcze włączyć się do walki o Ekstraklasę” – dodał na zakończenie Stanisławski.
Brawo. Pokazaliście jak powinno się budować zespół!