M. Sapota: „Pewne ruchy można już planować”
30 lipca 2017, 17:36 | Autor: RedakcjaFirma Murapol kilka dni temu podpisała umowę inwestycyjną z Widzewem. Dla jej szefa, Michała Sapoty, to bardzo duże wyzwanie, które gotów jest podjąć. Wszak jest zadeklarowanym kibicem Widzewa. Jakie są jego plany na Widzew?
Jednym z najważniejszych obszarów działania, w jakie zaangażuje się Murapol, jest stworzenie odpowiedniej bazy treningowej i zaplecza sportowego. Baza ma być wykorzystywana nie tylko przez pierwszy zespół i rezerwy, lecz także ma być filarem do stworzenia Akademii Piłkarskiej Widzewa. „Dla mnie docelowym modelem jest taki, w którym klub dysponuje swoją własną, profesjonalną bazą – zarówno na potrzeby seniorów, jak i najmłodszych adeptów piłki nożnej. W tym kierunku na pewno będziemy podejmować działania” – powiedział w wywiadzie dla widzew.com.
W tym momencie klub nie posiada odpowiednich środków finansowych na taką inwestycję, jeśli jednak nadarzy się okazja, by zainwestować w odpowiednie tereny na granicach Łodzi, to takie rozwiązanie jest brane pod uwagę. „Chciałbym, żeby Widzew dysponował swoimi obiektami treningowymi i miał odpowiednie warunki do rozwoju Akademii” – zaznaczył po raz kolejny szef Murapolu.
Dla Michała Sapoty Akademia Piłkarska to podstawa wieloletniego planu rozwojowego RTS. Esencją funkcjonowania każdego klubu jest zasilanie seniorskiej drużyny młodymi piłkarzami, wywodzącymi się z akademii. Jak przyznaje Sapota, wzorem dla niego są szkółki FC Barcelony czy Manchesteru United, gdzie młodzi piłkarze regularnie wzmacniają pierwszy zespół lub w razie potrzeby, są wypożyczani do innych klubów. „To podnosi prestiż klubu, z którego się wywodzą i robi reklamę jakości pracy z młodzieżą. Takie rzeczy są bardzo ważne” – dodał w rozmowie z oficjalnym portalem.
Ważne również jest to, iż w klubie jest dobra podstawa do rozwoju, działa kilkanaście roczników młodzieżowych, model rozwoju jest przemyślany, a nowy inwestor chciałby nadać temu przedsięwzięciu większy rozmach. Po raz kolejny Sapota podkreślił, iż jest to priorytet, jeśli chodzi o działania na najbliższy okres.
Jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, w tej sferze Murapol nie przewiduje żadnych zmian. Władze firmy są w trakcie poznawania pracowników, sposobu ich funkcjonowania i pracy, są w stałym kontakcie z prezesem Widzewa. Wszystko odbywa się spokojnie, bez gwałtownych ruchów. „Musimy na spokojnie zapoznać się ze wszystkim. W naszej ocenie, klub jest w bardzo dobrej sytuacji finansowej i organizacyjnej” – podkreślił Sapota.
Szef dewelopera wspomina również, że budżet Widzewa na ten sezon jest dobrze przygotowany. Pieniądze, które klub dostanie od firmy, mają zostać odłożone na poczet dalszych planów budowania drużyny na II-ligowe rozgrywki i w dalszej perspektywie na zaplecze Ekstraklasy. Jak dodał Sapota, „Pewne ruchy na przyszłość, jak na przykład transfery, można już spokojnie wykonywać lub przynajmniej planować”.
Sapota nie kryje, że jest zadeklarowanym kibicem Widzewa od najmłodszych lat. „Gdy miałem 6-7 lat, Widzew zdobywał swoje pierwsze mistrzostwa Polski i odnosił sukcesy w europejskich pucharach. Całe Radomsko wtedy tym żyło” – powiedział. Inwestor doskonale pamięta pucharowe rozgrywki z Borussią Moenchengladbach czy Dynamem Mińsk. Podkreślił on również, iż w siedzibie firmy nie miał najmniejszych problemów z przekonaniem współpracowników do wspierania klubu. „Dla wszystkich siła marki Widzew była jednak oczywista. Nie było kontrowersji w zakresie tego czy ma to w ogóle sens, czy nie” – zaznaczył.
Wrażenie na Michale Sapocie robi oczywiście temat liczby sprzedanych abonamentów na mecze Widzewa. Zainteresowanie klubem przerosło jego najśmielsze oczekiwania, przebicie wyniku liczby sprzedanych karnetów to totalna abstrakcja. „Zaznaczam jednak, że zgłaszając akces do zainwestowania w klub nie kalkulowaliśmy w ten sposób, że jak się sprzeda za mało karnetów, to Widzew nas nie interesuje. Wręcz przeciwnie” – dodał w rozmowie.
Prezes Murapolu na koniec zaznaczył, iż interesuje go tylko awans na drugoligowy front rozgrywek. Według niego Widzew, pod względem organizacyjnym, przewyższa ligowe kluby o kilka klas. Patrząc również na nazwiska w składzie – awans powinien być bezdyskusyjny. Na wszystkich ciąży ogromna presja, ale wszyscy się z tym liczą. „Inaczej nie mają po prostu prawa być w Widzewie” – powiedział na koniec.
Nowemu inwestorowi w Widzewie życzymy samych sukcesów, głównie sportowych. Liczymy, iż będzie w stanie zbudować wielką potęgę łódzkiego Widzewa. Jak sam twierdzi – podstawy już są, pozostaje tylko dobrze tym zarządzać i działać długofalowo.
Bercik