M. Stanisławski: „Byliśmy dziś dużo lepsi od Legii”
18 kwietnia 2021, 19:26 | Autor: KamilW świetnym stylu zakończyli debiutancki sezon futsaliści Widzewa Łódź. Podopieczni Marcina Stanisławskiego pokonali na własnym parkiecie Legię Warszawa 5:2, dzięki czemu w tabeli I ligi uplasowali się na świetnej czwartej pozycji. Co po końcowej syrenie powiedział opiekun czerwono-biało-czerwonych?
Stanisławski przyznał, że gospodarze zwyczajnie byli lepszą drużyną. „Cieszę się nie tylko z wyniku, bo nawet gdybyśmy przegrali, to też miałbym poczucie, że dużo nam nie brakuje do takich zespołów. Powiem z pełną odpowiedzialnością, że byliśmy dziś dużo lepsi od Legii i to w wielu obszarach: taktycznym, technicznym czy motorycznym. Trzeba oczywiście oddać szacunek Darkowi Słowińskiemu, który wybronił kilka kluczowych sytuacji, ale jeżeli chodzi o jakość gry, to do przerwy powinniśmy prowadzić trzema-czterema bramkami. Szkoda, że w przyszłym sezonie nie zagramy takich meczów, ale czeka nas rok, żeby wszystko dopieścić. Dzisiaj nie pękliśmy i zasłużyliśmy na zwycięstwo” – stwierdził grający szkoleniowiec łodzian.
Trener Widzewa był też bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych przez całe minione rozgrywki. „Chylę czoła przed tymi chłopcami, którzy pracowali przez cały rok w trudnych warunkach, w klubie, który dopiero się tworzy. Trenowaliśmy ciężko i według mnie zawodnicy zdali egzamin na szóstkę. Nigdy nie narzekali na to, co się dzieje dookoła, a mieliśmy swoje problemy, takie jak choćby koronawirus. Wytrzymaliśmy pełny sezon, zostaliśmy najlepszą drużyną tej rundy z pięcioma punktami przewagi. Jestem szczęśliwy, że zbudowaliśmy zespół, który potrafi wygrać z ekstraklasowiczem” – zdradził po spotkaniu.
W końcówce Legia przypuściła prawdziwy szturm na bramkę Dariusza Słowińskiego, ale czerwono-biało-czerwoni byli w stanie go odeprzeć i dowieźć zwycięstwo do końca. Wszystko dzięki olbrzymiej determinacji. „Legia ma klasowych zawodników, więc obawy były, ale byłem tak zafiksowany tym meczem, że nawet tego nie odczułem. Myślę, że dzisiaj pokazaliśmy olbrzymią determinację: dużo wślizgów, zablokowanych strzałów, powrotów do obrony. Jeden z graczy powiedział mi nawet, że chce mu się wymiotować, bo cały czas biegał w jedną i drugą stronę, usiadł na dziesięć sekund, a znów musiał wracać na boisko. Chylę czoła, gdyż mam w drużynie wielkich sportowców, a z takimi się miło pracuje” – wyjawił Stanisławski.
Widzewiacy zakończyli swój premierowy sezon na czwartym miejscu, ale przede wszystkim zainteresowali swoją grą wielu kibiców. „Myślę, że tym meczem zaprezentowaliśmy się trochę szerszemu gronu. W tym sezonie pokazaliśmy, że futsal jest fajny, warto nam kibicować i nas wspierać, bo jesteśmy takimi ludźmi, którzy za ten szacunek odwdzięczą się zaangażowaniem. Mamy młody zespół z widzewską krwią. Dzisiaj nie cieszę się z tego, że wygraliśmy z Legią, a z klasowym zespołem. Jestem bardzo zadowolony z naszej gry” – dodał na sam koniec trener.
PAN MARCIN i PANOWIE PIŁKARZE. Dziękujemy.
Chociaż Futsaliści coś grają
Nie tylko. Dobrze Widzew gra też w bierki.
Bo dla nich to pewnie pasja a nie sposób dojenia klubu
Może (chociaż nie sądze) ten mecz coś zmieni w grze 1szej drużyny?
Brawo.Mysle, ze gdyby grali z Sandecja, wynik na pewno nie bylby gorszy.
Trener bardzo dobry, ale jest jedno ALE… za dużo krzyczy, mam wrażenie że czasami zabija to odwagę w tych chłopakach, skoro ktoś non stop drze się na nich. Ten chłopaczek z 8 na plecach to czasem chyba opieprz dostaje za to, że żyje, bo oglądam KAŻDY mecz i dostaje mu się co chwila. Ale to nie jest komentarz krytykujący trenera, bo ogólnie p.Marcin jest dobrym trenerem i taktykiem.