M. Płuska: „Wszystko w rękach fizjoterapeutów”

13 października 2016, 20:29 | Autor:

Marcin_Płuska

W drugiej części dzisiejszego „Widzewskiego Śniadania” wziął udział również Marcin Płuska. Jak łatwo się domyślić, trener Widzewa pytany był głównie o sprawy związane z niedzielnymi derbami. Zdradził, że kontuzjowani piłkarze walczą z czasem, by zdązyć wrócić do zdrowia.

Płuska powtórzył słowa ze środowej „Piłki Meczowej” w TV Toya odnośnie spokojne podejścia do spotkania derbowego. „Przygotowania zaczęliśmy normalnie, jak w każdym innym tygodniu. Uważam, że nie ma co pompować napięcia w zespole. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, ile ten mecz znaczy dla całego środowiska widzewskiego, ale my skupiamy się na pracy do wykonania. Chcemy zaprezentować się jak najlepiej. Nikogo specjalnie na takie mecze nie trzeba motywować” – przyznał.

W rozmowie ze szkoleniowcem wrócono też na chwilę do pechowo zakończonego meczu w Białymstoku. „To był dobry mecz w naszym wykonaniu, we wszystkich jego fazach. Brak koncentracji w końcówce sprawił, że straciliśmy dwa ważne punkty. Musimy z tego wyciągnąć właściwe wnioski. Dla mnie i dla piłkarzy jest to duża nauka na przyszłość. Może dzięki temu, że zostaliśmy tak skarceni w ostatniej minucie, zawodnicy będą mieć w sobie większą sportową złość i będą bardziej skoncentrowani. Przed spotkaniem derbowym może nam to tylko pomóc” – zauważył Płuska.

Pytany o drużynę ŁKS, trener zapewniał, że ma pomysł na grę w niedzielnym meczu. „ŁKS stracił dotychczas jedną bramkę, bardzo dobrze gra w defensywie. Nie ma jednak drużyn, które tracą jednego gola w całym sezonie. Na każdego jest jakiś patent, jakiś sposób. Znamy ich słabe punkty, jeśli chodzi o grę w defensywie. Wiemy, jak się ustawić, dlatego od pierwszej do ostatniej minuty będziemy chcieli ich nękać” – zapowiedział.

Trener Widzewa jest zadowolony z gry zespołu i cieszy go ilość stwarzanych sytuacji bramkowych. Trzeba jednak zacząć je wykorzystywać. „Transfer pozytywny, czyli szybkie przejście z obrony do ataku w dwóch ostatnich meczach wyglądał u nas bardzo dobrze. Mamy jedynie problem z zachowaniem chłodnej głowy, ze skutecznością w fazie finalizacji akcji. Pracujemy nad tym, by te sytuacje kończyć. Jeśli w meczu z ŁKS stworzymy sobie tyle sytuacji, co z Jagiellonią, to bramek będzie więcej” – powiedział 28-latek.

Sporo miejsca poświęcono sytuacji kadrowej w zespole. Płuska zdradził, że kilku graczy walczy z czasem, chcąc jednak zagrać w niedzielę przy al. Unii. „Wiemy, że niestety nie zagrają w tym meczu Marcin Kozłowski i Michał Czaplarski. To ludzie wychowani w Łodzi, widzewiacy z krwi i kości, mający w sobie DNA Widzewa. Szkoda, bo wiem, że dla nich to spotkanie miało dużą wartość. Są z drużyną i będą wspierać chłopaków” – żałuje Marcin Płuska. „Mamy trochę problemów z linią defensywną. Wszyscy pracują cały czas, by postawić tych zawodników na nogi i by mogli oni zagrać. Michał Choroś trenuje indywidualnie. Wczoraj był na meczu pucharowym, ponieważ nie mogliśmy skorzystać z innego rezerwowego bramkarza. Do meczu jeszcze kilka dni. Liczymy, że uda się postawić Michała czy Kamila Tlagę na nogi. On też walczy do tego, by dojść do tego spotkania. Wszystko w rękach fizjoterapeutów” – ocenił trener.

Nawet jeśli Choroś i Tlaga nie zagrają z ŁKS, zdaniem opiekuna drużyny są w niej wartościowe rezerwy. „Kadra jest szeroka i zawodnik wchodzący w miejsce kontuzjowanego nie obniża poziomu. Dodatkowo stara się jeszcze bardziej, bo wcześniej nie miał okazji więcej grać. Taki mecz wyzwala emocje. Czytałem niedawno wypowiedź Karola Bieleckiego [znany piłkarz ręczny – przyp. WTM], który powiedział, że nikt nie zsyła na nich rzeczy, których nie da się udźwignąć. Dlatego uważam, że każdy z moich piłkarzy jest w stanie wykonać swoją pracę bardzo dobrze” – stwierdził Płuska.

Szkoleniowiec RTS przyznał, że jego zespół zrobi wszystko, by z meczu wrócić z tarczą. „Każdy mecz jest inny i za każdy można dostać maksymalnie trzy punkty. Wiemy jednak, że to ważne wydarzenie dla całej naszej społeczności. Jedziemy na trudny teren, gdzie nie będzie przyjemnie, dlatego wygrana tam będzie nas cieszyć podwójnie. Mówiłem przed sezonem, że chcemy być jak najwyżej w tabeli, ale jak uda się być liderem, to nikt nie będzie się tym martwił. Chcemy wygrać każdy mecz i tak samo będzie w niedzielę! – zapowiedział Marcin Płuska.