M. Płuska: „To był bardzo dobry sprawdzian”

30 stycznia 2016, 14:24 | Autor:

Marcin_Płuska

Widzew doznał dziś pierwszej porażki w trakcie zimowej przerwy, ale trener Marcin Płuska nie był specjalnie zawiedziony po końcowym gwizdku. Szukał pozytywów i doceniał, że Pelikan Łowicz obnażył kilka elementów w grze łodzian, nad którymi trzeba pracować.

Płuska martwił się, że plany pokrzyżowały mu trochę sprawy kadrowe. „Planowaliśmy zagrać w nieco innym zestawieniu, ale na zbiórce okazało się, że Kamil Bartosiewicz i Mariusz Zawodziński nie nadają się dziś do gry. Pierwszy narzeka na ból pleców, a drugiemu schodzi paznokieć. Dlatego musieliśmy nasz skład trochę przebudować. Przez to niektórzy zagrali w nieco większym wymiarze czasowym” – stwierdził.

Trener Widzewa był dużo bardziej zadowolony z pierwszych fragmentów spotkania, niż z drugiej połowy. „Pierwsze 20-25 minut było dobre. Próbowaliśmy grać piłką i przyjemnie się na to patrzyło. Potem zawody się wyrównały i obie strony grały na podobnym poziomie” – oceniał Płuska. „Druga połowa była już słabsza w naszym wykonaniu. Od 60. minuty zaczęliśmy czuć mecz w nogach i wtedy straciliśmy bramkę. Moim zdaniem ten sprawdzian ocenić trzeba bardzo dobrze. Przez większość meczu wyglądaliśmy nieźle na tle solidnego III-ligowca” – dodał.

Lekkie problemy ze zdrowiem u widzewiaków mają swoje podłoże w mocnych treningach. „Wchodzimy w okres mocnej pracy nad siłą i wytrzymałością. Treningi są dłuższe i bardziej intensywne. To przekłada się później na poziom gry. Odczuł to m.in. Adrian Budka, któremu już przed meczem zblokował się mięsień. Ostatnio był też przeziębiony i przez to organizm był zmęczony. Wyszedł na próbę, ale po 20 minutach uznaliśmy, że musi zejść” – wyjaśniał opiekun RTS.

Płuska oceniał także występ Michała Bondary, który zostanie w klubie, a także Kamila Tlagi, grającego dziś na różnych pozycjach. „Bondara zostaje, co już wiecie. Dziś zagrał przyzwoicie. Kilka razy fajnie utrzymał nam piłkę, ale też parę razy zagrał słabiej. Gdyby grał od początku, miałby może więcej okazji. Tlaga wypadł nieźle na pozycji nr 10. To uniwersalny piłkarz, co potwierdził też grając potem jako defensywny pomocnik” – zakończył.